Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kingaaa1991

odszedł do innej-rozstania i powroty

Polecane posty

Gość kingaaa1991

Czy do którejś z was chciał wrócić facet mimo że sam odszedł do innej?A jak nie to jak potoczyły się ich losy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie chciał wrócic, ale za bardzo mnie zranił skoro przez chwile ta inna była wazniejsza. mam zasadę. do mnie powrotów nie ma, mimo ze kocham to za bardzo boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_niewinna
Nigdy nie mów nigdy, rozstalam sie z facetem rok temu, spowodowal to jego wyjazd do Anglii, oboje wiedzielismy, ze zwiazek na odleglosc to nie dla nas, juz bodajze po tygodniu znalazl dzieczyna, dzieki ktorej probowal o mnie zapomniec, zranil ja tylko, po miesiacu od rozstania błagał bym do niego przyjechala, twierdzil ze kocha itd. Po dwoch miesiacach wyjechali do niego nasi znajomi, zaczął być z nasza kolezanką, zabolało sie wiedzialam, ze jest wolny moze robic co chce, dalo mi tylko do mysle ze zgadza sie to co mowil, ze gdy jestem blisko, jestem obok widzi tylko mnie, ale gdy wyjechal. No coz kazdy facet skorzysta z okazji. Pozniej wiele miesiecy ciszy, kazde z nas zylo juz swoim zyciem i co przyjechal do polski teraz na swieta, mimo tego, ze wie, ze do niego nie wroce, swieta spedzilismy wspolnie, mily czas, z jego rodzina, naszymi znajomymi. Teraz sie stara, twierdzi ze przekonal sie ze to własnie ja jestem ta jedyna. Niestety ja w tym momencie, nawet nie mysle o powrocie, ale kto wie co los nam spłata za kilka lat...nigdy nic nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weraaaa...
Do mnie chcial wrocic po jakimś roku jak tamta go kopnela w d... I byl wielce zdziwiony, ze juz go nie chcialam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaaa1991
Zostałam porzucona prawie 2 miesiące temu i zastanawiam się czy kiedyś będzie chciał wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
ja dwa miesiace temu zostalam zostawiona przez faceta on przez te dwa miesiace non stop sie ze mn kontaktuje a to na zakupy a to to a to sramto teraz na swieta zawiozl mnie do domu, ja przygotowalam mu troche jedzenia na wigilie boo byl tego dnia sam w domu, teraz jest w anglii wraca po nowym roku jak jechal wyslal mi numer telelfonu pod ktorym bedzie dostepny minelo 6 dni nie napsalam nie zadzwonilam odpisalam tylko na mail ktorego sam mi wyslal i wyslalam zyczenia noworoczne mailem nie sms czy tel tylko mailem odpisal na te zyczenia i tyle mam zamiar nekontaktowac sie z nim po jego przyloce zobaczymy co zrobi on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
kingaa a macie kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj
wracają, kiedy te drugie ich kopną w dupe a oni akurat nie maja nikogo na oku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiona laska
mnie zostawil facet rok temu, ale byl stanowczy w swoich postanowieniach i nie wrocil. czasem mamy kontakt inicjowany z mojej tylko strony , on jest zawsze grzeczny i nie ma mowy o poworocie. za to inny z ktorym spotykalam sie w ciagu tego roku zegnalam sie juz 3 razy , i on ciagle wraca do mnie i ja do niego- to jest chore i to zamierzam skonczyc bo to nic wartosciowe teakie rozstania i poworty. Prawdziwy mezczyzna, powazny i pewny swojej decyzji nie wroci tylko dlatego ze jest sam w danej chwili, nie wroci dlatego ze przemyslal swoja decyzje wczesniej i juz wiedzial ze nic z tego nie bedzie. Ten ktory rostaje sie i wraca- jest niepewny i niegdy nie bedzie , zawze bedzie myslal ze gdzies jest cos lepszego co moze miec i to jest zle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
moj odszedl bo sie klocilismy a tak na prawde wina jest o obu stronach teraz ciagle jest w moim zyciu co jakis czas obwinia mnie w smsach mowi ze go skrzywdzilam zranlam ze go kocham tylko siebe sama oszukuje musze to uciac bo tak kolejne mesiace beda mijaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaaa1991
My nie mielismy zadnych problemow. Przy rozstaniu sam powiedzial, ze bylam dla niego wspaniala ale on nic nie poradzi na to co czuje do tej drugiej... Najlepsze jest to ze widzial sie z nia dwa razy, miesiac smsowania i on potrafil dla tego przekreslic 5 lat ze mna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie,moj nie wrocil i dobrze
a po co mi ktos taki,skoro chcial inna to ok.ja bym juz go nie chciala. 3,5roku minelo.i nie placze,mialam juz paru.ty tak samo nie marnuj czasu na kogos kto w pewnym momencie stwierdzil ze inna jest lepsza od ciebie. dobrze ci radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaaa1991
Ja to wszystko wiem ale kurcze jest tak ciężkooo;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 1987
cześć, mam podobny problem...i potrzebuje tego, żeby ktoś postronny napisał mi co o tym sądzi...byłam z kimś prawie rok..później z powodu ciągłych kłótni się rozstaliśmy..ja starałam się jakoś walczyć o ten związek, on sobie to odpuścił..miewał różne pretensje np. takie, że ja chce poznać jego znajomych, a on stale mi odpowiadał, że to są jego znajomi, których on nie poznał nigdy z żadną swoją dziewczyną. Bolało mnie to i temat się powtarzał. On mówił mi na to, że go osaczam. Dla mnie było to coś normalnego, żeby w związku poznać znajomych..ja starałam się jakoś z nim rozmawiać niż tylko obrażać się i nie odzywać się po 3 dni..on natomiast wyłączał telefon i obrażał się..nie rozumiałam takiego zachowania i mówiłam mu, żeby przestał w taki sposób rozwiązywać problemy..rozstaliśmy się. Po pewnym czasie zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, znów zaczęły się telefony, bardzo zżyliśmy się ze sobą. Zapytałam go, czy też widzi że nasz relacje są lepsze i czy może moglibyśmy spróbować jeszcze raz. On nie chciał. Następnie nadal mieliśmy taką " relację" i ja poznałam kogoś, powiedziałam mu o tym. Początkowo powiedział, że on to rozumie. pewnego dnia przyszedł do mnie w środku nocy kiedy akurat byłam z tamtą osobą, zaczął mówić, że mnie kocha i żebym go wpuściła. Powiedziałam, żeby poszedł do domu. To co zrobiłam następie będzie zapewne dla Was głupie, ale zostawiłam tamtą osobę z którą się spotykałam, bo cały czas myślałam o nim. Powiedziałam mu jak już się spotkaliśmy czy moglibyśmy spróbować jeszcze raz bo cały czas go kocham. On na to mi powiedział, że na razie nie możemy ze sobą być. Później nadal przez około rok byliśmy w tej dziwnej relacji, mnie nie interesowały randki z innymi potencjalnymi mężczyznami, ponieważ cały czas myślalam, że on zrozumie to, żebyśmy byli razem. On był bardzo dobry pomagał mi, troszczył się, dzwonił itd. Ostatnio po prawie roku powiedział, że się z kimś spotyka..w sumie to nie powiedział mi tego sam, wyciągnęłam to od niego..bo tak by się nie przyznał. Czuję się dziwnie i źle. Kochałam go bardzo i może wyda Wam się to dziwne i głupie, że tyle czekałam i się " nie doczekałam' ale nie czułam nigdy takiej zażyłości i bliskości do drugiego człowieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, ja mam taka sama sytuacje, moj byly rozwalil mi zwiazek, a potem znalazl sobie inna, jak potoczylo sie u Ciebie? U mnie to obecna sytuacja, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie było tak: dwa lata związku,mieszkaliśmy razem ale czułam się jego opiekunka, ,gosposia i panienką do łóżka, nie pracował (miał malutką rentę) w domu nie pomagał,obiadku nie przygotował gdy byłam w pracy ale wymagania co do lodówki to miał ojjjjj, dorabiać też nie chciał,było mi ciężko,aż któregoś razu nie wytrzymałam i wywaliłam go z domu. Boże co ja przeszłam,5 miesięcy w depresji na lekach.Oczywiście żałowałam, błagałam los żeby mi go zwrócił. Obiecałam sobie że dam radę byleby wrócił.On w tym czasie mieszkał a to z jedną kobietą to drugą panią oczywiście z takimi co miały mieszkania. ( dodam że to typ bawidamka,lekkoducha). Ja w tym czasie byłam sama i lizałam rany. Potem robił podchody jaki to on biedny,jak to nie umie ułożyć sobie życia,jak kocha i żałuje. Jak to zrozumiał błędy itp, Więc go przyjęłam z wielkimi nadziejami że tym razem będzie inaczej. Ale nie było. Dalej był kanapowcem i ruchaczem, i lekkoduchem.Oczywiście nadal nie pracował a mógł dorobić chociażby na lewo. Tak minęło kolejne 5 lat. Moje dochody w międzyczasie spadły o 1/3 ,ponadto kupiliśmy auto na raty zaczęły się schody. On spłacał auto z renty i dokupował byle co do lodówki a ja ciągnęłam całą resztę. Byłam sfrustrowana i już zmęczona rolą matki. Kłóciliśmy się coraz częściej aż powiedziałam dość. Wbrew swoim uczuciom powiedziałam wypad z domu. Próbowałam jeszcze coś ratować ale on już nie chciał. Siostrzyczka moment znalazła mu stancję. Ponadto jeszcze będąc ze mną romansował już w necie z inną. Zabolało mnie to. Więc skończyło się tak: przyszedł z reklamówką w ręku a wyszedł ubrany ,z autem i rowerem którego wcześniej nie miał a ja zostałam z ręką w nocniku . To przykre i bolesne. Ale tym razem wiem że już go nie przyjmę. Muszę się tylko wyleczyć z tej chorej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochani, noże jeszcze ktoś tu wejdzie i spróbuje mi pomóc. Byłam z facetem 5 lat, mamy razem dziecko. W ciągu tych 5 lat wiele razy kręcił z innymi przez intetnet, kłóciliśmy sie, ale to chyba jak w każdym związku. Jednak wszystko zmieniło sie w czasie ciąży. Przyłapywałam go co jakiś czas na pisaniu erotycznych rozmów z innymi jak kolwiek to zabrzmi. Z miłości lub z głupoty wybaczałam. Po porodzie wyjechal na pół roku. Zostawil mnie... Gdy przyjechal rzuciłam dla niego wszystko, co zbudowałam. Po jakimś czasie znów kłótnie, przestał pracować no i z tego powodu nie łoży dalej na dziecko, bo nie ma z czego... (Sprawa o alimenty za 2 mies, bo wczesniej nie zrobilabym tego, ale po tym co zrobil...) dzień po swietach spotkal sie z inna, zdradzil i zostawil dla niej.. Znali sie z tydzien, a skreslil nasza rodzine dla tej... Tej s*ki. Ponoć z nią był szczęśliwy. Załamałam sie, był dla mnie wszystkim. Po 2-3 tygodniach zostawila go :) . staralam sie wybaczyć mimo to, ale nie potrafie. Zachowujemy sie jak rodzina, ale nia juz nie jestesmy. Na kazdym kroku mu to wypominam. Zachowuje sie jak gowniarz. Szlaja sie po nocach z koleżkami. Nie mieszkamy razem i na szczęście nie mieszkaliśmy. Od zawsze miałam tylko jego. Teraz mam też 1,5 roczne dziecko. Nie wiem co dalej. Pomocy, co robić??!! :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, no nie w każdym związku trzeba się kłócić i romansować z innymi przez internet. Nie rozumiem, czemu źle mówisz o obecnej kobiecie swojego faceta, ona chyba Ci nic nie obiecywała? Co robić? Hmmm, nie wiem, a co chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę nie wiesz co robic w tak kranocowo chorej sytuacji ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×