Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pobity gar

Cesarka na życzenie - jakie masz zdanie na ten temat ?

Polecane posty

Gość :33333
Popieram 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwoli ścisłości ...
Nie zgadzam się ze STomatoloszką w wielu kwestiach, ale zgadzam się w podstawowej - CC jest złe. Pomijam sytuacje, gdzie są wskazania (obecnie bardzo okrojone). Dziecko przechodząc przez kanał rodny oczyszcza sobie drogi oddechowe (kompresja klatki piersiowej i mechaniczne wydalenie wód płodowych), psychologicznie poród SN jest też bardziej naturalny (trwa dłużej, sygnał do porodu idzie ze strony dziecka- tzn. jak jest już "gotowe", zaczyna być za ciasno, za mało tlenu dopływa przez coraz starsze i mniej sprawne łożysko to nadnercza dziecka produkują kortyzol, on zaczyna konkurować z progesteronem, zaczyna przewazac działanie oksytocyny i zaczyna się poród) - potem kontakt skóra so skóry od razu po porodzie, szybkie przystawienie do piersi. Dla matki też CC, które jest operacją (wszelkie powikłania i komplikacje operacji wchodzą w grę) nie jest dobre. Zrosty, ryzyko rozejścia blizny w kolejnej ciąży, implantacja kolejnego zarodka w bliźnie itp... Cesarek jest coraz więcej i wynika to z wygody matek, strachu przed porodem i wielu innych. Za mało mówi się o tej gorszej stronie CC, które z fizjologią nie ma nic wspólnego. Sama jestem anestezjologiem, mam do czynienia z porodami przez CC praktycznie codziennie, to co widziałam to moje - nikt nigdy mnie nie przekona, że CC jest w jakims aspekcie lepsze od porodu SN. Swoje dzieci rodziłam w 2009 i 2011 roku, oboje SN, przy pierwszej Córeczce wierzcie mi, że byłam spanikowana bo groziła mi cesarka. Na szczęście w ostatnim dniu 8 miesiąca Córa obróciła się z położenia miednicowego do główkowego :) Skakałam z radości :) A jak ktoś boi się bólu wierzcie, że lepiej nawet dopłacić do porodu SN ze znieczuleniem zewnątrzoponowym (tak, przy obu porodach miałam) niż decydować się na cesarkę. Mój szpital np. nie zapewnia znieczuleń do porodu SN - dlatego rodziłam w innym. Ze znajomym DOBRYM anestezjologiem - musi być dobry, bo znieczulenie porodu SN nie ma na celu pełnej analgezji tylko ograniczenie bólu. Jak znieczulonym się jest za bardzo to co prawda nie boli, ale i skurcze "siadają", parcie jest trudniejsze. Dziewczyny, poważnie przemyślcie swoje decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie w temacie
jest takie, że to GŁUPOTA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panrterkaawcentki
w całej ciąży czułam się świetnie fizycznie psychicznie byłam wrakiem widmo porodu powodowało ze budziłam się w nocy zlana potem mając drgawki tak jestem słaba, jestem beznadziejna, nie jestem prawdziwą kobietą... powiem wam że dopiero gdy podjełam decyzje że nie urodzę sn odżyłam. ironią losu mała nie odwróciła się i musiałam mieć cc ze wskazaniem. mimo to nigdy w życiu już nie zajdę w ciążę bo strach przed porodem sn mnie paraliżuje. może to co teraz powiem kogoś zbulwersuje ale ja panicznie boje się bólu, idąc do dentysty biorę 2 znieczulenia a tydzień wcześniej boli mnie brzuch i mam mdłości z nerwów- nie życzę nikomu takiej psychy zrytej. ktoś kto nie przezywa czegoś takiego nie mam pojęcia czym jest lęk przed bólem. jeśli to kogoś uspokoi przyznam się publicznie- jestem słaba i może nie powinnam się decydować na ciążę- pewnei racja, dlatego drugi raz tego nie zrobię, wolę adoptować jeszcze 3 niż urodzić sama choćby jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×