Czy Wasi mężowie wyjechali za granicę

wysyłając swoje cv w odpowiedzi na interesujące ich ogłoszenie. Po czym dzwonili do nich z pośrednictwa pracy (po sprawdzeniu okazuje się, że to banda kłamców) gdzie Ci dają kilka dni i trzeba wyjechać swoim samochodem do jakiejś pracy a umowę podpisywać na miejscu wykonywanej pracy? Czy wyjeżdżają dzięki swoim znajomym, którzy ich 'wkręcają'?