Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZosiaSamosia.

Mój mąż vs Moi rodzice

Polecane posty

Gość ZosiaSamosia.

Hej wam, Piszę tutaj, bo nie mam z kim o tym porozmawiać.. Sama się pogubiłam.. i mam wrażenie, że rodzice i mój mąż przeciągają mnie na swoje strony, robiąc tym samym z tego jakieś zawody... W czym tkwi problem? W tym, że moi rodzice nie znoszą mojego męża.. Mieszkamy jeszcze u nich, oczywiście staramy się to zmienić jak najszybciej.. ale niestety nie jest to takie łatwe.. Mamy roczne dziecko. Mieszkamy w trójke w jednym pokoju... jest ciasno. Bardzo. Ale ja nie narzekam, przyjęłam sobie że to tylko sytuacja przejściowa Oni (Moi rodzice) uważają mego męża za chama, gbura, skąpca, za kogoś kto wykańcza mnie psychicznie, że jestem na każde jego zawołanie, prawi mi morały i kazania, nie mam nic do powiedzenia i wpadłam jak śliwka w kompot- mówiąc kolokwialnie. Podsłuchują każdą naszą sprzeczke, żeby później wykorzystać to w rozmowie ze mną... i trują dupe całe dnie.. Ciągle w kółko jedno i to samo.. Mam wrażenie, że mama nie myśli o niczym innym, tylko o tym co zrobił jej kochany zięć. Tata z reguły milczy, ale ostatnio popiera zdanie mamy zresztą to z niej jest taka despotka, która uważa że BABA jest zawsze górą i to ona ma rządzić facetem. Mój mąż.. fakt- ma trudny charakter. Lubi oszczędzać.. ale robi to dla nas.. bo ja lubię wydawać :( i gdyby nie on, chyba nic byśmy nie zaoszczędzili na nowe mieszkanie... Jest nerwowy i wybuchowy- to prawda. Ale taki ma charakter- umiem sobie już z tym radzić.. po prostu ignoruje go kiedy przesadza i żądam normalnej rozmowy. Zawsze pomaga. Poza jakimiś kryzysowymi sytuacjami, które są rzadkością.. jest czuły, troskliwy, wspaniały ojciec. Małemu to by gwiazdkę z nieba dał. Często mówi o swoich uczuciach do mnie, planuje wspólną przyszłość.. ale pogrąża go chyba to, że ma swoje zasady. Tzn. uwielbia porządek.. ale lubi sprzątać, nie robi ze mnie kury domowej.. Kiedy może i chce to sprząta, ja robie to samo.. Z tym, że on ceni ten porządek do przesady :( Potrafi mojej mamie powiedzieć, że np. woli pić kawe niż ogarnąć troche kuchnie.. Co jest prawdą, ale mama też ma dużo zajęć (dodam, że ma dziecko 2 miesiące starsze od naszego syna)... Moja mama zamiast uciąć rozmowe z nim.. lub powiedzieć, ze to on u niej mieszka.. i to on powinien się dostosować.. a nie ona.. Pogarsza całą sytuacje.. zaczyna wywlekać wszystkie możliwe problemy.. on robi to samo.. i kłótnia murowana +skisła atmosfera przez cały tydzień.. Ja pracuje, on pracuje.. oboje mamy swoje pieniądze. On nie rządzi sobie moimi pieniędzmi ani ja jego, bo traktujemy je jako NASZE. Jeśli potrzeba coś kupić- kupujemy, dziecko ma wszystko aż nadto. Płacimy też moim rodzicom 300 zł miesięcznie.. wiem, że to niedużo.. ale i tak uważam, że mama nie powinna od nas wziąć ani grosza :( Mamy swoje jedzenie... swoje miejsce w lodówce... na dole meiszkają dziadkowie, to do nich należy dom.. Oni są mega przychylni mi.. mężowi.. Oczywiście też widzą czasem jego wady.. i mówią o tym wprost także jemu.. Babcia strasznie przeżywa zachowanie mojej mamy... a ta próbuje i ją "przestawić" na swoją stronę.. i coraz częściej słysze jak to babcia mówi o moim mężu źle :( Jestem rozdarta.. Tyle słysze, że powinna się z nim rozejść... i to nie tylko od mamy... ale nawet od wujka, który jest tu tylko czasem... ale chyba mama mu tyle naopowiadała, że i on przesiąknął takimi poglądami.. Wiem, że mój mąż nie jest idealny.. i że czasem zachowuje się głupio ;D zupełnie inaczej niż moja rodzina.. i nawet publicznie strzela jakieś gafy, to ja go kocham nade wszystko i chce z nim być do końca. Ale jestem wykończona nerwowo.. :( Moja mama płacze to i ja płacze.. Ona bardzo szybko potrafi się rozryczeć.. a że mi też już niewiele potrzeba to przynajmniej raz dziennie płacze :( Jeszcze wiecznie czepia się mnie o wszystko... nie tylko o męża... taka upierdliwa :( Nie mam na nic ochoty.. nie wychodzę już nigdzie poza pracą... Cieszy mnie tylko synek... Mąż wraca późno, ja mam nienormowany czas pracy.. ale z reguły jestem kilka h przed nim w domu.. I słuchaM tych wszystkich wywodów mamy... mam dosyć. Mówie im, że może powinnam się rozwiesc? Wtedy słysze: " Oj nie nie nie.. ja tego nie powiedziałam... co ludzie powiedza.. ja się nie mieszam" A jednak wiem, że tego by chciała... kiedy mówie: "Oj zmarnowałaś sobie życie" "On nie jest dobry" "Źle trafiłaś" "Pieprzony cham z tego twojego męża"... i wieczne powtarzanie w kołko przebiegu ostatniej kłótni.. Ona nie potrafi znieść tego, że ja sobie nim nie rządze i obraca kota ogonem mówiąc że to on rzadzi mną.. A wcale tak nie jest.. dzielimy się obowiązkami.. nikt nie góruje.. Równi sobie. Może jego ton sugeruje coś innego, bo faktycznie ma gadane (jest prawnikiem).. eh.. W sumie on też powinien się czasem hamować i nie zaostrzać sytuacji.. Mówiłam mu to nieraz.. żeby chociaż zrobił to dla mnie, bo ta się później z tym wszystkim męcze.. Powiedział, że to był ostatni raz i już będzie milczeć na tematy powszechnie uznawane w moim domu za tabu. I kiedy nie ma go w domu.. jak np. teraz.. mam wrażenie, że mama ma racje. :( Znowu zaczęła śpiewke od rana.. i powoli myśle, że może coś w tym jest.. kiedy po raz kolejny przywołuje awantury "z jego powodu".... a z drugiej strony wiem, że on też ma dużo racji.. i wcale nie jest taki, w jakim świetle próbuje się go usilnie przedstawić.. Cóż czynić? Przepraszam za ten chaotycznie napisany tekst, ale jestem pod wladaniem tylu emocji, że trudno jest mi to jakoś sensownie skleić w całość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botakwlasnietojest
z boku najlepiej widac, co sie dzieje na boisku Rodzice, rodzina pewnie ma racje, a ty jestes zaslepiona i nie zauwazasz ewidentnych wad meza. sa oczywiscie wady roznego kalibru, ale porywczosc, gwaltownosc i skapstwo sa b. powaznymi niedociagnieciami charakteru. i do tego pedantyzm... gwarantuje ci, ze tylko twoim rodzice powstrzymuja meza od przejecia nad toba kontroli. jak wyniesiecie sie na swoje, pan maz zaprzegnie cie do wypelniania jego zadan. krzykiem i w koncu przemoca bedzie wymuszal na tobie rozne rzeczy. taka przyszlosc przed toba. dobrze sie zastanow, czy chc esz tak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZosiaSamosia.
Czyli lepiej dla mnie, jeśli faktycznie powiem temu "koniec" ? No przyznam się, że nie takiej rady oczekiwałam :( Może łudzę się niepotrzebnie, że to ma sens..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem..................
.... wszystko sie zmieni jak zamieszkacie sami. Wiem tez jak to jest jak ktos non stop w kółko powtarza Ci cały dzień tak samo i wtedy zaczynasz myśleć tak samo. Ale dziewczyno, pomysl: Mąż Cie Kocha i Kocha dziecko. Nie bije, nie pije i Ty tez z jakiegos powodu za niego wyszłaś. Twoja Matka jest jakas dziwna - pewnie ja tez Teściowa tak traktowała. Nie pozwól wchodzic z buciorami w swoje zycie! Ty, Mąż i dziecko jestescie juz osobną rodziną - a najlepiej bedzie Wam jak juz zamieszkacie osobno. Takze zaciśnij zęby i przetrzymaj to wszystko. Trzymam kciuki. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZosiaSamosia.
Dziękuje za rade powyżej.. Za coś za niego wyszłam... No tak. Ja dobrze wiedziałam jaki ma charakter, ale dalej kocham go całym sercem.. I on jest fantastycznym mężem.. troszczy się o mnie, przytula.. mówi, że kocha tak ot.. Nigdzie nie wychodzi, nie spotyka się ze znajomymi bo woli zająć się dzieckiem i mną.. Wspiera mnie całym sobą.. i w pracy, w życiu.. w tej całej sytuacji z moimi rodzicami.. Szuka mieszkania dla nas.. zmienia prace.. Po prostu nie wyobrażam sobie zycia bez neigo.. I boli mnie postawa moich bliskich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botakwlasnietojest
Rob jak uwazasz, ale moim zdaniem rodzina widzi wiecej, lepiej, dokladniej niz ty. Sa obiektywni, a babcia to nie bezmyslna kukielka, ktora mozna nastawic przeciwko komus- sama widzi, co i jak. Zastanow sie dobrze, moze poczekaj, az sie wyniesiecie na swoje. Wtedy sama sie przekonasz, jaki jest twoj maz. Tylko przygotuj sie na to, ze wyprowadzka bedzie proba i ze prawdopodobnie to bedzie koniec waszego malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kowalewska z ryni
matka jest toksyczna dla waszego związku,radzę wynająć pokój u kogoś obcego macie już dziecko i należy mu stworzyć jakieś godne warunki,nie musi nosić modnych ciuchów ale spokój w domu jest niezbędny w normalnych wychowaniu ja wiem,że ci ciężko ale uwierz mi twoja matka się nie zmieni bo to typ taki który wie najlepiej:O a swoją droga też powinnaś umieć się postawić i powiedzieć jej mama niech się nie wpierdala tylko swojego życia pilnuje:) i mówi ci to kobieta być może starsza od twojej mamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botakwlasnietojest
a nie dziwi was, zagorzali obroncy meza, ze nawet wujek, ktory jest rzadkim gosciem w domu ma do niego negatywn y stosunek? to nie jest opinia tylko matki, ale tez babci, wujka, ojca etc. dlaczegpo uwazacie, ze oni wszyscy sie myla, a autorka ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botakwlasnietojest
Potrafi mojej mamie powiedzieć, że np. woli pić kawe niż ogarnąć troche kuchnie.. Ja na miejscu twojej mamy odpowiedzialabym, ze jak mu sie nie podoba porzadek w MOIM domu, niech zamieszka gdzie indziej. gosc jest brzczelny i ma tendencje autorytarne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz "jestem rozdarta". Pomiędzy jakimi potrzebami, działania jesteś rozdarta. Jaki jest Twój dylemat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kowalewska z ryni
ja uważam że wara od oceniania mojego partnera,partnerów swoich dzieci też nie oceniam bo uważam to za osobiste sprawy ,mogłabym ingerować gdybym jakąś patologię widziała a to że młodzi w takich warunkach mieszkaniowych się sprzeczają to normalka a wujek też niech swoich spraw pilnuje bo wiesz jak mówią sam w gównie upaprany a wielce pierd mu przeszkadza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem wujek ma negatywny stosunek bo właśnie to co slyszy od matki, babki, ojca to wyrabia jego opinie. Wiem bo moja z kolei teściowa tez jak coś jej się nie podoba ( a jej się wszystko nie podoba i jej nikt nie dogodzi) to od razu po calutkiej rodzinie rozgada i to w dodatku o swoich dzieciach własnych będzie smarować na lewo i prawo jakie to one niedobre, a ten to to robi a ten tamto i po co i na co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZosiaSamosia.
JacekJ Pomiędzy moim mężem a rodzicami. Z jednej strony chciałabym żyć z nimi w zgodzie.. móc zawsze poradzić się mamy.. dogadać się z nią.. A z drugiej, kocham męża i chciałabym z nim być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OKey. Mam pytanie - z kim chcesz spędzić resztę życia? Z rodzicami (i dziadkami) czy ze swoją rodziną (mężem dzieckiem)? Rozumiem, że jesteś rozdarta - jednak są momenty kiedy trzeba dokonać wyboru. Masz właśnie taki moment. Wybieraj - szantaże emocjonalne apodyktycznej Mamy, czy Twoja nowa rodzina? Jak sama zauważyłaś - nie da się zadowolić oby stron. Wybieraj i działaj zgodnie z decyzją. To jest właśnie dojrzałość - umiejętność podejmowania decyzji z złożonej sytuacji. Trzymam kciuki za dobrą (dla Ciebie) decyzję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem..................
Pamietaj że To Twoje Życie! Jesli podjełaś decyzje przed ołatrzem ze własnie tego faceta chcesz za Męża to trzymaj sie tej decyzji, bo jesli jest tak jak piszesz (ze kocha, dba, itp) to mysle ze jak juz bedziecie mieszkac osobno, to nawet ten jego trudny charakter troche utemperujesz :) Szczesliwego Nowego Roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdniem z dużo ludzi pod jednym dachem wy jako rodzina twoi i dzidki i jak się wszyscy wtrącaj to nwet super młżenstwo rozpiepszą wolalabym wynajac niz sie meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kowalewska z ryni
nawet w Piśmie Świętym stoi napisane porzuć ojca i matkę idź na swoją ziemię i się rozmnażaj :D;) tak ogólnie rzecz ujmując :) Szczęśliwego Nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie za twoja matka toba manipuluje może czas rozciąc pepowine i wyprowadz sie bo twoje dziecko ptrzy teraz na cyrk no ale jak kto lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agabag
Dzieczyno, weż się ogarnij!!! Do kogo masz teraz pretensje? Jak mozna zakładać rodzinę i zamieszkać w jednym pokoju z rodzicami. NIgdy tak naprawdę nie będziecie samodzielni jesli sie stamtąd natychmiast nie wyniesiecie. Piszesz , że oboje pracujecie, w czym problem? Wiesz mi wolałabym wynają jakąś kawalerkę ale iść z dala od rodziców na swoje. Jesteś od nich uzależniona. Jak czytam twoje wypowiedzi to mam wrażenie , że nie dorosłaś do małżeństwa. Tworzycie z mężem oddzielną rodzinę, zacznij to zauważać i powiedz matce ,żeby się nie wtrącała.!!! Byc może twój mąż jest nerwowy , bo chce szybko uzbirać na wyprowadzkę, a ty jak pisałaś dużo wydajesz. Zastanów się co jest dla ciebie ważniejsze, święty spokój czy pełna kieszeń. Sorry, ale nie mogę tego pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antek_partyzant
Twoja rodzina jest toksyczna, czym prędzej się wyprowadź i zamieszkajcie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dziadkami to sa 3 rodziny i to logiczne że nie wszytkim bedzie wszytko odpowidało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroccanca
czy to jest prowo czy naprawdę jestes tak durna i zaślepiona? masz męża gbura, chama, prostaka, skąpca i pedanta, który drze na ciebie ryja i ośmiela sie poganiać twoją matkę do mycia garów jak się "obija" pijąc kawę. nic dziwnego, że twoich starych szlag trafia. weź się wyprowadz wreszcie i zejdź im z oczu- będziesz u siebie, to możesz latać ze szmatą cały dzień i przemykac na paluszkach, żeby czasem Pan i Władca nie miał powodów do wybuchu, a póki co ogarnij chłopa, żeby przestał drzeć mordę i odnosił się z szacunkiem do teściów, bo nie jest u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×