Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .koka-kola.

Koleżanka się ode odwróciła-dlaczego???Miałyście tak?

Polecane posty

Gość .koka-kola.

Mam (miałam) dobrą koleżankę, znamy się od liceum, studia razem, po studiach też kontakty bardzo fajne, bliskie, częste. Sytuacja zmieniła się, kiedy poznałam swojego obecnego męża - co jest normalne, na początku każda para skupia się na sobie itp., - ale wciąż spotykaliśmy się w szerszym gronie. Wysłałam jej zaproszenie na nasz ślub-nie pojawiła się na nim, nie dała znaku życia, zero kontaktu, było to dla nas i naszych znajomych szokiem, bo do tej pory byłyśmy ze sobą raczej blisko. Zadzwoniłam do niej po jakimś czasie, bo po prostu się martwiłam o jej zdrowie/życie. Słyszałam po głosie, że jest przygnębiona, ale nie drążyłam tematu, usłyszałam tylko że jej głupio i wstyd, później zaprosiłam ją na sylwestra, spotkaliśmy się znów w szerszym gronie starych znajomych, jakoś to znormalniało. Ale znów - spotkałyśmy się kiedyś, dowiedziała się, że jestem w ciąży - i nagle przestała się odzywać! W ogóle, nawet nie odpowiada na maile czy sms-y. Przysłała tylko życzenia świąteczne i noworoczne, nic poza tym. Telefonów nie odbiera, nie wiem, co mam o tym myśleć? Próbować do niej dotrzeć jakoś? Czy dać sobie spokój? Wiem, że ma problemy ze sobą, z nerwicą, ale nie mam pojęcia jak się zachować, żeby nie pogorszyć sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszedzie dobrze gdzie nas
daj sobie z nia spokoj. azdrosna jest i tyle. Tez taka niby kolezanke mialam. I dobrze Ci radze trzymaj sie od niej z daleka. A ona jeszcze swoim smutnym glosikiem itp chce wzbudzic w Tobie litos i poczucie winy. Ogoilnie uwazam ze od takich "wampirow" powinnismy trzymac sie z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .koka-kola.
Oczywiście miało być 'Koleżanka się ode mnie odwróciła" w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .koka-kola.
wszedzie dobrze gdzie nas----> dzięki za odpowiedź. Ale wiesz, to jest dorosła kobieta, ma 34 lata, a zachowuje się tak dziwnie, więc nie wiem, czy nie trzeba jej jakoś pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszedzie dobrze gdzie nas
a nie ma rodziny? Nie ma nikogo? Samotna jest? Po jej zachowaniu widac, ze ci zazdrosci...mysle, ze moze tez miec jakies zaburzenie psychiczne....moja koelzanka tez sie tak zachowywala, a pozniej sie okazalo, ze ma chorobe psychiczna ale w miedzyczasie zmarnowala mi sporo nerwowo. Do dzisiaj jak sobie o niej pomysle, to mam stres....dlatego mysle, ze powinnas sobie odpuscic. No chyba ze chcesz jej jednak naprawde pomoc to ok...ale Twoja sprawa. Moze ona potrzebuje pomocy ale dlaczego nie zachowywala sie tak gdy bylas sama? Znalazlas faceta - milczy, zaszlas w ciaze - milczy...dziwne prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinster spinster
cóż... małżeństwo... ciąża. wypadłaś z obiegu i tyle. niestety ale nie jesteś już atrakcyjnym towarzystwem dla singielki. ale nie martw się, przy piaskownicy poznasz pewnie inne takie jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vkdml;svl;
Może nie lubi twojego faceta? Też mam koleżankę i ma strasznego faceta- ani to fajne z charakteru, ani z wyglądu, w dodatku beznadziejne poczucie humoru. Koleżanka poświęcała cały czas jemu. Twoja znajoma nie musi być zazdrosna. Może jej nie odpowiada ciągłe spędzanie czasu w towarzystwie twojej drugiej połowy. Może spotkaj się z nią sama i pogadaj w cztery oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOże chciałaby by przyjaciółkę na którą będzie mogła liczyć, a jak będziesz miała dzieciaka, to nie będziesz miała dla niej czasu i możliwe , że się zmienisz. Ale ona zachowuje sie conajmniej dzecinnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .koka-kola.
ma rodziców i starszą siostrę (po 40-tce, też samotną). Zawsze skarżyła się na niezbyt dobry wpływ matki na swoje życie, jej mama jest bardzo despotyczna, często wzbudza w niej poczucie winy. Wydaje mi się, że mimo wszystko kontakty z ludźmi dobrze jej robią, kiedy spotykaliśmy się w szerszym gronie wyglądała na zadowoloną, była rozluźniona, rozmawiała... Staram się nie poruszać przy niej tematów, które ją drażnią - czyli śluby, dzieci itp., no ale jesteśmy w takim wieku, że człowiek żyje rodziną, taka kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .koka-kola.
vkdml;svl;---> mojego faceta zna i lubi, znamy się wszyscy bardzo długo, jeszcze od czasów liceum, więc to chyba nie to. Nie chciałabym urywać z nią kontaktu, bo to wydaje mi się nie fair, szkoda mi wspólnych lat, wspólnych przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam po części podobnie. Pracowałam 4 lata w jednej firmie. I miałam jedną przyjaciółkę, zwierzenia spotkania itd. Do czasu gdyy stamtąd odeszłam... posypał sie grad, jaka to ja nie jestem, że mąż tym i tamtym się zajmuje, że w końcu mi pokaże na co go stać, a kiedy zaszłam w ciąże to już całkiem. Bo go złapałam na dziecko/ po 4 latach znajomośći i roku po ślubie hehe/ i wiele innych. No nic, teraz mam nauczkę, by nie spoufalać się za bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .koka-kola.
Spotykałyśmy się najczęściej bez mojego męża, chyba że na imprezie w gronie wspólnych znajomych, więc to nie tak, że nie mam dla niej czasu i musi znosić towarzystwo mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadrafaefgaega
kilka moich znajomosci z czasow szkoly tez sie prawie skonczylo wlasnie przez to,ze dziewczyny powychodzily za maz albo urodzily dzieci. Mnie to w ogole nie bawi, ja chce sie bawic,a nie jezdzic i sluchac placzu dziecka, ogladac meza przy ktorym nie mozemy pogadac normalnie. Niestety, taka prawda - jezeli chodzi o przyjaciolke to by mi to w ogole nie przeszkadzalo,bo chcialabym sie z nia widywac dla niej - dla rozmow z nia itd, wtey nie przeszkadza dziecko itd. Ale jezeli to kolezanki/znajome, to po prostu nie sa juz dla mnie atrakcyjne i nie mam o czym z nimi gadac, bo siedza caly czas w domach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadrafaefgaega
poza tym czemu pisecie o zazdrosci? przeciez malzenstwo i dziecko to jest cos tak czestego i "normalnego" ze az nudnego, chyba to jakis owczy ped, ja absolutnie nie zazdroszcze tego nikomu fu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .koka-kola.
wadrafaefgaega--->, hmm, pewnie masz rację, człowiek zajęty życiem rodzinnym i w kółko o nim rozprawiający nie jest już atrakcyjny dla osoby wolnej, oddanej pasji, karierze itp. Ale chyba nie należy w z góry zakładać, że każdy się tak zmienia po założeniu rodziny? Jak już pisałam, spokojnie mogłybyśmy się spotykać bez mojego męża, rodziny, na zasadzie babskich pogaduch, mam wciąż swoje pasje, zainteresowania... Ale może każdy inaczej to odbiera. Czyli z punktu widzenia singielki - lepiej żebym dała jej spokój, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×