Nie cierpie swojej pracy.

nie chodzi o nauke, ci co kradną to mają najlepiej... po prostu zdzierają z ludzi, np. taki dentysta. czlowiek biedny zbiera kilka miesiecy na zrobienie zeba ze swojje marnej wyplaty tylko po to, zeby na godzinke isc do takiej szmaty i zaplacic 500 zl za zeba... bo taka szmata nie moze miec 2,5 tysiecy, ona musi miec z 5 tysiecy co najmniej. wiec jak sie dorobic? krasc, krasc krasc, jedyny sposob, wszystkie majątki sa na zlodziejstwie zrobione. uczuciwie sie czlowiek gowna dorobi.

dentystką. Juz nie pierdziel ze za zęba płacisz 500 zł, chyba ze masz ruine w paszczy.

120zł kosztuje plomba

a za malutką dziurkę 70. Nie czekam aż mi się zrobi nie wiadomo jaka.

no chyba ze ktos musi leczyc sie kanalowo

Nie czekam az bede musiala miec kanalowe.

na studia nie jest za późno . tylko czy masz z czego je opłacić ? bo jesli mieszkasz w małym mieście to pewnie chcesz studiowac zaocznie na uniwersytecie ? policz sobie czy stac Cie na to. a czy Twoj partner pracuje ? piszesz, ze nie stac Cie za wyplate nawet na rachunki - n ale przeciez nie jetses sama.

chcialam napisac zaocznie - czyli dojezdzac gdzies w weekendy