co mogę zrobić gdy widzę że właściciel idzie z psem...

Ja tam z uśmiechem mówię "chyba zapomniał pan woreczka" i wreczam jeden, bo po kieszeniach mam poupychane, gdyż sprzatam po kundlu. Ludzie patrzą jak na kosmitke.

a ja sie zgodze z tym ze straz miejska woli karac wlascicieli za srajace psy - bo to łatwa interwencja... Przykład - wakacje... na placu zabaw bawia sie dzieci... kilka metrow dalej jest ławeczka na ktorej spi zasikany lump, mamy towarzyszace dzieciom stoja bo nie maja gdzie usiasc. Obok przechodzi straz miejska, ktora odwraca glowy w druga strone i czym predzej znika. Jakies 30 min pozniej ten sam patrol maltretuje staruszka ktory ledwo chodzi i kaze mu sprzatac po psie...Menel jak spal tak spi dalej.Doznania wechowe przy takim placu zabaw w upalny dzien tez sa takie sobie. Od czego jest nasza straz miejska?

Gdy tylko każdorazowo otrzymam na to pisemne pozwolenie mojego wuja Janka z Hameryki, wkładam sobie dwa czopki doodbytnicze do uszu i jadę na trójkołowym rowerku do sejmiku wojewódzkiego w Zielonej Górze, gdzie wygłaszam płomienną przemowę w obronie Fidela Castro i stetryczałych jąder Włodzimierza Szaranowicza

chyba ze móżdzek za wolno pracuje:D

Wczoraj w końcu przedstawiłem rodzicom moją narzeczoną (wał z kołdry). Mama i tata przyjęli ją ciepło. Spytali kiedy poznają jej rodziców. Teraz w sklepie z pościelą szukam teściów

Po co mają przyjeżdżać na poważne interwncje? Bo między innymi od tego są. A jeśli dla nich psie gówna są ważniejsze to nie najlepiej o nich świadczy. Na szczęście mieszkam w takim miejscu, gdzie coraz częściej SM bierze się właśnie za poważne sprawy, a nie robi z psich odchodów nadzywczajnego problemu, to znaczy z gówna problemu.

podszywie coś ci nie wyszło:D jestem kobietą:p

Z bożonarodzeniowej szopki wykradam figurkę Jezusa malusieńkiego, owijam go w szalik, wtulam w ramiona, na głową kładę sobie wiecheć słomy i wpycham się w kolejkę do konfesjonału, twierdząc, że jestem kobietą z dzieckiem

to co ty masz za telefon skoro nie zdążysz włączyć w nim aparatu zanim pies sie wysra?? Tu nie chodzi o telefon. Jeśli weźmiemy pod uwagę kobietę, która widzi srającego psa i chce zrobić fotę, a przy tym np. prowadzi wózek z dzieckiem albo niesie zakupy albo ma telefon gdzieś głęboko w torebce i szuka to nie zdąży zrobić zdjęcia. Chodzi mi o takie przypadki, bo wiele kobiet nie trzyma telefonów w kieszniach tak jak faceci. One często nawet nie zdążą odebrać połączenia, gdy ktoś do nich dzwoni już nie mówiąc o robieniu zdjęć.

biedy, najgorsze są te zasrane chodniki w centrum miasta :o