wredna współlokatorka

mieszkam z taką jedną brrr....dziewczyna niby ładna, inteligentna, w większym towarzystwie miła (czasem aż mdli) a w domu, na co dzień...mieszkamy razem już parę ładnych miesięcy szanowna koleżanka ani razu nie wyniosła śmieci, ani razu nie posprzątała łazieki czy kuchni ;( czasem od wielkiego święta posprząta w swoim pokoju. Na codzień tylko w kółko ogląda kretyńskie seriale i maluje paznokcie. zawsz sobie obiecuję, że nie będę za nią sprzątać ale jak widzę ten syf w łazience w kuchni to mnie chuj strzela, i w końcu i tak to robię...kiedyś pamiętam taką sytuację, że akurat sprzątałam kuchnię umyłam podłogę, ona mi weszła w brudnych butach :( na nic zdały się moje delikatne uwagi na temat tego, że nie powinna tego robić, pamiętam jeszcze wtedy, że jakoś tak długo sprzątałam tą kuchnię to jeszcze mi koleżanka focha strzeliła, że nie może sobie kolacji zrobić...ehhh jak z taką mieszkać?