Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

reno1965

cóż...

Polecane posty

Co się porobiło?!? Mieliśmy dokończyć i przepisywać tego kontraktu.. a tu.. Leżymy u mnie na kanapie.. Jak mogłem przylecieć stażystką? To jej wina! Po co tak kusiła?!? Tak wysoki sądzie, jej wina! Nie dość, że jest latynoska.. Nie! Nie jestem rasistę, proszę nie przekręcać moje słowach.. Do tego ma piekielne nogi i anielską buzą, z swoimi bursztynowe oczy.. jakby podsypane z złotym pyłem.. o kształt migdałki.. z błyskiem tak intensywne, że nie dziwię się że u niej, w Brazylii nie na śniegu! Ten mały delikatny nosek, który umie szperać tu i tam a jak przepięknie nozdrze się rozszerza, kiedy pewnie momencie nabiera pełną pierś powietrza I tych wargi karminowe najdorodniejsza róża nie umywa się do nich.. Mięsisty, miękki a na przemian twardy, nieustępliwe nawet pod presją jej malutkie kształtny zęby, kiedy się ugryzła, aby nie krzyczeć.. I tak nie udało się.. Aż jęk.. krzyk.. Rozniósł się na cały piętro! Nie, to nie było złość, ani kutnia, chociaż na to mogło wyglądać.. Kiedy turlaliśmy się po dywanie raz ja na nią raz Ona na mnie?. Jedna runda, drugi.. a następna.. Tak.. to są ślady jej pazury.. Czerwony pręgi na moją skórą.. Była przemoc, przyznam.. Ale nie tym sensie.. Przecież.. Ślady mam na plecach i na dupie! Jak tak mogła mnie odpychać?!? A miało być zwykły dzień tak się anonsowało.. do czasu.. Pod wieczór, mieliśmy zamknąć biura, ten mail padł z Chin.. zmiana warunki.. muszę zostać i porządzić nowe kontrakt. Oczywiście, Sylwester każdy na coś zaplanowane. Puściłem wszytki do domu, dam sobie radę. Posiedziałem spokojnie, w pustym biurze godzina czy dwie, zrobiłem sobie kawę, stawiłem szampana do lodówki.. miałem też cos zaplanowane potem, kiedy nagle świst nachodzące windy, dzwonek.. i drzwi się otwarły. Widziałem tylko nóżkę.. a jaka nóżkę, ozdobioną złotą szpilkę.. Potem długo nic.. Aż powyżej kolana pojawiła się lejącą sukienką; też w złotawym kolorze.. Nie pamiętam kształt, zdarzyło się tak szybko.. Pamiętam kilka tą rozcięcie biegając wzdłuż noga.. aż do biodra.. błysk jej golą skórą ponad koronka od pończochy.. jej prężny krok w moim kierunku.. Ten uśmiech zniewalający, tych oczy, w który się utopiłem.. -Hi, powiedziała w swoim słodkim latynoskim akcentem.. I came to help you. Chwila pozostałem bez głosu.. prawie skończyłem, muszę tylko przeczytać odpowiedziałem.. nie odrywając wzroku on niej. Omijała biuro, oparła się na mój fotel i jej ręka powędrowała do moje myszki.. -Good.. we wont waste time.. Ten dekolt.. ten głęboki dekolt.. i tą czerwoną bielizną pod spodem! Do tego jej zapach.. zaczarowany.. czułem mrowienie w ręce potem w krocze.. czułem jak część mną budzi się, jak się robi nie wygodnie.. a tu usta szeptała mi do ucha: Lets make a break.. Odwróciłem się moja ręka, sama, wylądowała na jej biodro.. Przeciągnąłem ją do mnie na kolana. I tu był błąd, bestia mnie zaatakowała. Ustami rzuciła się na mnie, ledwo dążyłem nabrać powietrza ale Ona uparcie próbowała mnie udusić wargami.. Językiem.. Ja tylko słyszałem jak laptop padł na ziemi.. za mim skoczyły długopisy i baraszkowały do mahoniowe klapki.. Bez tchu odsunąłem ją i przytrzymałem ją położoną na biurko.. Stałem.. nie żeby nabrać rozmachem.. Tylko dystansu.. i popatrzyć na tą śliczną dziewczyną .. Jej cudowny piersi tańczące w rytmie jej chaotyczne oddechu.. jej talia tak wąska ze rękami mógłbym ją obiać.. tych nogi rozkraczone wokół mnie.. i jej wzrok.. Pełen pożądania.. aż wyposzczone.. Piękna jesteś Jej ręka powędrowała ku mnie.. położyła się na moją męskość już rozbudzona.. pomruczała, zadowolona z efektu.. Gdzie się spodziewała ta niewinna , jakby wstydliwa, stażystka? Demon! Wysoki Sąd! Poczułem jak ręka już pociągnęła za rozporek, jak taki zwinne zwierzątko szuka drogi do mnie.. Nie! Odsunąłem się, ciąż przetrzymując ją na blat. Błysk rozczarowania.. potem oczekiwania pojawił się w jej oczach.. Rozsunąłem sukienką.. wysoko.. pup podnosiła.. hmmm cudownie zwijała się, słyszałem jak maltretuję atłasu jej sukni ale sio.. wylądowała na laptopie. Hmmm jej skóra.. kolor miodu.. beż śladu opalenizna.. jednolita.. a ten zapach.. obezwładniające zapach.. aż pocałowałem jej brzuch.. delikatnie.. tuż nad pępkiem.. z końcówki warg.. wyprężyła się brzuch podniósł się ale nie dałem moje wargi radość zatopienie sięw tej aksamitnej skórę.. nie walczyłem z sobą.. i z nią.. wędrowałem delikatnie i tu i tam.. wirowałem wokół kość biodrową wystającą.. nosem.. wąsem.. wargami drażniłem.. jej niecierpliwe jęk.. Dotarłem do tego miejscu gdzie miękko majtki zagłębiają się w jej skórze, całowałem wzdłuż.. potem niżej , ten pod górek.. miękki pod górek.. Zapraszające.. był widać zarys jej futerko.. oddaliłem głowę.. chciałem popatrzyć.. zatrzymałem w locie jej ręki która władna chciała pchać mnie, nie zdążyła złapać mnie za włosy.. Stałem tak, patrząc na formę jej czerwoną bielizną figi bardziej anatomiczne niż kryjące.. ąz widziałem linia tego cudownego rowu, wypukłość wargi.. i ta rosa zbierając się niżej tworząc woli po woli ciemną plamą. Cudownie.. poczułem jak kolana ponosi się próbuję przedrzeć się między nami.. udało się.. nogi rozkraczały się na całego.. oj.. taki widok! Położyłem usta.. tuż na ten rowek.. delikatnie wypuszczałem ogrzaną powietrzą, czułem jak wnika w materiał, jak rozchodzi się jak fala jak Ona prężyła się. Całowałem ją, mocząc śliną tkaninę, język mój ślizgał wzdłuż wargi, spróbował ich rozdzielać ale bielizna twardo zabraniała.. Ciuk pośliznął się między jej nogi.. Natrafił tam.. w tym dołkiem zapraszające do jej wnętrza.. napierał delikatnie jakby chciał razem z atłasem wejść w nią.. jej jęk.. jej ręka ma moją.. jak parła nieskutecznie.. jak nerwowo powędrowała wyżej poszukują jak wydrzeć z siebie bieliznę.. Pomogłem.. Jestem uczynnym człowiekiem.. widok mnie poraził.. piękny kwiat.. purpurowy płatki.. błyszczący od rosy.. i jej zapach.. Słodko kwaśne zapach.. Zachęcające.. zatopiłem się w nią, wargami.. językiem.. nosem jak pług darłem się między płatki róz aż natrafiłem wargami na ten pączek rosnącym pod dotykiem.. czułem jak za każdy ślizg językiem się odsłania.. jak puchnie.. jak wibruje pode mną.. padłem w trans.. nie wiem jak długo.. amplituda się zmagała.. crescendo aż kark prawie mi pękł kiedy nogi zacisnęły się na mnie jak kleszcze,.. mocno.. z spazmami.. jej ciałó skakało.. jak ryba na brzegu.. Szukała tchu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reno niestety moj francuski(aby ewentualnie wymieniac bez bledu, to co chcesz przekazac), nie jest zbyt dobry, trzeba sie zajmowac jego szkoleniem, a nie kolezankami ;-) Ale pierwsze od czego zacznij to "przyleciec". W Polsce mowi sie ewentualnie "przeleciec". Owszem de facto powinno sie mowic przyleciec po dokonanym dziele, ale wszyscy mowia o przelatywaniu. Chodzi o to, ze fakt "przelecenia" oznacza przebycie calej trasy, a nie tylko przybycie. To tak jakbys skonczyl z dziewczyna, zanim bys jeszcze zaczal, ewentualnie przebyl droge teleportem. Po prostu nikt nie ma intymnych skojarzen(ja przynajmniej w zyciu o tym, nie slyszalem/czytalem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyjaśnij nam
... czy opowiadanie jest Twoje, czy ściągnięte z internetu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydobyłem się z opresji.. wycofałem się całując wewnętrzną stroną jej uda.. stanąłem i z pośpiechu odpiąłem pas, guzik.. rozporek.. na ostatni moment złapałem spodnie który ślizgnęły w dół.. buty.. szybko.. buty.. sio! Bez rozwiązanie sznurowadło.. Póki jestem .. skarpetki.. Jak to ma wyglądać?.. Adrianna się wyprostowała i zabrała się odpinania koszuli.. całowała mój tors, jej wargi drażniły moje sutki.. śliznęły niżej.. jeszcze niżej chciała.. ale podtrzymałem ją.. Nie! Ustawiłem ją powrotem na biurko.. podniosłem jej nogi szeroko rozkraczone.. pociągnąłem moje bokserki w dół.. kierowałem moją męskość, tak podniecona, twarda jak stal.. w ten słodki rowek miedzy thcy mokre wargi.. Wszedłem w ją.. centymetr.. może dwie.. poczułem jaka ciepła jej w środku.. mokra.. ten ślig.. ten opór.. ciaśniutka!.. Achhh ! puszczałem mrucząc z rozkosze.. stałem tak stałem?.. Nie zagłębiałem się milimetr po milimetrze.. Cofając się delikatnie i chodząc w głębiej.. nieznacznie.. na tyle ile zdążyła mnie namoczyć z swoimi sokami.. czułem jak ją rozpieram.. jak jej cipka się rozkracza.. jak z trudem zagłębiam się.. Ohhhhh!!! Tantalu się kłania! Miałem tylko jedno w głowie.. na raz wbić się w nią.. na siłę, jak najszybsze poczuć cna.. Ale nie chciałem sprawiać bólu.. Nie raz hojność naturę ma swoje mankamenty.. Odruchem pchałem się bardziej brutalnie.. jęk.. zmaczała brwi.. Ugryzła sobie wargi.. jej biały zęby wyglądały jak perły na tle karmazynowy szminki.. Cofnąłem się nie pewne.. Zarzuciła ręce.. zagrabiała moje pośladki, poczułem jej paznokci zakotwiczą się, i pociągnęła mnie do niej.. zbiłem się głęboko.. jej krzyk.. szloch?!?.. Nie wiem.. Jej biodro odżyło.. rozpoczęły tańca wokół moją dzidą.. czułem jak chodzę głębi i głębi aż łono moje odbiło się na niej.. w tej pozycji czułem jak jej łechtaczki ociera się.. jak jej wargi są do granic rozkraczone.. jak jej pochwa mocno mnie zaciska.. jak żar mnie zalewa.. aż parzy.. Ohhhh Dziewczynoooo. Nie tak!!!! Nie wytrzymam!!! Musiałem wciąć głęboki oddech.. na chwilę zablokowałem ją.. ale nie chciała .. walczyła.. biodrami drażniła mnie.. oparła stopy o moje ramienia , podniosłą pupa i wygięła łukiem swoje śliczne plecy.. Nie.. nie dam się.. nie chcę teras zakończyć.. ale wymagało całą moją siłą aby nie wybuchnąć! O włos zacisnąłem jak najmocniej mięśni.. blokując erupcji.. czułem napór gorącą lawą .. ciśnienie.. żar.. ten dreszcz.. jak prąd! Ale wytrzymałem! Burza minęła. Moja ręka zanurkowała między jej pośladki.. palce moje rozczepiły się obejmują jej kwiat od spodu, czułem jak jej wargi grają na mnie w rytmie moje lędźwie.. chwila i cała dłoń miałem mokrą.. Cudownie cofnąłem ręka i natrafiłem na jej drugi otwór, palcami delikatnie masowałem ją.. jęknęła.. palec rysował kółko.. napierając nieznaczne.. i wszedł w nią, sama.. wrota pyszczyła.. Rytm mój akcentował się.. i szybsze i szybsze jej piersi tańczyły.. jej ciała się wydłużał na ten blat.. jak włosy falowały.. krzyczała.. czułem jak jej nogi drżą.. jak ślizgają z ramiona wbiłem ją jeszcze głębi.. a huczało.. to było walka.. mocno.. Ach!!!!!!!!!!!!!!!!! Światło gasło.. albo nie.. zapaliło się w mnie.. głowa mi eksplodowała.. nogi się odsunęły świat przestał istnieć.. Umarłem zawisłem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjaśniam: tak z internetu: Z stronę od fuzja jądrowa kopiowałem.. a google przerobił to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że..
reno przepadł znowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×