czy to powód do niepokoju?

jestem w 8 tyg ciąży, w 6 tyg zaczeły mi sie mdłosci, ale nie takie bardzo duze - nie wymiotowałam. Ale mnie muliło, nie moglam otworzyc lodówki itd, wszystko mi smierdziało. Potem wczytałam, ze witamina B6 moze mi w tym troche pomoc i zaczełam brac 1 tabletke dziennie. I teraz jest juz całkiem dobrze, nie mam mdłosci (chociaz tez nie mam ochoty np na masło) ale generalnie jem normalnie i mnie nie mdli. Poza tym nie mam zadnych plamien ani bolow brzucha. Mierze codziennie temperature i jest podwyzszona 37,0. - czyli tak jak powinno byc na poczatku ciazy. No i piersi mnie nadal bola. Czy w takiej sytuacji mam powody do niepokoju z powodu braku mdłosci? Czy lepiej sie cieszyc z braku dolegliwosci?

rany niektórym nie dogodzisz. Są mdłości to źle, znikną to też źle. Kobieto nie schizuj bo do końca ciązy nie dociągniesz zdrowa psychicznie. Wyluzuj i ciesz się ciążą. A po co temp. mierzysz?

bo jak temp drastycznie spada w I trymestrze to znaczy ze sie zmniejszyl progesteron a to nie jest dobry znak

nie słyszałam żeby komuś lekarz zalecał w ciązy mierzenie temperatury. Ale skoro chcesz to sobie mierz -osobiście nie widzę w tym sensu.

no tak, ale myslicie ze mimo baku mdlosci nie powinnam sie martwic?

zamartwianie się na zapas jeszcze nikomu nie pomogło -to raz a dwa całe mnóstwo objawów też nie gwarantuje że wszystko jest ok. WYLUZUJ!

o matko! Dziewczyno wyluzuj, jesteś dopiero w 8 tyg, a to już chyba Twój dwudziesty wątek z podobnym pytaniem...uspokój się, bo niepotrzebnie się schizujesz i nie przeżywaj wszystkiego "jak mrówka okres"