Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obecnie niezadowolona

Faceci a ich życiowa zaradność i zaangażowanie

Polecane posty

Biedny chłop zawiesił obraz jeszcze się nie zdążył nim nacieszyć i już knowania jak tu się pozbyć "prezentu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
Dziewczyny, pomysł trelemoreleeee z wyrwaniem gwoździa (że źle osadzony) jest the best :) Niestety obrazek się nie zbije, bo to jest taki obrazek w drewnie (bez szybki)... Obrazek ma szczególne znaczenie dla męża o tyle, że dostaliśmy go od jego rodziny. Ale tutaj uwaga: jest to kolejny obrazek z serii... Jesteśmy nimi obdarowywani przy każdej okazji :( Jeden przez grzeczność już wyeksponowałam (w takim miejscu, że się nie kłóci z wnętrzem), ale ile można :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeee
to wez go czyms rabnij zeby pekl/ odlamalo sie pol albo cos :D a jakby co to powiedz mu ze wracasz do domu a tu obrazek lezy i ze mogl przynajmniej ten gwozdz porzadnie wbic i ze jeszcze komus na glowe by spadlo itd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeee
i ze swoja droga to badziewny jakis bo normalny drewniany obrazek by sie nie polamal od takiego upadku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
Temat nietrafionych prezentów jest w ogóle delikatny - zgadzam się. Ale czy z czystej uprzejmości wobec ich ofiarodawców mam przez całe życie gromadzić, eksponować i odkurzać całą masę bibelotów, których nigdy nie chciałam mieć i sama bym w życiu nie kupiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego najlepszym prezentem jest gorzała nigdy się nie zmarnuje, a jak nam nie pasuje to możemy dać lekarzowi jako łapówkę :classic_cool:. Temat jest jednak o zaradności, czekam więc na dalsze wpisy Ja osobiście mam problem z zakupem odzieży, rzeczywiście spodnie nosiłem aż do przetarcia :D teraz trochę się zmieniłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HmMN
Za bardzo sie starcie dziewczyny . Odpuścić i wyluzowac. Probujecie robić za faceta wszystko i dziwicie sie , ze nic go nie interesuje . Nie planujcie wakacji , w końcu sam sie nimi zainteresuje , a jak nie zainteresuje ,to jedzcie same . Jak zostanie w domu , albo spędzi je sam , to za rok sam wam o wakacjach przypomni . I tak ze wszystkim . To wasza nadgorliwość powoduje , ze faceci maja wszystko w nosie . Przecież i tak prędzej czy pózniej kobieta za niego zrobi , pomyśli , załatwi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz sam on sie nie zainteresuje a jak ma we wszystkim odpuszczac i czekac na jego incjatywe to dojdzie do rozpadu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
No ja też! słonik kurzołap - brrr :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
HmMN, akurat jeśli chodzi o wakacje, to mój mąż organizował, a i owszem. Tyle że po trzech wyjazdach, gdy powtórzył się ten sam scenariusz, wolałam wziąć sprawy w swoje ręce. A scenariusz wyglądał tak, że pierwszą rzeczą, jaką robiłam po dotarciu do wybranego przez niego miejsca, było otwarcie netbooka i znalezienie na szybko innego miejsca w pobliżu... Nie żartuję, ani nie przesadzam... Trauma z mini podróży poślubnej (która stanowiła jeden z tych trzech wyjazdów), została mi do dziś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
Półtora roku. Wcześniej trochę mieszkaliśmy razem, ale "tytułowe" problemy z zaradnością i zaangażowaniem mojego faceta wyszły na jaw dopiero po ślubie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeee
hehe moj tata kiedys organizowal wyjazd :D wiadomo, szukal w miare taniego hotelu a przez neta wszystkiego nie zobaczysz :D na miejscu okazalo sie ze ten hotel to baraki jakies, wszedzie pelno rumunow podpitych i awanturujacych sie :D i na szybko szukalismy innego hotelu :D a ze miasta nie znalismy to poszlismy do pierwszego lepszego :D okazalo sie ze tak drogi ze wyjazd skrocil sie o kilka dni ;) albo w krakowie, tak zorganizowal zwiedzanie ze polowy nie zobaczylismy ale pod sukiennicami bylismy kilka razy :D faceci sa pocieszni, tacy niezaradni chwilami :) co do ciuchow, moj sie rozbiera w przedpokoju i po domu chodzi w koszulce i gaciach :D i w przedpokoju wisza 3 pary spodni, kilka bluz, kilka kurtek :D z tym juz nawet nie walcze bo sie nie da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez czesto w przedpokoju na wieszaku dla kurtek wisza spodnie-tak za szlufke sa powieszone:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
Uczciwie się przyznam, że ja też kiedyś byłam bałaganiarą i osobą mało zorganizowaną i decyzyjną :) Zmieniłam się chyba przy mężu... a może po prostu dorosłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeee
albo posprzatam wszystko ladnie.. ladowarki od tele do szafki schowam (i nie zapchane, na wierzchu leza) i mowie ze jak bedziesz bral to odloz tam skad wziales :P i co? dzien pozniej znow cale meble zawalone jakimis kablami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
Też to znam. Jedyny i najlepszy garnitur, powieszony na szlufkę :o Co się dziwić, że tak szybko potrafią "znosić" rzeczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos o ladowarkach wiem-zawsze powtykane do gniazdka,nawet jak sie tel naladuje:O w ogole wyciaganie rzeczy i niechowanie na miejsce-metrowki,obcinaczki,srubokrety,jakies leki,ktore nie sa juz potrzebne itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeee
hehe nie mowcie nic o lekach :D my ostatnio mielismy zalobe w domu.. bo on umieral na katar :D dalam mu tabletke, scorbolamid, czyli lek niekoniecznie mocny,minelo 5 minut a on mowi ze pomogla mu ta tabletka :D:D najgorsze jest to ze teraz mnie jakas grypa bierze, w kosciach lamie, gardlo boli. i ja juz nie bede miala prawa do umierania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
No ja właśnie od czwartku siedzę w domu chora - i niestety jakoś nie widzę polepszenia. Jeśli jutro w pracy będę tak kaszleć jak teraz, to ponownie zgłoszę się do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeee
mi sie coraz gorzej robi a w domu tylko rutinoscorbin. apteka blisko mnie zamknieta a nie chce mi sie jechac tram kawal do innej. jutro cos kupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
trelemoreleeeee --> zdrówka życzę nam obu :) A może domowe sposoby typu czosnek czy mleko z masłem i miodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psy są obrzydliwe
same ich tego nauczylyscie wy robilyscie zawsze zakupy to nie dziwcie sie, ze oni nie wiedza, gdzie leży koperek czy cos innego wzielyscie niczym heroski matki-polki wszystko na siebie, oni nie musieli nic ciężar zacząl jednak gnieć twarde karki ale chlopcy juz wychowani na nierobstwie i za pozno na reformy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
psy są obrzydliwe --> wiesz, akurat u nas to mąż robi zakupy i gotuje. Przeczytaj może cały topik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psy są obrzydliwe
odnioslam sie ogólnie do kwestii topiku, przeczytalam go zresztą też znam ta sprawe od kuchni i mówie wam - to sa bledy na wczesnych etapach związku, ktore procentują - nie na nasza korzysc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×