Chcę wyjechać do pracy za granicę

Witam. Mam 23 lata i jestem studentką. W moim życiu ostatnio nie układało się najlepiej - kryzys psychiczny, deprecha, brak kasy itp. Postanowiłam więc wziąć dziekankę i spróbować innego, bardziej "dorosłego" życia. Chodzi przede wszystkim o to, żebym zarobiła na swoje marzenia i nabrała nieco doświadczenia zawodowego - do tej pory pracowałam tylko jako zapierdalacz uliczny w Echo Miasta, Metro i Profi-Lingua. Obecnie pracuję jako kelnerka, ale coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem za granicę. Interesuje mnie przede wszystkim Holandia. Czy moglibyście mi napisać na ten temat coś więcej, tzn. z jakiej agencji jechać, jakie dokumenty są wymagane itp.?

a dlaczego holandia? Tam nienawidza Polakow, nawet politycy bez ogrodek kaza nam wypieprzac z tego kraju, wiec po co tam sie pchasz?

z tym tematem to idz na zagraniczny.

Dlatego, że słyszałam, że najlepiej tam jechać. Na Wyspach ponoć Polaków za dużo, a na Norwegię mnie nie stać. Może doradzisz mi więc jakiś kraj?

Dobra, wrzucę na zagraniczny, ale jeśli ktoś ma coś do powiedzenia w temacie, może i tutaj się wypowiedzieć;)

jedz do tego kraju gdzie znasz ich jezyk jak nie chcesz skonczyc w sprzataniu, na tasmie. bo na kelnerke to musisz znac jezyk. zreszta bez jezyka to nawet przy glupim zbieraniu pomidorow cie moga wydymac.

a nic bo była dziś w had jakaś znajoma twarz i pytała o sylwestra wiec sie pytam bo nie pamiętam jak wygląda

mi akurat w holandii super jest. spotykam sie zz sama sympatia, zadnych uprzedzen, problemow na tle mojego pochodzenia. ale kumpela ktora tu studiuje potwierdza ze polakow tu nie lubia ewidentnie-jak z reszta marokancow i turasow i inych. jasne ze nienawidza bo taki polak zrobi ci wiecej za mniej kasy. ot dlaczego. ja polecam holandie, amsterdam, rotterdam-tam z angielskim bez problemu znajdziesz prace

Znam angielski w stopniu komunikatywnym, a ostatnio szlifuję rosyjski. Myślałam, żeby też jechać do Szkocji, gdzie mieszka moja koleżanka, ale ponoć zdania są podzielone.

jasne ze najpewniej do kraju w ktorym znasz jezyk, ale w amsterdami z angielskim jestes jak w domu:)

A przez jaką agencję szukałeś tam pracy?

No to super:) A gdzie pracujesz, jeśli mogę zapytać?

mieszkam w Holandii...co chcesz konkretnie wiedzieć? PS...sądzę, że jest nas tu wcale nie mniej niz na wyspach.

Jak się żyje, jakie zarobki itp.

jeśli chcesz przyjechac do Holandii to apeluję byś darowała sobie wszystkie polskie pseudoagencje pośrednictwa pracy. Nie masz tu kogoś znajomego?

Żyje się w zależności od tego na co cię stac...tak jak w Polsce. Zależy jak dobrze płatną masz pracę. Masz 23 lata więc dostaniesz około 8-9 euro na godzinę przez holenderskie biuro pracy.

ja tow troche innej sytacji jestem bo przyjechalam do Nl do faceta:) on jest holendrem. i tylko dlatego. a pracuje narazie sprzatajac i uczac angielskiego i polskiego ludzi (z zawodu ejstem nauczycoelka ang) mieszkam w mniejszym miescie gdzie neistety bez nl szanse sa zerow na normalna prace. ale jestem tu juz 2 rok niedlugo mam egzamin wiec jakos to bedzie. dlatego nei moge ci poradzic co do agencji bo nei wiem, ale wiem ze sa jakies od ktorych trzeba trzymac sie z daleka. sprobuj wygoglowac agencje pracy holandia kafeteria forum. lub http://www.wiatrak.nl/ tu sa rozne informacje, ogloszenia forum:)

Niestety obecnie nie. Tylko na Wyspach mam znajomków.

holenderski nie jest az taki trudny jak sie wydaje a do dyskryminacji po czasie mozna sie przyzwyczaić. Wszystko jest kwestią charakteru, pozycji jaką sobie wypracujesz i odporności na docinki i "utarte powiedzonka o polakach".

Myślałas o jakims konkretnym mieście?

Okey, poszukam jeszcze. Jasne, stereotypy należy łamać i grunt, żeby nie dać se w kaszę dmuchać:D

no niezupelnie jak w polsce...tu za najnizsza stawke jestes w stanie sie utrzymac kupic ciucha i wyjsc gdzies w weekend. natomiast w Pl nie

zczczc-racja..przelicznik troche inny np zarabiasz tu 1400 e a za litr benzyny płacisz 1,5 e w Polsce zarabiasz 1400 zł a za litr płacisz ponad 5 zł

Amsterdam, Rotterdam... coś w tym stylu. Zależy, gdzie znajdę pracę. A czy ktoś z was pracuje może w Norwegii?

no wlasnie:) z jakiego maista jestes?

Eindhoven

Dodam też, że interesuje mnie praca sezonowa, góra 4 - 5 miesięcy. Słyszałam, że dużo ludzi pracuje w ogrodnictwie, ale pytanie - czy to się opłaca?

Podejrzewam, że jesli trafisz do ogrodnikow u których pracują juz polacy to zmieszają cię z błotem;) lepiej w jakiejś knajpie poszukaj na poczatek albo w fabryce (magazyn, produkcja)

Rozumiem. A powiedzcie, może orientujecie się, ile kasy trzeba wziąć na początek? Żeby zajechać i wyżyć.

to zależy czy będziesz miała tu jakis kącik do nocowania. Wynajęcie przeciętnego pokoju kosztuje około 50-70 e na tydzień. A jeśli chodzi o jedzonko to za 50 e tygodniowo skromnie powinnaś przeżyć na początku;) (zależy czy palisz fajki bo paczka kosztuje 5 e;))