Starzejący się faceci latający po dyskotekach -smutne to

może zorganizuj pikietę żeby na każdym barze była informacja, że wstęp od 18-29 lat?:D Śmieszy mnie to, co piszesz, dyskoteki są dla wszystkich, jak sobie przyjdzie to niech sobie tańczy, co mnie to obchodzi. Życie po 30 się nie kończy. Smutny to fakt, że żyje się w bardzo ciasnym światku tego CO WYPADA.

Ja nie zabraniam nikomu chodzić na dyskoteki i tańczyć. Nie o tym jest mój post. Bardziej chodzi mi o to, że tacy ludzie próbują zagłuszyć w życiu pustkę, zatrzymali się na pewnym etapie, coś w życiu przegapili, stworzyli sobie iluzję, substytut prawdziwego życia. Zadowalają się powierzchownymi związkami, relacjami zawartymi na melanżach, bo nie chcą/nie potrafią/boją się pomyśleć o życiu poważniej.

A ja mam 2 koleżanki. Panie lat równo 30. Co weekend w dyskotece siedzą i machają dupami przed studenciakami. Obie rozwódki. Ja rozumiem wyjść do pubu czy dyskoteki a 30 lat to nie jeszcze młody człowiek. Sama mam 30 lat i zdarza mi się odwiedzić bar czy poskakać na parkiecie, gdy wychodzimy w większym gronie znajomych. Ale te dwie to co weekend biją na podryw a nie dla samej zabawy. Ubierają sukienki jak 18-latki i wija się na parkiecie jak węgorze podczas tarła. I smutne to bo w 99,9% wywołują pełne politowania uśmiechy na twarzach 10 lat młodszych chłopaków.

Ja też się z nich podśmiewuję bo ja bym tak nie mogła. No godność, tusza i przerośnięte biodra by mi nie pozwoliły

Evoluttion, zgadzam się z tobą w pełni. Zresztą nawet nie o płeć mi chodzi (chociaż w pierwszym poście piszę o mężczyznach), ale o postawę życiową. Człowiek czasami nawet nie zdaje sobie sprawy, że swoim zachowaniem budzi politowanie, ale wynika to z pewnych braków emocjonalnych. Takie osoby zostają ze swoim melanżowaniem same, bo z biegiem lat kumple/kumpeki się wykruszają, inne rzeczy stają się dla kumpli/kumpelek ważne, priorytety się zmieniają. Niektórzy jednak wolą zatrzymać się na etapie "studenta", bo wtedy wszystko było proste. Niektórzy zwyczajnie przegapili okres "dojrzewania" do np. założenia rodziny (jak chcieli to nie mogli, a jak mogli to już im się nie chciało albo nie było z kim i jak). Nie chodzi mi o to że każdy powinien przywdziać kapcie, zrobić dziecko i brać kredyt na 30 lat, ale nie lubię też skrajności w drugą stronę. Człowiek nigdy nie stoi w miejscu, jego otoczenie również się zmienia. Taki np. Krzysio Ibisz udaje że jest inaczej i nie dziwię się, że bywa obiektem żartów.

a gdzie Ty zyjesz kobieto? co w tym zlego, ze ktos kolo 40 pojdzie do klubu? problem spoleczny? w jakim sensie? jestes wyznacznikiem stanardow zycia inny ludzi?

durnie , jebana redaktor

Problemem nie jest to, że "ktoś poszedł do klubu" tylko czego tam szuka i czego mu w życiu brakuje. Czytaj, proszę ze zrozumieniem. Nie jestem żadną redaktorką Kafe i nie wiem skąd taki pomysł.

iku. Zaraz zacznie bluzgać :P

czytam ze zrozumieniem, masz na mysli to, ze tam szukaja sensu zycia, a skad takie przekonanie? moze ciezko pracua caly tydzien i zamiast siedziec na kafe i obrazac kobiety, jak tu obiecni w wiekszci wybieraja klub, gdzie moga sie odstesowac, jak widac PL to taki kraj dla ciebie autorko, ze pewnym wieku trzeba tylko robic kids, siedziec z matka polka w domu kazdy zyje jak zyje, jak chce na szczescie w PL sa kluby gdzie nie tylko 20latki moga potanczyc ale takze 30 i 40 latki, nie tylko potanczyc ale tez pojsc na koncert do fajnego pubu itd. ja miejsca dla malolatow omijam szerokim lukiem

to stara biedaczka zazdrości że inni nie haruja jak ona zjebana sraka :O:O

Autorko, nie dla każdego zakładanie rodziny, kupowanie nowych mebli do salonu i kolonie dla dziecka są ambicją. Niektórzy całe życie szaleją i dobrze im z tym. To, że dla Ciebie oznacza to puste życie, nie znaczy, że masz rację. Dla wielu osób rodzina, to niepotrzebne ograniczenie wolności.

rodzinę i wspólnie szaleją po klubach. Pewnie są niedojrzali i upośledzeni. Miast brać kredyty i wieczorami przeglądać sterty rachunków oni mają czelność się bawić :P

Kiedyś taki Piotruś Pan miał pewnie podobnych mu stylem życia kompanów. Tylko, że koledzy z biegiem lat zmienili priorytety, założyli rodziny i zwyczajnie weekendy z obowiązkowym lądowaniem z głową w dyskotekowym kiblu o 4 nad ranem przestały ich bawić. - nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak oni mu zazdroszczą no ale siedzą w domu bo zona drze pape. ci piotrusie jak ich nazywasz to ci którzy moga przebierać i wybierać. przeciętny 30 latek zakopany w pamperasach to człowiek który musiał łapać kobietę skoro się trafiła bo kolejna być może się nie trafi. piotruś może sie ustatkować wtedy gdy spotka odpowiednią.

Marianną co pisze arty na kafe :o

Ale Piotruś nie chce. A dupczyć 18-latki 40-letni Piotruś może o ile ma kasę. Ale czy naprawdę jest czego wtedy zazdrościć? Wychodzę z założenia, że ludzie to nie zwierzęta. Dwoje ludzi powinno łączyć coś więcej niż tylko pare kopulacyjnych ruchów.

Jestem starą panną utrzymujaca się z artykułów na kafe i trollującą na forum.

Ale Piotruś nie chce. A dupczyć 18-latki 40-letni Piotruś może o ile ma kasę. Ale czy naprawdę jest czego wtedy zazdrościć? Wychodzę z założenia, że ludzie to nie zwierzęta. Dwoje ludzi powinno łączyć coś więcej niż tylko pare kopulacyjnych ruchów. - dla wielu to wszystko czego potrzebują do szczęścia tu masz wyjaśnione na co zwracają uwagę mężczyźni :D http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5076956&start=150 twój facet się do tego nie przyzna ale zazdrości tym piotrusiom tego czego ty pojąć nie możesz. nie każdy facet jest oczywiście takie ale wielu jest takich a żaden z pewnością nie jest zadowolony z tego że został dość wcześnie domatorem i jedyne co ogląda to zapuszczona żona.

blanka1100 ma 30+ i zazdrości, tyle wniosłem po jej pierwszym poście, reszty nie chciało mi się czytac, bo tam jej pewnie kapało jadem z jedynek, a unikam takich osób, brrrrrrr

a powiedzcie mi o co chodzi kiedy 40 letni zonaty facet poznaje w necie przypadkiem laske. na wstepie dowiaduje sie ze ma 18 lat... tak sobie pisza o tym i owym. zona nic nie wie... potem nagle sie dowiaduje. w chacie dym. po dwoch tygodniach maz jej oznajmia ze ta laska ma 13 lat, w dodatku doladowal jej konto telefoniczne...i oczekuje od zony pelnej akceptacji takiej znajomosci?

w sprawie wieku zostal rzekomo oszukany.

znaczy że ma męża pedofila :D

gdyby miała 20 lat to byłaby to "normalna" znajomość o podtekście seksualnym. nie dziwie się że podstarzały facet ślini się na widok nastolatki. zadbaj kobieto o siebie. jednak jeśli to dziecko to taka znajomość jest dewiacją.

ja pytam powaznie. nie rozawiaja o seksie.

starzejące baby się na dyskotekach to zdecydowanie częstszy widok szmaty, które mają już po dziecku, są po rozwodzie i szukają młodego kutasa po klubach zal mi ich kurwa

a od kiedy to zakladanie rodziny ,niedzielne rosolki, spacery to jakis schemat ktory kazdy musi pezeprowadzac?? kazde inne zycie jakakolwiek zmiana to juz odchyła??? moze ktos takl lubi ,kazdy zyje po swojemu, czemu kazdy ma zyc wedlug SCHEMATU szkola podst- ogolniak-studia-praca-żona-rodzina ??????!!!!!why?????????bo co?????? k...a dajcie ludziom zyc jak chca

nieważne o czym rozmawiają ważne na co liczy mąż :D rozmawia z nią o pomadkach, farbach do włosów czy o innych rzeczach o których gadają nastolatki ? nie on liczy na sex :D dorosły facet nie ma o czym rozmawiać z 13 latką to jest patologia. jestem facetem i nawet dla mnie to nie jest normalne a znam róznych facetów i jestem niezwykle tolerancyjny. twój mąż jest chory idź do specjalisty i zapytaj bo to może być poważny problem. może cię uspokoi a może stwierdzi to co ja że mąż ma skłonności pedofilskie.

to akurat nie moj przypadek ale szczerze mnie zszokowal. nie mam zamiaru sie nikomu pakowac w malzenskie sprawy, moge ewentualnie doradzic. dokladnie tak samo uwazam i strasznie mi zal ze dziewczyna sie z tym meczy, wlasciwie meczyla bo okazalo sie ze juz ze soba nie pisza. nie pisza bo sie podobno soba znudzili... cokolwiek to znaczy. pierwszy raz spotkalam sie z taka sytuacja i sama nie wiedzialam co jej mam powiedziec. trudno tez stawiac od razu wszystko na jednej szali.

udają że nie piszą :D facet myśli że może kiedyś się uda a dziecko że ma dobrego słuchacza :D szkoda dziecka bo głupiej żony mnie osobiście wcale nie żal.

a mi jej zal. bo niby co ma zrobic? jesli go kocha? latwo sie mowi z naszej strony, gorzej to wyglada z drugiej.