Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta która ma daleko do pracy:)

a może tak codziennie spacerkiem

Polecane posty

Na uczelnie trochę za daleko, poza tym szkoda mi spodni, które lubią się przecierać w kroku, haha :D Dlatego po zajęciach wbijam w dres i idę marszo-biegować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Aleks_
No ja niejedne spodnie mogę zedrzeć jeśli tylko wymienię je na mniejsze rozmiary:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy:
to ja melduje wykonanie zadania:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy od odległości jaką się ma do pokonania, ja niestety rano nie piszę się na chodzenie bo wolę się wyspać, a popołudniu po pracy cóż, mam sporo innych zajęć, ale w innych okolicznościach jak mam możliwość to czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy:
melduje wykonanie zadania, wczoraj dodatkowo 35minut (3,5km). Dzisiaj ok. 2km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy:
agnie88 też wolę pospać dłużej rano, ale poświęcenie 20-30 minut na spacer nie jest jakimś wyrzeczeniem, a widzę efekty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy
zachęcam do chodzenia:) wczoraj po pracy przeszłam ok. 3,5km i dzisiaj ok. 3km dodatkowo wczoraj spinning i sauna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy
wczoraj po pracy 5km, dzisiaj 4:) melduje wykonanie zadania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam chodziarki :) Bardzo lubię chodzić. Kiedy tylko pogoda się ustabilizuje ruszę w trasę. Ganiam pieszo z pracy (jakieś 9 km), albo tyle samo robię oblatując jezioro dookoła. Cudowna sprawa, bo łączy się przyjemne z pożytecznym. Chodząc, ładnie chudnę i to jest ten najwspanialszy efekt uboczny chodzenia :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy
wczoraj po pracy przeszłam ok. 3,5km i dzisiaj ok. 2km do tego wczoraj 30minut na orbitreku i ZUUUMBA :) ktoś jeszcze chodzi, czy tylko ja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na YT jest fajny zestaw ćwiczeń "w chodzie". Idzie się 8 km przy okazji wykonując różne ćwiczenia. To takie zastępstwo przy okazji brzydkiej pogody. Pod okiem instruktorki zaliczyć można te km w godzinę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zainteresuje Was artykuł znaleziony w necie: Żelazne zasady 1. Wyrzeknij się fast food'ów. To bomba węglowodanowo - tłuszczowa o wysokim indeksie glikemicznym (niedługo po zjedzeniu znowu czujesz się głodna, mimo że dostarczyłaś organizmowi mnóstwo kalorii). Poza tym wręcz "kipią" solą, która zatrzymuje wodę w organizmie (ważysz więcej i wyglądasz na opuchniętą). 2. Jedz mało a często. Najlepiej 5 razy dziennie. Zapomnij o nocnym podjadaniu, bo organizm zamienia wtedy w tłuszcz niemal wszystko, czego mu dostarczasz (nie ma kiedy spalić energii) 3. Możesz zapominać o kolacji, ale o śniadaniu - nigdy! Bez niego możesz być pewna, że wieczorem napadnie Cię wilczy głód. Energia, której dostarczasz organizmowi rano, przed wyjściem z domu, jest mu niezbędna do prawidłowego funkcjonowania (m.in. procesów koncentracji). 4. Nie podjadaj słodyczy między głównymi posiłkami. Organizm "uzależnia" się od cukru, stąd nie tylko mamy wahania nastrojów, ale i słynne "boczki", "oponki" oraz "fałdki". Jeśli już musisz coś przegryźć, jedz suszone owoce (morele, śliwki) oraz orzechy. Są kaloryczne, ale też dostarczają mnóstwa składników odżywczych i sycą na długo. Poza tym, zawierają tryptofan, który chroni przed stresem, a więc też przed jego "zajadaniem". 5. Wyklnij głodówki i diety cud! To one odpowiedzialne są za efekt jo-jo, powstawanie rozstępów i suchość skóry oraz uczucie osłabienia czy rozdrażniania. Stosuj wykładnię celowościową w podejściu do diety - przecież poddajesz się jej po to, by być szczęśliwszą, a nie umęczoną i mdlejącą. Racjonalna i zrównoważona dieta to słowa kluczowe dla osiągnięcia sukcesu w dążeniu do płaskiego brzucha i pięknej figury. 10 sztuczek by, zrealizować plan do końca Czy kiedykolwiek rozpoczynałaś odchudzanie i nie dotrwałaś do końca? Jeśli tak, to nie jesteś sama. Większość osób przestaje realizować plan, bo efekty nie przychodzą szybko lub plan treningowy jest zbyt monotonny. Mamy dla Ciebie 10 sztuczek by dotrwać do końca. 1. Ustal cele Zacznij od prostych i malutkich celów. Pamiętaj by były one realistyczne i osiągalne. Bardzo łatwo zrezygnować kiedy cele są zbyt ambitne i wielkie. Zacznij od małych celów, np. bieganie co drugi dzień po 30 minut rano lub wieczorem. 2. Zacznij powoli Jeśli od początku narzucisz sobie zbyt trudne wymagania możesz być zmuszona do rezygnacji poprzez przemęczenie lub kontuzje. Zacznij powoli i stopniowo wprowadzaj większą aktywność. 3. Urozmaicaj trening Nie pozwól by dopadła Cię nuda. Przygotuj sobie różne ćwiczenia, np., bieganie zastępuj rowerem. W przypadku brzydkiej pogody idź na fitness lub na siłownię. 4. Baw się dobrze Kiedy trening to będzie dobra zabawa łatwo będzie Ci go realizować. Sporty takie jak siatkówka, taniec sprzyjają dobrej zabawie, wykorzystaj to. 5. Dołącz aktywność do codziennej rutyny Nie zawsze jest czas by zrealizować trening danego dnia. Zamiast tego możesz korzystać ze schodów zamiast windy. Zamiast podjechania samochodem czy autobusem możesz przejść w szybkim tempie ten dystans. Bądź kreatywna! 6. Wypisz korzyści Wypisz na kartce wszystkie możliwe korzyści jakie przyniesie Ci realizacja planu i za każdym razem kiedy dopadnie Cię rezygnacja czytaj je. 7. Szukaj wsparcia W grupie łatwiej dotrwać do końca i nie tak łatwo się poddać. Zaproś swoje przyjaciółki, męża, dzieci do wspólnych treningów. 8. Śledź postępy Stwórz sobie dziennik treningowy i zapisuj w nim każdą aktywność jaką zrealizowałaś i jak czułaś się po jej wykonaniu. Widząc na papierze, że rozwijasz się i kilogramów ubywa będziesz dodatkowo zmotywowana do dalszego działania. 9. Nagradzaj siebie Wyznacz sobie nagrody za osiągnięte cele. Po każdym treningu podaruj sobie chwilę relaksu. Po dotarciu do większych celów podaruj sobie nową parę butów do biegania. 10. Bądź elastyczna Jeśli jesteś zbyt zajęta by trenować lub zbyt zmęczona zrób sobie dzień czy dwa przerwy. Najważniejsze by znów jak najszybciej wrócić do treningów i realizować swoje zamierzenia. Teraz kiedy jesteś pozytywnie nastawiona zabierz się do wyznaczenia celów i baw się dobrze. Odchudzanie zaczyna się w głowie Jest kilka rzeczy, które możesz zrobić oprócz jedzenia i treningu, które przyśpieszą twoje odchudzanie. 1. Myśl pozytywnie Ile to razy czytałaś niesamowite historie o ludziach, którym się udało? A przecież to tacy sami ludzie jak ty. Tobie też mogą się udać rzeczy, o których nawet nie marzyłaś. Od początku myśl pozytywnie, bądź pewna tego, że możesz się zmienić, a życie zacznie być kolorowe. To ty jesteś sobie sterem, żeglarzem, okrętem. 2. Stawiaj sobie realne cele Nie możesz oczekiwać zbyt wiele w krótkim czasie, bo to prowadzi tylko do zniechęcenia. Określ swój cel na dany okres realnie, jeśli masz większy cel podziel go na mniejsze cele i realizuj. 3. Realizuj cel stopniowo Kiedy zaczniesz myśleć o efekcie końcowym zacznie cię on przytłaczać, jak to daleko do niego. Myśl jak Adam Małysz, który osiągnął sukces i skupiał się tylko na oddaniu jednego dobrego skoku, a później następnego. Tak samo ty traktuj swój każdy dzień, realizuj go jak najlepiej, później następny a wielki efekt przyjdzie małymi krokami. 4. Usuń pokusy Usuń ze swojego otoczenia rzeczy, które cię rozpraszają, takie jak jedzenie, którego nie powinnaś jeść. Zacznij zadawać się z ludźmi, którzy odzwierciedlają zmiany, które chcesz osiągnąć. Otaczaj się ludźmi, którzy przynoszą radość, którzy żyją zdrowo. 5. Przestań używać wymówek Zawsze istnieją jakieś wymówki, jeśli nie, to na pewno zaczniesz je wymyślać. Kiedy zaczną się pojawiać zacznij myśleć o tym co osiągniesz, jeśli zrealizujesz swój cel, jakie będziesz miała z tego korzyści, jak bardzo zmieni się twoje życie, a odejdą one w niepamięć. By mieć większą motywację do osiągnięcia swojego celu, podziel się ze znajomymi tym, co zamierzasz osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fajne sa takie zajęcia w klubach fitness w stylu active walk, mnie takie chodzenie na bieżni samej sobie nie bawi za bardzo, szybko się nudze, ale zajęcia w grupie z instruktorką z urozmaiconym chodzeniem są fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy:
wczoraj się ważyłam 57:) jeszcze 4kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'ta która ma daleko do pracy' a odchudzasz się poza tym, że cwiczysz czy te ćwiczenia tak działają? Super gratulacje :) powoli do celu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy:
dolcevita133---> jeśli odchudzaniem można nazwać chodzenie na: spinning 2 razy w tygodniu Zumbę 1 razy w tygodniu saune 2 razy w tygodniu jedzeniem tego na co ma się ochotę w ilościach na jakie ma się ochotę, no to się odchudzam tak naprawdę to zmieniłam myślenie na z "Jedzenie ma znaczenie" na "myślenie ma znaczenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która ma daleko do pracy:
taka piękna pogoda, może ktoś się przyłączy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FajeczkaKoteczka
Spacerek to zawsze coś:) Osobiście już od jakiegoś czasu mam specjalne buty do chodzenia. Mają taką budowe, że piętka jakby jest w powietrzu. Niestey nie wiem jak profesjonalnie się nazywają:) Powiem tylko tyle, że jest to super sprawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygodne buty do chodzenia to podstawa, bo inaczej żadnej przyjemności z tego nie będzie, a stopy będą poszkodowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawzięta23
Ja przesiadłam się na rower! Polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że tu mały klub chodziarza się tworzy :) Chętnie się dopiszę. Tylko, czemu takie krótkie dystanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lomu, towarzystwo się dopiero rozgrzewa. Ja na razie w granicach 10 km kilka razy w tygodniu. Dla rekreacji i podniesienia kondycji na razie mi wystarczy. A Ty jakie dystanse pokonujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia131914
Chodziłam - czy też raczej maszerowałam - i polecam. Przez dwa lata pracy zdalnej zdążyłam złapać 18kg nadwagę, opieka nad trójką dzieci nie sprzyjała jakimś regularnym aktywnościom, bo nawet na daleki spacer z najmłodszym w wózku nie mogłam pójść, ponieważ musiałam brać ze sobą dwójkę starszych. Miałam jednak dość swojego wyglądu i samopoczucia i zaczęłam wychodzić co drugi dzień na 40minutowy szybki spacer. Trasa ok.5kilometrowa. Po tygodniu już widziałam efekty, bo spodnie zaczęły mi zjeżdżać. Przez dwa miesiące zrzuciłam 10kg. Potem przyszedł śnieg, więc przestałam chodzić na swoje spacerki, do tego mąż wyjechał daleko do pracy i nie mam z kim zostawiać dzieciaków... A bardzo mi brakuje tych wyjść. Rozważam zakup rowerka stacjonarnego, nie musiałabym wychodzić z domu :). Do maszerowania zachęcam; koszty żadne, a samopoczucie fizyczne i psychiczne o wiele lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieco większe. Staram się co niedzielę przejść ok 60 - 70 km. Czasem robię sobie weekendowe marsze - w zeszłym tygodniu do Siedlec i z powrotem - ok 180 km. A jak mam kilka dni wolnych, to jeszcze dalej. W grudniu szedłem z Gdańska do Warszawy, a w majówkę planuję z Zakopanego do Warszawy przejść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lomu, toż Ty chodziarz pełną gębą! Gdzie nam raczkującym do Ciebie:) A tak z czystej ciekawości, ile czasu zajęło Ci dojście do takich osiągnięć? Ile godzin zajmuje Ci przejście 60 km?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lomu, toż Ty chodziarz pełną gębą! Gdzie nam raczkującym do Ciebie:) A tak z czystej ciekawości, ile czasu zajęło Ci dojście do takich osiągnięć? Ile godzin zajmuje Ci przejście 60 km?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja codziennie spaceruję z moim nadpobudliwym pieskiem Azorem. Całe życie myśłałam, ze on ma ADHD a odkąd razem spacerujemy jak ręką odjął. Mój pies miał terapię w poradnii dla psów psi-ekspert.pl (stąd te spacery), a dodatkowo ja skorzystałam, bo teraz czuję sie bardziej zrelaksowana i schudłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie spiesząc się chodzę ok 6 km/h. Chociaż ostatnio, kiedy szedłem do Siedlec i z powrotem, szedłem w nowych butach i osiągałem nawet 10 km/h :P Niestety przez te same buty dorobiłem się potężnych odcisków. Właściwie całe pięty zamieniły mi się w odciski :D Całą drogę powrotną (90 km) szedłem na palcach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×