Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żal mi chrześniicy

Przyjaciółka po urodzeniu 2 dziecka całkiem odtrąciła to pierwsze!!

Polecane posty

Gość moim zdaniem przesadzasz
o soory, to następne pytanie, jeśli pozwolisz :D Uważasz, ze w dorosłym życiu dziecku, będzie się źle działo, tylko jeśli będzie to sprawiedliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem przeszadzasz- a Ty skąd wiesz lepeij jak jest w tamtej rodzinie / Autoka zna ich i opisuje bardzo rzeczowo i spokojnie sytuacje A Ty jakieś pierdoły wypisujesz, aby tylko autorce dokopać. Mądra to Ty nie jesteś aż żal Ciebie czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kto tutaj dramatyzuje ? Zasnatów się trzy razy jak coś napiszesz, bagatelizujesz wszystko co zostało tutaj napisane, bo wiesz lepiej, bo masz też dzieci, bo masz podobny przykład w rodzinie. A od kiedy rodziny są takie same ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
Odpowiedzialam obszernie na pytanie, ty zas mi w ogole na jedno istotne gdy pytalam sie czy dla ciebie bicie dziecka za niechcacy stlluczenie wazonu, rozlanie picia ,nakruszenia,wrzeszczenie itd to nie jest przegiecie? dla ciebie widocznie nie A tak szczeerze??!!! gdyby twojemu dziecku zdarzylo sie wydrzec na ciebie nie wspolmiernie do winy, w postaci jego zlego dnia ,wylal by wlasne frustracje tak jak ty na niego,i rowniez tobie by odpowiedział.."sorry je jestem tylko człowiekiem" ciekawe jaka wten czas twoja byla by reakcja i czy naprawde te alibi "Jestem czloowiekiem nie ideałem" bys nadal rozpatrywala do innych osob oprocz samej siebieBo ty mozesz a ktos inny juz nie??.Nie bądź hipokrytką, i musisz sie liczyc z tym,ze jesli na dzieciaka sie bez powodu wydzierasz, lub bijesz go, wten czas dziecko tak samo moze ciebie traktowac, bo uczy sie tego od ciebie i na koniec doda"sorry je jestem tylko człowiekiem,nie ma ludzi idelanych" Chcialabym widziec twoja mine :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
avent> to nie czytaj przymusu nie ma :P skoro autorka tak świetnie zna tamtą rodzinę i sytuację, to po co tu pisze po poradę? ...ja pisze bzdety a osoby które wypisują że na 100% będzie się znęcać psychicznie nad córką za 10 lat, siostra ja z nienawidzi itd to piszą rzeczowo...ah tak bo w "duchu" tego forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem przesadzasz, Niestety nie trzeba wyrzadzac dziecku fizycznej krzywdy by czulo sie niechciane i niekochane, a matka posuwa sie za daleko bo byc zdenerwowanym i przytloczonym to jedno a fizyczna przemoc wobec dziecka to co innego. Rozumiem, ze ktos moze miec gorszy dzien i przelac to na dziecko ale to nie jest jeden dzien i jedna sytuacja. Kobieta robi dziecku krzywde i jesli nikt jej nie powstrzyma to moze sie ogranie a moze nie i calkiem spieprzy relacje ze starsza corka, ktore jak pisala autorka miala wczesniej dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
..Uważasz, ze w dorosłym życiu dziecku, będzie się źle działo, tylko jeśli będzie to sprawiedliwe?? No ja jestem albo ciemna, albo nie wiem,co ,zupelnie te pytanie sobie zaprzecza.Napisz jeszce raz skladniowo i o co tobie chodzi bo juz pokrecilas tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze, może niektore opinie są bezsensu ale włacznie z Twoją :P Natomiast autorka wydaje się bardzo rozsądną osobą i fajnie, ze szuka porady na chłodno, niczego nie robi w emocjach. Ja mam taka nature, ze na jej miejscu wygarnelabym matce dawno a moze źle bym zrobiła > Poza tym dobrze, ze interesuje sie losem tej małej i jej mamy. Potem slyszy sie wiele, ze nikt nie reagował, nikt nie wyciagną pomocnej dłoni itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
czy dziecko się na mnie wywarło bez powodu :D dobre, przecież dzieci to robią non stop, drą sięo byle co bo i klocek spadł na podłogę- to jest współmierne do sytuacji? nie jest oczywiście, my jesteśmy dorosłymi żeby im pokazać, że tak nie wolno robić, ale też że są granice po przekroczeniu których ludzie pękają bo sa tylko ludźmi, dlatego nie można liczyć na to że każdy będzie oazą spokoju, zawsze, nawet jak się mu na głowie zapali ognisko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest znecanie sie psychiczn
Ona juz sie znęca psychicznie nad córką, bo wrzeszcząc i bijąc dziecko za takie glupoty i szukanie sobie powodu do tego aby zbic i nawrzeszcec to jest znecanie sie nad dzieckiem.Są to powody zupelnie nieadekwatne do karania dziecka.To jest wyladowywanie nerwow na dziecku i to zalicza sie do znecania psychicznego Ja rowniez tego pytanie nie zrozumialam co napisala moim zdaniem przesadzasz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Dzuewczyny jestem jeszcze na chwilkę,bo moja córcia zasnęła w sekundzie dosłownie . Dziewczyny,to też nie jest tak,ze Anka ją katuje pasem,kablem,czy Bóg wie czym jeszcze,tylko widzę,ze odkąd urodziło się młodsze dziecko strasznie zmieniła do niej podejscie. Szybciej się denerwuje,daje jej klapsy prkatycznie bez powodu. Uwierzcie mi,ze ja bardzo chcę jej pomóc,ale dla niej największą pomocą jest jak zabiorę Alę do siebie. Ktoś pisał,że jeśli zachowanie byłoby aż tak tragiczne to ktoś w przychodni by zareagował.. Owszem wg mnie zachowanie było tragiczne,ludzie pod nosem coś gadali,ale nikt na głos się nie odezwał. I ktoś jeszcze pisał ,że to ja jestem zapatrzona w swoja córkę i dlatego uważam,ze Ania przesadza? Nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz,ale cóż. Ja po prostu staram się córce dużo tłumaczyć,pokazywac coś na przykładzie. Ja właśnie na miejscu Anki wzięlabym dziecko na kolana w tej przychodni,wytłumaczyła na spokojnie i myślę,ze całej tej szopki dałoby się uniknąć. Miałam podobną sytuację kiedyś z córką,że zaczęła mi płakac w przychodni,ale zaczęłam jej coś mówić do uszka szeptem a żeby usłyszeć musiała przestać płakać. Uspokoiła się w dwie minuty,a do gabinetu weszła spokojnie. Pewnie gdybym zrobiła tak jak moja przyjaciółka efekt byłby ten sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem kobieta ma bardzo silną depresje - być moze połączenie poporodowej z taką zwykła, która pojawiła sie w momencie kiedy została sama. Ja sama miałam depresje przy 1 dziecki i krzyczałam na nie, zeby się zamnkęło np. Ale miałam przy sobie osoby, ktore dbały o mnie i o dziecko, aby jemu sie krzywda z mojej strony nie stała i abym ja sie opamietała. Dzisiaj jestem im bardzo wdzięczna, ze mi pomogli i wstydze sie tego, jak traktowałam syna. także autorko bądz blisko, mozesz bardzo pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężarówka_trzecia
A Ci powiem, że też tak miałam, z czego dumna nie jestem. Z tym wyjątkiem, że nie uderzyłam starszego dziecka ( różnica to 3lata i 9mc-y). Przeszło mi jak młodsza miała ok 3-4miesięcy, czyli wówczas, gdy całkowicie odnalazłam się w nowej sytuacji. Myślę, że i Twojej przyjaciółce przejdzie. Proponuję Tobie zaproponowanie koleżance, że zajmiesz się maluszkiem a Ona niech wyjdzie ze starszą. Albo Ty wyjdź z niemowlakiem. Wówczas przyjaciółka poświęci choćby godzinę starszakowi. To DZIAŁA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Avent staram się być blisko,naprawde chciałabym jej pomóc.. Moja koleżanka z liceum jest teraz psychologiem,właśnie z nią rozmawiałam przez tel i poprosiłam żeby porozmawiała z Anią,ja postaram się to mądrze rozegrać,zabrać dzieci do siebie,a ją wysłać do Ani,a wiem,że Beata sobie poradzi . Wiem,zę Ania na taką typowa rozmowę w gabinecie by się nei zgodziła,ale myślę,ze to może dużo pomóc. Kochane,uwierzcie mi,ze ja naprawdę chcę jej pomóc całym sercem,osttni miesiąc mojego życia to tylko życie Ani i jej dzieci. Tylko kurcze muszę jej jakos pomóc,muuszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ttak trzymaj autorko!!!!! idziesz dobrą drogą a Ona po prostu potrzebuje pomocy Ja jeszcze od siebie dodam, ze jak ma sie np depresje poporodową to człowiek nie panuje nad tymi emocjami. Krzyczy czy potrząsa dzieckiem, bo zwyczajnie go nie lubie, nie chce zeby płakało, chce zeby znikneło czasem. Mówie z własnego doswiadczenia. Tak sie po prostu dzieje i trzeba siebie ratowac.Dziecko nie jest niczemu winne. U mnie po depresji wybuchła prawdziwa miłość do dziecka, natomiast do dzisiaj mam wielki żal do sobie za tamten okres . Dobrych decyzji i dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
Nie odpowiedzials mi poraz enty na pytanie ktory wkleilam ponownie.Moze bedziesz laskawa i udzielisz odpowiedzi? prosze odpisz mi.Znajduje sie w poscie o 20:36 pierwsze zdanie Ahaa to jak dziecku sie wydziera na ciebie o jakis klocek czy pierdole to co wtedy robisz?piszesz ze pokazujesz mu ze tak nie wolno, za to ty moasz prawo do niego sie okropnie zachowac, wydrzec o byle co ,a twoje dziekcu juz na ciebie nie? Po druugie nie wiem o czym ty piszesz, ale najwidoczniej masz OKROPNIE ROZDARCIE wychowane dzieci, jesli dziecko pzowalana sobie na wydzieranie sie na ciebie o byle co, to jest karygodne.Moje dzieci nigdy na mnie nie wydarly sie o byle pierdole, typu klocek spadl, albo cos podobnego, twoje dzieci zas do ciebie tak sie zachowują, noi mozna teraz wyciagnąc wnioski ,kto ma lepiej wychowane dzieci ja czy ty.Moje sie NIDGY nie wydarly na rodzica o byle co, tak jak twoje.Dla mnie ponosisz porazke wychowawczą, a twoje dzieci tak samo sie zachowują jak ty do nich i dlatego.Ja nie mam z tym problemu, ty ewidentnie masz i to duzy.A dzieciak ktory drze gebe na rodzica non stop jak ty piszesz ze twoje tak robi to jest kleska ,widocznie twoje pokazanie ze tak nie wolno nic nie skutkutkuje, piszesz ze robią to non stop.Bravoo idei wychowawczej :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Avent - dziękuję za pomoc,dobranoc Kochana :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
"żal mi chrześniicy " no to my przeciez ciągle piszemy o tych wrzaskach,klapsach dawanych bez powodu,nie o katowaniu pasem,kablem,itd ale biciu dziecka doslownie BEZ POWODU,albo wyszukuje sobie powod aby zbic czy nawrzeszcec i to jest naduzycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Wiesz teraz tak czytam i myślę,że to może być naprawdę jakaś depresja. Bo ona była naprawdę cudowną,oddaną i bardzo kochająca matką. Chodziła z małą nawet na zakupy żeby kupić ciuszki dla maleństwa,a teraz... zmianiła się tak diametralnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
Starsza wlasnie przez to moze znienawidzic swojego brata bo wlasnie po jego pojawieniu sie matka tak zaczela starsza nerwowo agresywnie traktowac corkę.Nie zawsze rodzenstwa sie kochają,moze byc miedzy nimi baardzo duza przepasc z racji zalu starszej do brata.Przechodzilam przez to samo tylko ze mojej matce nie zniknelo to.Od kąd urodzil sie moj brat bylo tak samo jak ty autorko opisujesz,i juz nigdy nie bylo to samo co wczesniej, tylko wieczne wrzaskio nic, zamiastspokojnej rozmowy,klapsy/lanie o nic albo za najmniejsze przewinienie i takk juz zostalo.Przestala mnie lubiec, a kiedys bardzo mnie kochala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
Przepraszam,mialo być siostry,cos mi sie pomylilo z tym braciszkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Właśnie dlatego się boję,zeby mała nie znienawidzila przez to siostry i przy tym matki.. Żal mi ich wszytskich,bo cierpią na tym wszyscy.. Wobec dziecka trzeba czasem być stanowczym i konsekwentnym,bez względu na płacz czy sprzeciwy ,ale dziecku trzeba dużo,dużo tłumaczyć.. A Anka.. myślę,ze się po prostu pogubiła w tym wszystkim,tylko dlaczego cierpi na tym jej dziecko? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzasz
przepraszam jako prawdziwie wyrodna matka czytam dzieciom na dobranoc, "la ciebie bicie dziecka za niechcacy stlluczenie wazonu, rozlanie picia ,nakruszenia,wrzeszczenie itd to nie jest przegiecie?" ...i już odpowiadam skoro jeszcze nie dotarło, a mianowicie skoro dziecko było w przychodni i oglądała je lekarka, to WĄTPIĘ ŻE BYŁO BITE, bo bicie pozostawia ślady, które za pewne zauważyła by lekarka! a czy to było przegięcie czy nie to nie wiem bo mnie tam nie było, nie znam sytuacji a od niej wszystko zależy, znam tylko relacje autorki, która nie jest do końca obiektywna. "OKROPNIE ROZDARCIE " uwielbiam takie diagnozy... powiem tyle moim dzieciom pozwalam się, cieszyć, płakać, przeżywać porażki, złościć, radzić sobie z trudnościami, nie staram się stworzyć im ani sielanki ani piekła, chcę żeby po prostu były przygotowane do życia z całym jego pięknem i brutalnością.... żeby umiały sobie radzić z porażkami, kłamcami, oszustami, niesprawiedliwymi osadami, żeby czuły zawsze swoją wartość i cieszyły się z życia takiego jakim ono jest. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz,że moja opinia nie ejst obiektywna? Nie ukrywam,że żal mi małej,bo ona naprawdę cierpiz tego powodu,zmieniła się.. jest taka bardziej przygaszona,tak jak pisałam nie chce wracac do domu.. Ale to nie zmienia faktu,że ja chcę im pomóc..Szczególnie Ani żeby zobaczyła jak bardzo cierpi jej dziecko,jak Ala jej potrzebuje,jej miłości i bliskości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze jej przwal nast razem
TTAAK,dziecko potrafi byc bite tak aby na drugi dzien sladow nie bylo.Bite mialam na mysle te klapsy po ktorych mala sie zanosila z placzu I powiem tobie tak:, ze dziecko nie ma sladow po "biciu.czyt.klapsach to nie znaczy ze je to nie boli, bo widzialalm mnostwo razy jak jakis rodzic baardzo mocno potrafil wymierzyc kilka klapsow dziecku i to bolesnych a mimo tego slad wcale nie musi zostac na kilka dni, tylko po kilku godzinach zaczerwienienie zanika.Mozna tak bic dziecko aby nie nosilo sladow, lecz jest ból duzy przy ktorym cierpi, placze zanosząc sie.Ja tez nie pamietam abym nosioa slady na skorze takie by lekarz mogl dostrzec,ale po "laniu" mialam iles tam godzin slady ktore znikaly i na drugi dzien nie bylo ich, ale pamietam jak batardzo bolało gdy matka mnie uderzala kilakkrotnie.Poraz kolejny pokazujesz swoją płycizme i tepote nie zdając sobie sprawy co ty pisszesz.Jestes zwyklym trolem albo matką furiatka jakich wiele niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko mam nadzieję
Mam nadzieję że pomożesz koleżance, niestety znam przypadek że nie wszyscy są idealni, są matki które swoim dzieciom czynią krzywdę. Nie każde dziecko potem w dorosłym życiu z tej traumy wyjdzie. Mam nadzieję że u Twojej przyjaciółki to tylko depresja poporodowa i sytuacja z rozstaniem spowodowało takie zachowanie. Dla mnie to nienormalne. Za trzy tygodnie urodzę drugie dziecko i przygotowuję się na zwiększone wsparcie tego pierwszego, bo to Ono będzie wymagało więcej mojego wsparcia psychicznego a to małe to więcej opieki ale tej fizycznej, a potem wszystko naturalnie się ułoży. Klapsy czy rzeczywiście są potrzebne, moje dziecko może raz w życiu dostało jakiegoś silniejszego klapsa a ma 7 lat, nie czuję potrzeby jego bicia, są inne sposoby kary, ile razy się zdarzyło że coś niechcący zrzucił jest tylko dzieckiem , mi też się zdarza coś szturchnąć, zbić szklankę, wazon cokolwiek czy to aby powód do bicia tym bardziej 3 letniego dziecka. Autorko jeśli Ci się uda to super, jeśli nadal Twoja przyjaciółka będzie znęcać się nad starszą córką wezwij pomoc, nie wiem nie myślę tu o opiece społecznej ale nie wiem może o przyjaciółki matce, czy ma ona jakiś bliskich z którymi ma kontakt których szanuje, albo potrząśnij przyjaciółką konkretnie, powiedz że jej zachowanie jest groźne, że zwrócisz się do instytucji tym zajmujących się gdyż widzisz że nie ma innego wyjścia. często takie sytuacje są początkiem jeszcze gorszych rzeczy a potem wszyscy plują sobie że nic nie zrobili, a dziecko cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Ania nie bije jej tak mocno,czy tak po całym ciele żeby były ślady :O . Owszem potrafi dac jej klapsa,dwa,nawet wydaja się dość mocne,ale to nie sa aż takie zeby były ślady. Poza tym,gdy mała jest ubrana w rajstopy i na to ma spodnie,to nie biem czym musiałaby ją bić,żeby był ślad,co nie zmeinia faktu,że małą to boli . Tak naprawdę to mała płakala też pewnie i z bólu,ale bardziej ze strachu.. wystraszyła się,bo mama na nią krzyknęła ,potem dała klapsy no i histeria się zaczęła . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Mam nadzieję,że ta jutro ze mną,potem z psychologiem otworzy jej oczy. Ale jeśli będzie dalej tak jak będzie to chyba odezwę się do jej byłego męża,którego ja bardzo dobrze znam . Ania ma tylko mamę,ale ona mieszka 500 km stąd,też zastanawiam się,czy do niej nie zadzwonić.. Jesteśmy tylko ludźmi,każdy popełnia błędy,ja też w życiu sporo ich popełniłam,ale kurcze nigdy nie odbijało się to na mojej córce.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi chrześniicy
Miało być,że to rozmowa jutro ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×