Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubiś na śniadanko

Lubiś na śniadanko?

Polecane posty

Mój syn ostatnio na zakupach w sklepie wybrał sobie Lubisia i pół mi oddał bo stwierdził, że "nie dobre to jest" :) Nie uważam żeby był on wartościowy posiłkiem, tak samo jak i Nutella.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margonik
Bynajmniej nie uważam Lubisia za pełnowartościowe śniadanie, jednakże... akurat śniadanie i II śniadanie to najlepszy czas na jedzenie słodkości. Rano metabilizm działa inaczej i wszystko, co zjemy przed południem, organizm świetnie zużytkuje. Gorzej jeśli je się słodkie w II połowie dnia. Poza tym dzieci to wulkany energii i tej energii mnóstwo potrzebują. Dodam jeszcze, że śniadaniowe propozycje Lubisia to np. ciasteczko + jogurt + owoc + herbatka. I myślę, że w takim połączeniu nie jest aż tak najgorzej, szczególnie jeśli nie jest to codzienne, ale okazjonalne śniadanie. Tym badziej, jeśli ciasteczko jest pełnoziarniste i nie nafaszerowane chemią. Poza tym zdrowa dieta polega w dużej mierze na urozmaiceniu. Nie mówię, że koniecznie trzeba ją urozmaicać Lubiesiem, natomiast jeśli jednego dnia jest Lubiś, drugiego owsianka, a trzeciego chleb razowy (+ oczywiście dodatki), to nie widzę powodów by narzekać... A co do samych Lubisiów, to moje dzieci nie przepadają za nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubisiesrysie
Lubisie i inne mleczne przekąski to syf i nikt m nie powie, że jest inaczej. Nie zamierzam napychać kabzy jakiemuś koncernowi, który opyli nawet g.wno zawinięte w srebrny papierek, ale Wy i Wasze dzieci i tak to zjecie. Lubisie kojarzą mi się z nowym programem Woli i Tysio, słodkie, ale oczywiście nie przebijają debilizmu okularnika, któremu spada lodówka między posilkami. Debilny marketing, debilne produkty. Kiedy to wreszcie ludzie zrozumiecie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majonez z dżemem
Wszyscy oburzeni Lubisiem na sniadanie - zebyscie sie czasami nie posrali z tej nadopiekunczosci.. "Próchnica, słodkie na pusty żołądek, zle nawyki żywieniowe.." A kurczaczek, wieprzowinka zakupione w miesnym na obiadek, to niby co ? A otóż: to cała tablica mendelejewa oraz hormony, dzieki ktorym dzieciaki szybciej dorastaja. Warzywka z warzywniaczka zza rogiem - jakież to nafaszerowane pestycydami. Mniam.. Nie wpływa to ani na ząbki, ani na malenkie żołądeczki, ani na caloksztalt rozwijającego sie organizmu. U niektorych dramat z mysleniem i analizowaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo nowosc
tablica Mendelejewa? Jestes lepszy/lepsza niz Maria Curie bo odkryłeś /łaś pierwiastki promieniotwórcze w mięsie ;) nadodatek te sztucznie otrzymane też :p nie przesadzaj z tą chemią jedzenie jest poddawane analizom jezeli nie spełniają pewnych norm to nie nadają się do sprzedaży . Tak samo z Lubisiami. Sama osobisie wole dziecku na sniadanie dac bułkę z dzemem własnej ,,produkcji'' niz lubisia jezeli ma byc na słodko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majonez z dżemem
No, no.. normy... Dlatego też panował Creutzfeld- Jacob i inne choroby z którymi związana była epidemia także w Polsce oraz nagłe, zapewne nieuzasadnione (bo przecież pewne normy) wycofywanie mięsa ze sklepów. A dziewczynki zapewne dojrzewaja w wieku 10 lat z powodu globalego ocieplenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geez
Majonez z dżemem, dbałość o żywienie swojego dziecka to nie jest żadna przesadna nadopiekuńczość, zapewniam cię. I nie rozumiem Twojego toku myślenia - wszędzie pełno chemii, więc w takim razie jedzmy jej jeszcze więcej, po co w ogóle się tym zajmować, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×