Schudłam 10 kg w 40 dni!

dziękim :) wiem ze tamto do autorki ale tak jakos mi sie napomknelo :)

oponki nie mam tylko brzuch nie jest taki ajkbym chciala a brzuszkow nie moge robic nie wiem ile tych kalori mam jesc zeby cos schudnac

myślę że conajmnij 1100-1200 i dużo spacerow

Ja bym dała 1500kcal i ruch. molgą być spacery, aby regularne. Pij zieloną i czerwoną herbatę. Nie obcinaj kcal od razu, bo potem jak będziesz miała zastój to już ni będziesz miała z czego obcinać. Chyba, ze z 1100 zejdziedz np na 900, ale czy to mądre?

dzieki dziewczyny , na poczatku jadlam 600 kcal ( nie dostalam @) zle robilam czasem 800 , 1000 schudalm z 65 na 63,5 , teraz wiem ze powinnam jesc wiecej bo rozwale metabolizm calkiem , pije herbaty zielone , czerwone, skrzyp, i owocowe bez cukru i wode czasem cole zero, i sok z marchwi swiezy :) pozdrawiam

spacery sa regularne chyba ze po\goda fatalna tzn opady non stop , to wtedy i tak wychodze z psem troche mniej ale staram sie by duzo chodzic

MOje gratulacje dla ciebie-kapcie_na_drogę 10 kg to juz duzy sukces!!!:) Ja juz wspominalam na moich topikach,ze jeszcze 7 lat temu wazylam 106 kilo.Teraz waze tak jak nizej na stopce.Wazylam ju duzo mniej bo 69 kilo inestety waga poszla niecale 10 kg do gory:(:(:( Usprawiedliwienia nie ma! to przez moja tylko glupote-zaczelam objadac sie slodyczami za ,ktorymi wrecz przepadam.Opamietalam sie i walcze dalej!:D przede mna tez dluga droga bo prawie 10 kg.Ty juz te dyche pokonalas to wiesz o czym mowie! Walcze dalej i dzieki moim wspanialym kumpelom na forum ,wiem,zedam rade!!!!! Witam Cie-serene63 !!!!:) Jak milo cie spotkac na innym topiku.Czuje sie tak jakbym spotkala rodzine i geba mi sie smieje:):):D Pozrawiam oczywiscie wszystkie bywalczyni noworocznie!:)

dziękuję:) i wzajemnie:) zaraz na spacer sie wybieram z moim pieskiem :) koty śpia ( leniuchy ) i reszta domownikow tez :)

Ja juz bylam i moim piesiakiem Szyko to zalatwil bo jszcze strzelali i bardzo sie bal.My sie cieszymy ,a pieski w tym dniu sie bardzo mecza i boja:(

a ja nie poszlam bo nie chce isc ( leń) :) byla o 8 rano - sprobuje ja wyciagnac za chwile - moja sie nie boi petard - ale dwa lata temu uspalam pieska ( mial 12 lat ) i bal sie okropnie, potem nawet burz i na wet jak ktos gdzies co rzucil np do smietnika i byl huk to tez , biedne te pieski a ludzie strzelaja nie tlko w sylwka ale i przed i po masakra

i znów zaczyna się to ocenianie-nie ćwiczysz, będziesz flakiem, dopadnie cie jojo, jesteś zła! Powiedziałam że ćwiczę niewiele-bo przecież przy 1000kcal ćwiczyć dużo nie mogę. Ale codziennie kręcę hula hop i robię abs, do tego często jeżdżę na rowerku. I nie mówcie mi że pewnie zacznie mi wisieć skóra bo póki co to jest w lepszej kondycji niż przed odchudzaniem. A poza tym widzę swoje mięśnie na nogach i rękach zamiast góry tłuszczu więc gdzie te wasze teorie znajdują odzwierciedlenie? Do dziewczyny która uważa że łatwo schudnąć 10 kg osobie z nadwagą-spróbuj zacząć dietę i na niej wytrwać zmieniając zupełnie nawyki żywieniowe zupełnie (bo przecież z czegoś ta nadwaga się wzięła). Wtedy powiedz czy schudnięcie 10 kg nie jest dla ciebie dużym sukcesem. A jojo? to odpowiednie wychodzenie z diety, moja mama po 1000kcal wyszła z diety tak umiejętnie że od 2 lat utrzymuje wagę. Jak ktoś rzuca się na jedzenie bo już schudł to niech się nie dziwi że zaczyna tyć, a potem wchodzą takie i opowiadają że jojo nie da się uniknąć. Zmiana nawyków żywieniowych to nie sprawa na 2 miesiące tylko na całe życie. Po prostu ZDROWA DIETA!

bylam z pieskiem i to az 1.5 godziny ( troche biegania, troche spacerów );)

niestety nie pociesze cie, nie chce podcinac ci skrzydel, gasic entyzjazmu, ale chce uswiadomic, ze teraz poszlo latwo. z duzej wagi chudnie sie prosciutko. 10kg to pestka, gdy startuje sie z 80-100kg. Potem bedzie niesamowicie trudno, a jak dojdziesz np. do 60kg, to uwierz, trudniej bedzie zrzucic 1kg niz teraz 10! 1000kcal nic Ci nie da. Jak jestes otyla, to owszem, wystarczy jesc 1000kcal i sie chudnie w mig. Ale jak np. chcesz z 60 na 55 zejsc - 1000kcal nic ci nie da

mi wystarczy 65 kg, nie potrzebuję nic więcej do szczęścia, więc pozwól że jednak będę cieszyła się sukcesem i miała nadzieję na schudnięcie 15kg do wakacji :)

zalezy ile masz wzrostu, ja mam np. 157 i dla mnie 65 to duzo

no ja mam 174cm także myślę że 65 kg będzie na prawdę dobrze :)

a to ty spora babka jestes :-) racja, przy tym wzroscie 65 bedzie super ja mam 157, schudlam z 75 na 50, bylo super, ale szczescie nie trwalo dlugo, z wiekiem coraz gorzej bylo utrzymac wage i teraz mam kolo 60, bezskutecznie z tym walcze, ale chocbym, jadla 800kcal to nie schudne, a mam prace fizyczną. Mam bardzo wolna przemiane materii...

właśnie dlatego wzięłam się za to odchudzanie, bo mając 19 lat jeszcze jakoś szybko może to zlecieć, później będzie już tylko gorzej. No wysoka jestem i teraz już wszyscy dają mi co najwyżej 72 kg, bo nie widać tej wagi tak po mnie, ale ja sama źle się z nią czuję i chciałabym mieć to swoje 65 :D

ja schudlam majac 18, wage trzymalam tak do 22 roku zycia, teraz mam 24, przemiana maetrii spowolnila sie o 200% :/ jak mialam 19, wystarczylo mniej jesc i sie zaraz chudlo, a teraz - jem mniej, ruszam sie wiecej i doopa

więc dla mnie chyba jedyna nadzieja-jak już schudnę to trzymać wagę i nie przestawać się ruszać :D

autorko, ale nie denerwuj się tak;-) skąd tyle agresji? każdy odchudza się jak umie , a Ty każdą radę traktujesz jako atak

Źle odebrałaś moje wypowiedzi, nie traktuję waszych rad jako atak. Po prostu mówię jak to u mnie wygląda. Jedyne co mnie denerwuje to wieczne straszenie wiszącą skórą i jojo. Bo to akurat zależy od każdej z nas i takie uogólnianie po prostu mnie wkurza :D

Napisałaś "Przecież przy 1000 kalorii za dużo ćwiczyc nie mogę". A dlaczego nie "Wolę jeść 2000 kalorii i ćwiczyć"?

próbowałam-nie zdaje to u mnie rezultatu. Pewnie zaraz powiecie że widocznie robiłam coś źle, ale na prawdę takie lekkie ograniczenie kcal nic mi nie daje

Witam wszystkie dziewczyny ciezko pracujace -ochudzenie!:) Czesc RedVine -nie przejmuj sie niczym!!!dziewczyny chca dobrze i tez radza ok.Pisalam ci juz ,7 lat wazylam 106,teraz jak na stopce,ale wyzylam juz 69/70 i daze do nie z powrozem:D Do czego zmierzam,zrzymalabym te wabe,zebym sie dalej kontrowal.Niestety pofogowalam sobie i wlaczyla te cholerne slodycze i jest jaj jest.To tylko moja wina:(:(Jestem tego swiadoma!.To wyglada jak z odchudzaniem-najpierw szybko spada ci waga,potem postoj,nastepnie nawet nie wierz kiedy pojda ci tak szybko kilogramy do tylu,ze jestes w szoku z radosci! Kiedy zaczynasz podjadac a w szczegolnosci slodycze na poczatku -nic,nic i raptownie nie wiesz kiedy masz 8/10 do przodu! Mysle wiec,ze dziewczynom chodzilo,o to,ze jak juz decydujemy sie na duze odchudzenie i kto ma tendecje to tycia musimy sie juz pilnowac i ciagle myslec co jemy!!!!!!!!! Ze mna wlasnie tak jest,caly czas musze sie kontrolowac,jak tego nie robie efekty takie jak na stopce!!!!:P Trzymam kciuki za Ciebie Was wszystkie i za siebie,aby razem dziewczyny i bedzie wszystko dobrze!!!!:) Ojej,ale sie napisalam!.Mysle ,ze was nie zanudzlam:P Pozdrawiam i narazie:)

Ewelina, a co nas to obchodzi? jak tam dziewczyny dzień się zaczał? mnie waga się zatrzymała więc postanowiłam dziś obciąć radykalnie kcal na kilka dni, zobaczymy co będzie

mnie wskoczył 1 kg. no cóż lenistwo trzeba wskoczyć na rowerek a popołudniu basen :). powiedzcie dziewczyny lubicie pływać bo ja uwielbiam. Zawsze się wyżyję na maxa , tak ,że wieczorem padam i śpię jak aniolek:)