Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żal mi chrześniicy

Przyjaciółka po urodzeniu 2 dziecka całkiem odtrąciła to pierwsze!!

Polecane posty

Gość takze jej przwal nast razem
to kiedy twoja przyjacioka niechcący kiedys kawe rozleje, albo cos stlucze rowniez jej przywal i to porządnie przypominając jak ona swoja corke poitraktowala wten czas.Co za chory narod matek polek.Ciagle widze jak o byle pierdole jak autorka pisze albo dają kalpsy albo bez powodu dra ryja .Wlasnie Polki w tym dominuja, w innych krajach ,kobiety sa jakos bardziej "ucywilizowane"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ser plesniowy
glupie krowska z was. "szla na calosc do lozka" narobic sobie dzieci? czy wy czasami slyszycie siebie? vchyba nie zrobila sobie dziecka z panem spod monopolowego, ktorego poznala wczoraj, tylko z mezem, facetem z ktoym zyla. A, ze stalo sie jak stalo - trudno,tak bywa. wyjedna z druga jestescie takie pewne swoich mezczyzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druid Panoramiks
Druid Panoramiks> a co to ma do rzeczy, ze ty znasz jakąś tam patologie? to, że nie wygląda mi na to, żeby autorka opisywała coć co PATOLOGIA NIE JEST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
"moim zdaniem przesadzasz " ale zadna osoba pomimo zmeczenia jakis frystracji nie ma parwa wyładowywac nerwow na dziecku i przelewac na nie wlasnych frustracji, czyli wrzeszczec bez powoduu, i lac za takie pierdoly jak autorka opisala.Nie ma prawa i tyle.a jak jej dziecko przeszkadza to niech je odda do rodziny zastepczej.W przewcciwnym razie dziewczynka za 10 lat bedzie miala zyeebana psyche, a wiem co mowie bo identyczna mialam sytuacje jak ta mala, identyczna matke i wiem jak mi to zyeebalo psyche i niewybaczalny uraz do walsnej matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci napisze prawde
takze jej przwal nast razem- 100% racji. A do tej co uwaza ,ze autorka przesadza..jestes sfrustrpowana mamuska, bez empatii i pojecia o wychowaniu dzieci. lecz sie na wlosy bo na glowe juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Dziewczyny,bycie jedynakiem ma swoje plusy i munusy . Ja przez 17 lat swojego życia byłam jedynaczką i naprawdę wspominam ten okres bardzo,bardzo dobrze,a gdy urodziła się moja siostra ja miałam już zupelnie inny świat i całkiem "odskoczyłam " od domu. Jednak czasami chciałam mieć rodzeństwo były takie chwile,ale jednak dobrze było mi gdy byłam sama . Teraz mam prawie 4 letnią córkę i niespełna 8 letnią siostrę.. Jednak moja przyjaciółka chciała mieć drugie dziecko,ale zawsze bardzo,bardzo dużo uwagi poświęcała tej swojej córce,a teraz.. naprawdę jest taka obojętna w stosunku do niej,że aż mi się serce kraje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkk
Ja bylam takim dzieckiem. Mama po urodzeniu brata juz nigdy dla mnie nie miala uczuc. Dzis mam 40 lat i poczucie, ze matka mnie tylko toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
"osoba pomimo zmeczenia jakis frystracji nie ma parwa wyładowywac nerwow na dziecku i przelewac na nie wlasnych frustracji" Teoretycznie oczywiście nie ma, ale w praktyce jesteśmy ludźmi a nie chodzącymi ideałami i o ile nie przekraczamy pewnych granic to moim zdaniem jest ok nawet paradoksalnie to jest lepsze dla dzieci, bo takiej matce ideałowi, która nie przejawia ludzkich negatywnych cech, dziecko nie mogłoby nigdy dorównać, a to dopiero mogłoby mu zjebać psychikę :O Powtarzam mówimy o kobiecie w połogu z 4 tyg NOWORODKIEM, a wy już przepowiadacie, że tak samo będzie się zachowywać przez 10 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Tak samo sytuacja sprzed jakiegoś tygodnia. Byłam z przyjaciółką i jej dziećmi w przychodni. Przyjaciółka miała isć ze starszą do lekarza na kontrolę . No,ale ta strasza zaczęła przed wejściem płakać,ze sie boi i że nie chce tam isć,a Anka ( maja przyjaciółka) zamiast wziac ją na spokojnie na kolana,powiedzieć,że p.doktor zobaczy tylko gardełko i że póółjdą do domu zaczeła na się na nią drzeć żeby się uspkoiła i nie histeryzowała. No i spowodowała,ze mała jeszcze bardziej zaczęła płakać,a do gabinetu ja ciągnęła. Ale jak z nią wyszła to myślałam,ze ją rozszarpie,ubierała ją tak nerwowo,że mała się zanosiła od płaczu. Byłam wkurzona na nią,bo przez całą drogę jak mała chciała jej coś powiedzieć to tylko do niej " nie odzywaj się do mnie i uspokój się,bo Cię tu zostawię " . Zamiast wziąć ją za rękę i powiedzieć,żeby się uspokoiła to zrobiła z igły widły i efekt był taki,ze mała płakała prawie całą drogę . Nie chcę wtrącac się w wychowanie jej dziecka,myślę,ze nie mam też prawa podważać jej dycyzji w obecności dziecka,ale byłam taka wściekła na nią i szkoda było mi małej tak bardzo,ze wzięłam ją tylko za rączkę i powiedziałam że idziemy do domku i żeby już nie płakała,chwilę i się uspokoiła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niedokładnie to samo
ale moja ciocia ma 2 dzieci kiedy był roczek młodszego a starsza kilkulatka snuła się po domu i przyszła do kuchni zjeść banana, to ciocia naskoczyła na nią że to do ciasta ( a bananów było dużo) i wtedy się miarka przebrała, w kuchni była jeszcze moja druga ciocia i mama i w końcu jej powiedziałay że synusia tylko tuli i całuje a starszej to nawet jedzenia żałuje i krzyczy po niej, to pierwsze się coś głupio tłumaczyła ale przynajmniej zdała sobie sprawę co robiła. Nie wiem jak tam u nich teraz, jednak moim zdaniem trzeba powiedziec takiej osobie co robi, bo ona najpewniej tego nie zauważa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Ja miałam już taką ochotę wygarną cjej wszystko,może to otworzyłoby jej oczy.. Ale z drugiej strony nie wiem,czy mam prawo ingerować w jej życie na tyle,żeby mówić jej jak ma wychowywać dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
...Teoretycznie oczywiście nie ma, ale w praktyce jesteśmy ludźmi a nie chodzącymi ideałami i o ile nie przekraczamy pewnych granic to moim zdaniem jest ok A czy wedluug ciebie darcie ryja bez powodu, o wszystko, i klapsy za byle pierodle (i to taką ze kazdemu nawet doroslemu moze sie to przytrafic )ze az dziecko z placzu i bólu sie zanosi, to nie jest przekraczanie granic???Jesli tak uwazasz no to mnie oslabiasz Dobrze poczekajmy za 10 lat jak corcia zacznie wyladowywac wlasne frustracje i nerwy na mamusi tak samo jak mamusia cale dziecinstwo i dorastanie na niej wyladowywala,Sytuacja sie odwroci. To jest twoj tok myslenia,że przeciez jestesmy ludźmi,ie chodzacymi ideałami, corka takze bedzie miala prawo zachowywac sie w identyczny sposob fatalnie, drzec gebe o byle gowno, przeciez nie jestesmy chodzacymi ideałami, to rowniez dziecka sie niech tyczy gdy zacznie ząb w ząb powielac fatalne zachowania wlasnej matki i matka bedzie obrywac ciegi i opierdool za byle gówno To jest twoja ideologia usprawiedliwiająca ludzi ze nie ma ideałow.Ok niech tak bedzie Dla mnei to co matka robi to JEST PRZEKROCZENIEM GRANICY i to baardzo , a z idealnoscią nie ma nic wspolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie masz jej mówić jak ma wychowywać dziecko tylko uświadomić jej postępowanie. W przeciwnym razie wyrażasz zgodę na to co się dzieje. Jesli nie zamierzasz nic robić to po co ten wątek? Żeby pozbyć się wyrzutów sumia, że Twoja chrześnica jest nieszczęśliwa a Ty z tym nic nie robisz? Bo branie jej do siebie to rozwiązanie tymczasowe. Matka musi zdać sobie sprawę z tego co robi dziecku, a robi jej krzywdę. Bo pewnie w tej chwili nie zdaje sobie z tego sprawy. Na pradę gdyby udało ci się ja kiedyś nagrać sama by zobaczła/ usłyszała jakim tonem odzywa sie do dziecka. A bicie kilkulatki bo strącila wazon jest niedopuszczalne. Byc moze twoja przyjaciolka ma jakies dodatkowe problemy. Pokaz ze jestes po jej stronie to moze sie otworzy i powie czemu sie tak zachowuje...chyba, ze jak wyzej, nie zdaje sobie z tego sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mixiixi
kkkkkkkkkkkkkkk Ja bylam takim dzieckiem. Mama po urodzeniu brata juz nigdy dla mnie nie miala uczuc. Dzis mam 40 lat i poczucie, ze matka mnie tylko toleruje. I tak jestes do przodu :D, uwierz, że może być gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Jutro z nią porozmawiam,tak szczerze . Ja boję się trochę,że ona małej zniszczy psychike takim zachowaniem.. Dla mnie to jest nienormalne i już jakiś znak to,że mała woli zostawać u nas,a jak ją odprowadzam to tak mi jej żal,bo tak płacze.. :(. Ja nie ukrywam nie raz i nie dwa krzyknęłam na swoją córkę,ale to był jakiś taki poważniejszy powód.. Ale nie uderzyłam jej nigdy zresztą maz też nie.. A Alusia.. zmieniła się strasznie,teraz jest taka.. smutna.. Nie jest taka jaka była wcześniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ta Twoja przyjaciólka nie tylko jednemu dziecku robi krzywde, bo wierz mi, że strasza wkrótce znienawidzi młodsza bo zrozumie, że mama nierowno je traktuje. Wiec przede wszystkim uswiadom jej, ze robi zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
takze jej przwal nast razem> no tak najlepiej kreślić czarne scenariusze :O .... zaraz napiszesz, że zatłucze córkę i zakopie ja w beczce na podwórku i poradzisz, żeby aurorka jak najpredzej wzywała policję :O.... ...a może przy odrobinie wsparcia ze strony przyjaciółki, kobieta ułoży sobie życie i rozwiąże swoje problemy i już nie będzie miała frustracji do wyładowania, połóg minie, ułożą się relacje z dziećmi na nowo.... i okaże się że nie taki diabeł straszny jak go malują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Jutro rano pójdę do niej i z nią porozmawiam,na razie musze kończyć,bo moja hwiazda mnie woła . Jutro się odezwę,Dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
Kropelka ale pani "Przesadzasz...." uwaza ze bicie dzieci za takie[pierdoly i wyladowywanie wlasnych frustracji na nim to jej zdaniem jest to lepsze :o Noi dla niej matki ktore nie wyladowują swoich fruustracji to Idealy.Guzik prawda.Nie ejstem ideałem ale nigdyw alsnych nerwow iczy frustracji an wlasnym dziecko nie wyladowywalam , bo mialam te pieklo z wlasną matka i wiem jak to boli.Kracilam dziecko tylko i wylacznie z apowazne przewinienia, nigdy za takie pierdooly jak autorka pisze, bo to jesty juz dla mnie wyladowywanie wlasnych frustracji i WCALE NIE JEST TO LEPSZE DLA DZIECKA.Mylisz sie, i szkoda mi w tej chwili twoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
"moim zdaniem przesadzas" a jaki limit czasowy dajesz aby ten "trudny" okres matki z starszym dzieckiem minął?ile to ma parwo twrac a ile nie pownno? bo mnie sie zdaje ze dziecko kazdego dnai cierpi i to bardzo, moze to trwac pól roku, moze to twrac 3 lata a moze to twrac nieskonczenie, a wiem co pisze bo moja matka wlasnie byla takim tym ostatnim przykladem co jej NIE minąlł NIGDY okres połogu i odkąd brat sie urodzic, identyczny schemat moja matka robila jak autorka opisuje co jej koelzanka wyprawia z wlasnym dzieckiem.I to dziecko jest niczemu winne.Jest bite, opieerdalane tylko dlatego ze matka nie umie sobie poradic ze swoiimi nerwami.To jest ok? to nie ejst przekraczanie granic? To jest karygodne i nie zaprzeczaj, onaczej ty sie sobie przejzyj jako matce.Takze wylewasz swoje frustracje na wlasnych dzieciach o rozlany soczek, nakruszenie paluszkami, czy niechcacy zbita szklanka/wazon?Jka tak to sie lecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egege
Obrzydliwa rozpłodówka z tej twojej znajomej. Miałabym wstręt żeby z takim czymś rozmawiać. Bo i jak? Jakim językiem? Może kurator by się dogadał>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
może ci być szkoda, mnie to guzik obchodzi, dla mnie ważne, ze ona są zadowolone i wszyscy w około je podziwiają, bo obecnie rozwydrzone bachory to prawdziwa plaga :P Akurat mam w rodzinie identyczna różnice wieku u dzieci, i też 2 dziewczynki, i kuzynka na prawdę świetnie podchodzi do dzieci, a jej 4 letnia córka i tak strzela fochy na nowo narodzona siostrę, też sa cyrki, że bardziej kocha babcie, że nie chce do domu, ryki o byle pierdoły jakby umierała- tyle że u nas w rodzinie nikt się tym nie przejmuje, bo tak od wieków było jest i będzie, kiedy na świat przychodzi rodzeństwo i przestaje się być jedynakiem.... ... jeśli na to wszystko jeszcze nałożymy problemy samotnej matki, takiej jak przyjaciółka autorki, to moim zdaniem wszystko staje się zupełnie jasne........ ... autorka wyraźnie pisze, że przyjaciółka wcześniej kochała córkę i dobrze się nia zajmowała, więc dlaczego nagle miałaby się zmienić w patologicznego potwora? ...należny tylko pomóc kobiecie sie ogarnąć i wszystko będzie dobrze, a nie tak dramatyzować jak wy tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
takze jej przwal nast razem> uważasz, że dziecko które nigdy nie doznało negatywnych uczuć będzie szczęśliwe jako dorosły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaproponuj ze posiedzisz
z mlodszym a mama niech idzie ze starsza do parku czy cos .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym poradzila
Wziac to male dziecko na dwie godziny .Zostawic matke z starsza corka .Tak zeby mialy czas tylko dla siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka nie ma racji
no tak najlepiej kreślić czarne scenariusze /// Ja tam nie widze czarnych scenariuszy "takze jej przywal " bo napisala to samo co autorka tylko ze w odrwotnej kolejnosci jak jej dziecko za iles tam lat do niej identycznie bedzie postepowac,no ale nie ma co sie dziwic.Czym dziecko nasiąknie, jak bedzie traktowane, to mozemy sie spodziewac ze identycznie bedziemy przez wlasne dzieci traktowane.One tak samo bedą sie zachowywac w przykrych sytuacjach tak jak my sie wobec nich zachowywalismy calkowcie przesadzając.A dla mnie zachowanie tamtej matki to jest gruuba przesada.Dziecko o takie rzeczy nie powinno obrywac ani wydzierane sie na nie, za takie powody co autorka pisze? o napewno nie.To jest juz naduzycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
"moim zdaniem przesadzasz " ale to dziecko nie strzela fochow, poczytaj dokladniej za co starsza jest karana, za kompletne niepanowanie nad emocjami wlasnej matki.Poczytaj o jakie pierdooly matka ja bije i wydziuera sie na niej,zuupelnie nie mając powodu i racji No i bardzo mi szkoda twoich dzieci, bo teraz przytaknelas mi na pytanie jakie zadalam czy rowniez bijesz i drzesz jape za rozsypane paluszki, wylany soczek, stluczenie szklanki, odpisalaś mi jednoznacznie: "może ci być szkoda, mnie to guzik obchodzi, dla mnie ważne, ze ona są zadowolone i wszyscy w około je podziwiają, bo obecnie rozwydrzone bachory to prawdziwa plaga " Więc naprawde szkoda mi twoich dzieci. Masz popierdooloną ideologie, myslisz ze matkla ktora nie bedzie wyladowywac swoich nerwow i frustracji na dziecku wten czas wychowa go na rozbestwionego bachora.?Śmiech na sali.Faktycznie kobieto idź sie lecz albo twoje IP namierzą, bo bicie i wrzeszcenie na dziecko o takie pierdoly jesty karygodne,a ty nie masz przeciwko temu.To jest straszne co ty piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsavxzzr
ja jestem taką młodszą siostrą którą mama kochała mocniej i niestety moja starsza siostra mnie nienawidzi i nie odzywamy się do siebie już od kilkunastu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
...... uważasz, że dziecko które nigdy nie doznało negatywnych uczuć będzie szczęśliwe jako dorosły?..... Uwazam ze negatywne uczucie moze byc wtedy kiedy dziecko naprawde cos swiadomie zlosliwie nabroi, sposoci,reprymenda, kara, ochrzan, wtedy tak, ale gdy jest to prawdziwe przewinienie,a nie o takie rzeczy jak autorka pisala, bo to jest tylko szukanie pretektu i powodu aby wydzierac sie na dziecko, szaprac je, bic ze az dziewczynka sie zanosi z placzu.To jets karygodne i zastanow sie nad tym jak ty postepujesz wobec dzieci bo mam wrazenie jakbysmy o tobie pisaly a ty sie wczulas w role i broniąc tamtej matki ,bronisz siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
po 1 ja mam szczęśliwą rodzinę więc nie mam powodów do zbyt wielu frustracji, ale tak zdarzyło mi się wydrzeć nie współmiernie do przewinienia na dziecko kiedy dostałam mandat w skarbówce za kilkugroszową niedopłatę... sorry je jestem tylko człowiekiem, nie sądzę żeby dzieciom to zaszkodziło :P po 2 ty też nie odpowiedziałaś na pytanie!!! po 3 sytuację opisuje autorka, która ma hopla na punkcie swojej córki, i nie rozumie dlaczego koleżanka już nie, więc moim zdaniem pewnie dramatyzuje z tym biciem i wrzaskami, pewnie był to zwykły klaps i nakrzyczenie, w przychodni jest zazwyczaj pełno ludzi, gdyby to zachowanie było aż takie karygodne, to pewnie ktoś zwróciłby uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×