Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MiniKosteczka

Mamy maluchów, jak radzicie sobie ze wszystkimi obowiązkami?

Polecane posty

Gość MiniKosteczka

Jak dajecie sobie radę? Co robicie jak jesteście mega zmęczone? Ja jestem sama w domu z córcią, ma 10 miesięcy. Czasami już nie mam siły, poprostu prawie zasypiam na stojąco, jak śpi próbuje się położyć, ale i tak nie zasnę. Czasami czuje, że tylko ja tak mam, bo jak widzę na ulicy mamuśki buszujące z taką energią z wózkami, to się zastanawiam jak one to robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
też są zmęczone, ale wiekszość ma pomoc ze strony rodziców i męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiniKosteczka
Ja też mam pomoc męża, ale jak wróci z pracy po 10 godzinach, zje i opiekuje się córką. Ja w tym czasie jem kolacje, chwile sobie odpoczne, ale to i tak za mało, by mieć takiego powera. Kawa nie pomaga, dodatkowo mam anemie, biorę witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
no niestety już nie ma tyle czasu co kiedyś ja odpuszczam jak nie daję ready, dom sie nie zawali, a ty zmęczona i wściekła też rodzinie nie pomożesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonkaaaa xx
to przez anemię. ja tez nie mam sil na nic :( ale nie mam czasu zeby isc do lek. spr. hemoglobinę, bo cos czuje ze to tez anemia. ale jak ide z malenstwem na spacer to sie wyszykuje i tez biegam z wozkiem, bo po prostu uwielbiam spacery i wtedy mam wiecej sil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się nie wyrabiałam z małymi to czekałam, aż mąż wróci z pracy i wtedy obiad gotowałam. Przy sprzątaniu dzieci nauczyłam dość szybko, że godzinę po śniadaniu mają czas na samodzielną zabawę a ja robię swoje i mi się nie przeszkadza za bardzo. Młodsze było wtedy w wózku lub leżaczku i też dostawało coś ciekawego do zabawy (i nie była to nudna grzechotka). Dzień tak organizowałam, że spacery są w porze czuwania a spanie w domu. Kiedy dzieci spały (i śpią) nie kiwnę palcem, siedzę przed komputerem, czytam książkę a kiedyś kładłam się na kanapie i oglądając TV zasypiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiniKosteczka
Ja też staram się odpuszczać, bo dom to nie muzeum nie musi wszystko błyszczeć, ale ja nie mam sił na podstawowe czynności, nie mogę się wyspać, bo córka ząbkuje, budzi się często w nocy, a ja na początku nie mogę zasnąć (chyba ze zmęczenia) potem jak zasnę to córka się budzi, nawet jak mąż do niej wstanie to ja i tak się wybudzam i znowu nie mogę zasnąć.. i tak w kółko. Jak ide na spacer to czuje sie ok w miarę, spacerujemy sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TokstcznaKobita
a twoim zdaniem jakbys chodzila do pracy i po przyjsciu z niej lepiej bys sie czuła???no bez przesady.Zajmujesz sie dziekcie, ugorujesz obiad, posprzatasz mieszkanie, malej dasz jesc, i naprawde nie masz czasu na poczytanie ksiązki na kanapie, lub poogladania tv kiedy mala sie bawi ??nie uwierze ze sprzatanie zajmuje si caly dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś daje radę. Starszak w przedszkolu, więc jest łatwiej. Staram się panować nad tym, żeby większość działań odbywała się o stałych porach, więc łatwiej zapanować mi nad organizacją i dzieciaki też się dostosowują. 3 razy w tygodniu jestem w pracy i tam odpoczywam psychicznie ;). Oczywiście mąż w ciągłym pogotowiu oraz zwierzaki, które potrafią zająć mi dziewczyny na dobrych kilka godzin :D. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MiniKosteczka a corcia przesypia juz noce? dla mnie najgorsze byly pierwsze 2 mies. potem juz bylo lepiej. jak mial 8 mies nauczylam samodzielnego zasypiania i zaczal przesypiac noce, wtedy odzylam. najwazniejsze sie w nocy wyspac to latwiej w ciagu dnia funkcjonowac. a w ciagu dnia to coz, robilam co musialam ale jak bylam zmeczona to potrafilam cos odpuscic a zamiast tego posiedziec i odsapnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
jak niby 10 mies dziecko ma sie zajać samo sobą? to chyba jakieś chore jest, bo jeszcze nie widziałam, zeby takowe siedziało i samo sie bawiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj malej zabawki, jak masz kojec drewniany bez dna to ją tam włoż, lub w chodzik i odpocznij, zajmij sie sama sobą.Ucz dziecka tej minimalnej "samodzelnoisci" aby umialo sie samo soba zabawic a nie na kazde kwekniecie jestes do jego dyspozycji.Nie mowie tu o nocy, ale w dzien kiedy ty chcesz zając sie sama sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no to jestes zmeczona przez nieprzespane nocki. ktore zeby jej teraz wychodza? na pocieszenie, zabkowanie niedlugo minie a wtedy po przespanych nockach bedziesz miala sily na caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
ja jestem już zmęczona 2 lata, chociaż teraz już jest trochę lepiej wszystko minie z czasem z czasem i z wiekiem dziecko sie bardziej zajmie soba, ale narazie niestety jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sweetyijuż to ty chyba nie masz dzieci, jak najbardziej 10 miesieczne dziecko umie zabawic sie jakimis zabawkami bez pomocy drugich osob,Nie wiem, chyba ze moje dzieic i siotry dzieci były jakies wybitne co nie sądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sweetyijuż i co jak dziecku dasz coś do zabawy to musisz nad nim siedzieć cały czas? Nie wystarczy, że dziecko coś obraca w rączkach, grzechoce sobie a Ty masz je tylko na oku i robisz np. obiad? Dzieci trzeba nauczyć samodzielnej zabawy, same się nie nauczą tylko będą wołać mame luc tate bo tak łatwiej jak oni pogrzechoczą za nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
chyba były, bo samo sie nie zajęło na dłużej, i ni chodzi mi o godzinę 1 minuta to dla mnie żadno zajęcoe się sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
to nawet 5 minut w tym czasie to tylko zmiemniaczki sobie obierzesz, bo na odpoczynek czasu już nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieciaki chyba też jakieś wybitne, bo potrafią zająć się sobą, ale wiadomo każde dziecko inne. Choć może ja mam inaczej, bo są razem i zawsze coś tam od siebie podłapią. Ale z tego co pamiętam, jak syn był malutki to potrafił sam wysiedzieć (i to nie przed TV) i pozwolić mi ogarnąć chatę, ugotować obiad czy nawet trochę popracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
i wtedy zaczyna chodzić, a ja za nim krok w krok, chyba że lubicie częste wizyty na pogotowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ja rowniez nie pisze o 5 minutach ale ok godziny, poprostu cos ciekawego nowego dziekcu dajesz do zabawy, ono w ten czas byluo tak zainteresowane czyms ze sporo czasu dziecka nie było.I pisalam ,ze jesli jest mieszkanie takie ze nie mozna dziecka spuscic z oka, wtedy duze drewniane kojce bez dna są super ,dziecko w nim szaleje i sie bawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Nasturcja
A ja jakos daje rade bez problemu, syn umie sie zajac sam soba w sensie pobawic dlzej zabawka, posiedziec w krzeselku do karmienia, a ma 11 miesiecy. Nie widze problemu z tym zeby sie umalowac, posprzatac w domu, chociaz po kazdym posilku kuchnia wyglada jak po wojnie. A jak ma zly humor i trzeba nosic go bo bola zeby czy cos , no to patzre na zegar i nie moge sie doczekac zeby poszedl spac. Aha pomocy w postaci babc czy inych osob nie mam, maz wraca do domu jak dziecko albo juz spi albo sie wybiera w kimono..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
u mnie chwilę, a i tak musze cały czas patrzec, to albo odpoczywam siedząc koło niego, albo coś jednak robie bez odpoczynku, ale za chwilę sie znudzi tym co robi teraz już jako 2 latek to tak, na dłużej sie sobą zajmie, ale takie małe? o nie, chociaż adhd nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja sie przylacze do mam wybitnych dzieci, co to potrafily sie zajac soba jak mialy 10 miesiecy :D oj, wtedy to nawet sporo czytalam :P teraz jest troche gorzej, ale tez da sie zyc. A chodzenie krok w krok? Nigdy tego nie uprawialam, wolalam dostasocwac dom do potrzeb dzeici uczacych sie chodzic ;) i o dziwo na pogotowiu nie bylismy ani razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetyijuż
spanie tak, masz wybór, albo i ty śpisz, albo robota w domu i tak cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zabezpiecz dom tak by sam mógł poruszać się po własnym domu! a nie natykać się na niebezpieczeństwa. Poza tym po tych 5 min. podajesz następną interesujązą rzecz i masz kolejne 5 min. na tłuczenie kotletów. :P Z czasem samodzielna zawawa się wydłuża, chyba że przyzwyczaisz dziecko, że jesteś stale obok i na każde zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Nasturcja
toksyczna akurat ma tutaj sporo racji, nie musisz ciagle trzymac zabawki w reku razem z dzieckiem.A ja jak chce ugotowac, to ziecko jest ze mna w kuchni, daje mu na ziemie ze dwa garnki, pokrywki, drewniana lyzke, w zasadzie wszystko co robi halas:-) i jest zadowolony. Trudno zebysmy nie jedli obiadow :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mojego wkladalam w bujaczek i stawialam obok. nie zawsze chcial spokojnie lezec i sie bawic ale wtedy nie wyjmowalam (chyba ze naprawde nie dalo sie uspokoic) tylko dawalam cos innego do zabawy. potem jak byl wiekszy i juz siedzial to np w kuchni wsadzalam w krzeselko do karmienia, dawalam cos do zabawy i stawialam blisko mnie. cos robilam, cos malemu pokazalam, troche zagadalam i najczesciej udawalo mi sie cos zrobic. nie mowie ze siedzial i sie bawil godzine ale 15-30 min posiedzial. ja sie wyglupialam, robilam miny do niego, pokazywalam rozne rzeczy. nie byl sam ale rece mialam wolne. teraz ma prawie 4 lata i jest o wiele latwiej, on juz jest bardzo samodzielny, jeszcze mi cos poda jak poprosze. tyle ze cena za to jest to ze sie cwaniaczek madrzy i probuje stawiac na swoim. ale i tak jest latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaa, moje dziecko zinteresowane czymś godzine, to było by piekne !!! niestety nie z moim takie luksusy :P ale z 20 -30 minut daje rade, np wyciąganie pojemników z szuflady - pół godz na poranną kawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×