Palicie mosty w przyjaźniach?

Jak to jest u was z przyjaźniami i znajomościami? Palicie mosty gdy ktoś się do was nie odzywa przez dłuższy czas, albo rzadko odpowiada na smsy, maile itp.? Jestem mocno przewrażliwiona na tym punkcie, dlatego bardzo mnie to dotyka, jednak staram się nad tym panować i nie dawać po sobie poznać, choć często mam ochotę strzelić takiego focha, że klękajcie narody! Niestety nie przybywa mi znajomych ostatnio (szkoły pokończone, praca samodzielna...) i bardzo się przejmuję każdą relacją koleżeńską jaką mam, jednak trudno mi walczyć z pracą i rodziną tych, z którymi dotąd dzieliłam bardzo wiele. Co robicie ze znajomymi, którzy jakby mają was w nosie, potrafią się odezwać raz na rok z okazji urodzin np. albo tylko wtedy, gdy wy zagadacie i to jeszcze najlepiej z kilkudniowym opóźnieniem? Pytam o tych, na których wam naprawdę zawsze zależało.

my jestemy Palikoty

mam przyjaciółkę, mogę się z nią nie odzywać kilka miesięcy a gdy się uda nam w końcu spotkać rozmawiamy jakbyśmy widzialy się wczoraj. Takie czasy, każdy zaganiany i nie zawsze znajdzie czas na spotkanie.