Kończę w tym roku studia, to chyba pora

się wyprowadzić od rodziców? Kończę studia, mam pracę....Nie wiem w którą stronę pójść, co ze sobą zrobić? Są tu ludzie w podobnej sytuacji?

Nie macie takich dylematów ?

mam

proponuje ci pomocą ministrantki dzwoniącej dzwonkami, kleryków.

ja tez koncze studia licencjat i wyprowadzam sie w lutym ;)

Napiszcie coś więcej. Kurcze, mam 25 lat, w czerwcu obrona. Mam pracę, mogę się sama utrzymać. Ale znów na wynajmowanie mieszkania szkoda kasy, a na kredyt jeszcze mnie nie stać. Nie wiem czy miszkać nadal w tym mieście, czy szukać innej pracy i się do innego miasta wyprowadzić. Z jednej str to mi się nie kalkuluje, a z drugiej ile można z rodzicami mieszkać?

prace mam ale ją rzucam i bede szukac nowej ;) przeprowadzka do innego miasta

miszek a Ty pewnie na mgr idziesz?

ja jakbym miala prace ok to bym zostala z rodzicami gdzie mi tak dobrze bedzie ;)

Nie chcę skończyć studiów i się zawiesić. Może na jakąś podyplomówkę pójść? Coś robić, zeby życie w miejscu nie stanęło?

koniecznie sie wyprowadź jak Cie na to stać, nawet sie nie zastanawiaj

No fajnie z rodzicami, wieczorami można pogadać itd. Ale mam brata na studiach w innym mieście i siostrę w liceum. Jak wszyscy w domu są to marzy mi się własne mieszkanie.

nie ide na magistra mam to gdzies nie widze sensu robienia papieru chcialabym nauczyc sie czegos co mi sie przyda w zyciu zawodowym a szczerze powiedziawszy większosc kierunków to farsa ksztalcenie dla ksztalcenia moze w przyszlosci zrobie nie wykluczam takiej opcji ale narazie nie ma sensu

aburabi - ale na wynajmowanie pójdzie mi tyle kasy że aż mi szkoda. Wzięłabym kredyt, ale na razie mnie nie stać. No i nie wiem gdzie chcę mieszkać. Gdybym miała faceta sprawa byłaby jasna, ale tak samej nie jest łatwo.

nie ma problemu, jestem wolny :D

moi rodzice tez sie wyprowadza w tym roku do duzego domu na wsi chcialabym tam mieszkac ale tam to nie ma pracy wiec moge tylko ich odwiedzac :)

moim zdaniem przeprowadzka u ciebie nie ma sensu

Mam podobnie, obroniłam się w tym roku.... trochę mam stracha zostać w tym nowym- starym mieście, bo mieszkanie kosztuje... a pracy nie mam..hmmm

aburabi - nie wiedziałam, ze jesteś facetem :D

i to jakim fajnym :D

dwudziestoczterolatka - no właśnie, znaleźć pracę i opłacać samemu wynajem mieszkania to trochę bez sensu. Może z jakąś koleżanką ze studiów, zawsze to połowa opłat.

a i zapomniałeś dodać jakim skromnym :D

ja? gdzies na kafe był topik o naszych wadach, napisałem wrost: brak skromności, ja szczery jestem :D

ja przeprowadzam sie z kolezanką do wawy tam tez studiuje wiec ok

mieszek - no właśnie. Z rodzicami nie będziesz mieszkać i też nie będziesz pomosic dużych kosztów wynajmu sama. Ja bym się nie zastanawiała ;)

no i do tego szczery..chodzący ideał :D

ja sie nie przeprowadzam ze względu na rodziców ale ze wzlędu na beznadziejną robote której nienawidze

słuchasz Republiki?

wiem, wiem, ja patrzę na to pod swoim kątem ;)

ja to mojej roboty tak nienawidze ze nie mam innego wyjscia :p