Zostawic faceta czy nie???depresja?

Jesteśmy razem 2 lata, mamy półrocznego synka. Gdy sie dowiedział o naszym wspólnym dziecku to zamieszkalismy razem u moich rodziców. N początku bylo ok, rodzice zalatwili mu dobrze platną, pracę mi zatrudnienie bym miala później swiadczenia z tytulu posiadania dziecka. Pół roku temu zaczely się schody, on zacząl miec lęki niewiadomo skąd. Trząsł sie pocil się, zacząl się zamykac w sobie, nie chcial spotykac moich rodzicow, zacząl ich wrogo traktować. On sam nie wie do tej pory skąd u niego jak to określił 'depresja'. Owszem, zycie sie radykalnie zmienilo, przeprowadzka dziecko...ale jest coraz gorzej. Ja tez miałam dołki, urodzenie i wychowanie dziecka to nie latwa sprawa, nie jestem silna psychicznie ale jakos żyję i daję radę. A on ciągle się pogrąża, zacząl chodzic do psychiatry czytac fora depresyjne w sieci, zmienia co rusz leki bo ciągle się źle czuje. Zwala to ze to przez pracę (wojsko), gdzie tak naprawde nic nie robią caly boży dzień. Miezrzy sobie ciśnienie kilka razy dziennie, mierzy temperaturę, lata po lekarzach by dawali mu l4 ... ja już nie mam siły, ciągle mi opowiada jak to sie zle czuje, ze mu gorąco, ze musi iśc do innego lekarza bo tamten mu nie pomaga...dzowni do mamusi, jej sie zwierza, opowiada bo ja już słuchac tego nie mogę. Matka jak matka razem z nim duma co mu jest, bo on sam nie wie.Nie umiem mu pomóc,próbowałam go motywować, przemawiac do rozsadku by sie nie poddawał, teraz go zaczynam straszyc ze go zostawie ... no własnie, zrobic to?nie jestem szczesliwa...