Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co chwile te tematy

Dlaczego nie lubicie katolików i Kościoła skąd ta nienawiść?

Polecane posty

Gość co chwile te tematy

co chwile jakieś tematy o kościele, kolędach i kopercie, katolikach, wyzwiska, śmianie się czy kafe to banda ludzi niewierzących? nie mam nic do innych wyznań ale proszę nie obrażajmy się wzajemnie. pierwszy lepszy temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5081115 wstyd...lepiej niektorzy by zamilkli. To pierwszy i ostatni mój post w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
bo szatan nienawidzi księży jest odwieczna wojna dobra z złem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
bo dopoki zdrowi i na cieplych kurewskich posadkach w bialych kolnierzykach z wytresowanym usmiechem mogą zarabiac oszukujac to wiadomo , źże złodziej nie lubi kogoś kto demaskuje i nie akceptuje złodziejstwa dlatego Ludzi wierzących nazwano oszołomami i ciemnogrodem. dopiero jak bieda czy choroba dopadnie - jak trwoga to do Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo pod innymi nickami
ptaki, to ty ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto nie lubi katolików??????? Jeśli już to katoli, a do nich zaliczają się prawie wszystkie kiecuny i 90% wiernych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bretania
ptasiek nastroszony ty chyba jesteś zwolennikiem Boga ze starego testamentu... Halo, tu ziemia - mamy tez Nowy testament :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxderr
Ja niby jestem katoliczką ale coraz mniej się nią czuję i coraz więcej widzę kłamstwa w KK, np.: 1) wiara w czyściec - ani słowa w Biblii o nim nie ma 2) kult Świętych - w Biblii jest napisane, że TYLKO Jezus jest jedynym pośrednikiem między Bogiem i ludźmi 3) kult Maryjny - jak wyżej Po co te wszystkie kłamstwa - nie muszę pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie są klamstwa, to jest tradycja. Tak jak w islamie jest Koran i do niego przypisy, tak w katolicy mają Pismośw i tradycję, która czasem jest ważniejsza od Ewangelii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
Dekalog jest tak uniwersalny , że każdy kto żyje wg Niego a nawet nie wie nic o Chrystusie jest Chrześcijaninem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bretania
w Biblii jest napisane, że TYLKO Jezus jest jedynym pośrednikiem między Bogiem i ludźmi zgadza się... popatrz na żywot Jezusa, postaw sie w wyobraxni na Jego miejscu za każdym razem jak spotykasz drugiego człowieka, a zrozumiesz kult Maryjny - jak wyżej Gdyby nie łzy Maryi być może dane by ci juz było zasmakować Boga sprawiedliwego zamiast Boga miłosiernego co do czyśca - niektórzy odrabiają tę lekcję na ziemi. a może wszyscy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
o kto pośredniczy miedzy nami a Jezusem Maryja i święci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
to z książki w domu najlepiej czyściec Kimberly, Biblia ukazuje, jak wiele razy Bóg objawiał się swemu ludowi w ogniu, by odnowić z nim swoje przymierze. Jako „dym [] wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia Abrahamowi w Księdze Rodzaju 15,17; w płonącym krzewie Mojżeszowi w Księdze Wyjścia 3; w słupie ognistym Izraelowi w Księdze Liczb 9; w ogniu niebieskim spalającym ofiary na ołtarzu Salomonowi i Eliaszowi w Pierwszej Księdze Królewskiej 8 i 18; w Językach jakby z ognia Apostołom w dzień Pięćdziesiątnicy w Dziejach Apostolskich 2,3 W porządku, Scott przerwała Kimberly mów, o co ci chodzi. Czułem, że jest to moja jedyna szansa wyjaśnienia sprawy: Po prostu o to, że gdy List do Hebrajczyków 12,29 opisuje Boga jako „ogień pochłaniający, niekoniecznie dotyczy to Jego gniewu. Istnieje ogień piekielny, ale nieskończenie gorętszy ogień płonie w niebie jest nim sam Bóg. Ogień wyraża więc nie tylko wieczny gniew Boga, ale o wiele bardziej Jego nieskończoną miłość. Natura Boga jest jak szalejąca otchłań ognistej miłości. Innymi słowy, w niebie musi być o wiele goręcej niż w piekle. Nic dziwnego, że Pismo Święte określa aniołów najbliższych Bogu mianem serafinów, co po hebrajsku znaczy dosłownie „ci, którzy płoną. Dlatego też św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian 3,13 pisze, że wszyscy święci muszą przejść przez próbę ognia, w której Jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień ; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest Paweł nie może mówić tu o ogniu piekielnym, ponieważ to święci są tu sądzeni. Mówi o ogniu, który ma ich przygotować do wiecznego życia z Bogiem w niebie; cel ognia jest więc oczywisty: objawić, czy ich uczynki to czyste „złoto i srebro, czy też nieczyste „drzewo, trawa lub słoma. Wiersz 15 stwierdza jednoznacznie, że niektórzy przeznaczeni do nieba święci przejdą przez cierpienie ognia: „Ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień. Ogień ma więc na celu oczyszczenie świętych. Dlatego też nazywa się ogniem czyśćcowym. Takim, który wypala brud i przygotowuje świętych, by mogli przebywać na wieki w pochłaniającym ogniu miłującej obecności Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie mi zeczy
bo jestem ateistka i chuj komu do tego...nie znosze namawiania kogos,wrecz zmuszania do wierzenia w cos co nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxderr
Łzy Maryi? Nie rozumiem. To Jezus za Nas cierpiał i umarł a nie Maryja... A co do tego, że Maryja i święci są pośrednikami między Nami a Jezusem - poczytaj trochę Biblię zanim zaczniesz wypisywać takie bzdury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bretania
Łzy Maryi? Nie rozumiem. To Jezus za Nas cierpiał i umarł a nie Maryja... taaak...twoim zdaniem Maryja patrzyła na niewinna smierć swojego dziecka mordowanego w nieludzki spoosów bo miała takie perwersyjne poczucie humoru? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
żeby czytac biblie to trzeba byc pod łaska ducha św bo jak sie nie jest to później wychodzą głupoty Jezus Chrystus swoją śmiercią na krzyżu zbawił człowieka, cierpiąc zamiast niego i dla niego. On bez żadnej własnej winy przyjął „całe zło grzechu (por. Iz 53, 1012), które sprawiło, że było to cierpienie nieporównywalne, i które stało się ceną zbawienia, ceną odkupienia człowieka (por. 1 P 1. 1819; ga 1,4; I Kor- 6, 20). Jeśli na krzyżu Chrystusa dokonało się zbawienie człowieka, to trzeba przyznać, że ludzkie cierpienie również zostało odkupione, a w konsekwencji znalazło się w nowej sytuacji względem tego pierwszego, zyskując pełnię swojego znaczenia. W rzeczywistości Odkupiciel, cierpiąc zamiast człowieka i dla człowieka, osiągnął takie skutki: każdy człowiek ma swój udział w zbawieniu Chrystusa; każdy człowiek jest także wezwany do uczestnictwa w cierpieniu Chrystusa, za pośrednictwem którego dokonało się zbawienie; każdy człowiek jest także wezwany do uczestnictwa w cierpieniu Chrystusa, za pośrednictwem którego każde ludzkie cierpienie także zostało odkupione; dokonując zbawienia przez cierpienie, Chrystus podniósł ludzkie cierpienie do poziomu odkupienia. Zatem każdy człowiek w swoim cierpieniu może stać się uczestnikiem zbawczego cierpienia Chrystusa. Na potwierdzenie powyższych słów znajdujemy niezwykle interesujące fragmenty biblijne. św. Paweł pisze o „udziale w cierpieniach Chrystusa, przez które upodabniamy się do Niego w śmierci, w nadziei udziału w zmartwychwstaniu (por. flp 3, 1011). św Łukasz, autor Dziejów Apostolskich, pisze o świadkach krzyża i zmartwychwstania Jezusa, którzy byli przekonani, że „przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego (Dz 14, 22). św Paweł, pisząc do Tesaloniczan, tak mówi: „Chlubimy się wami (...) z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie. Są one zapowiedzią sprawiedliwego sądu Boga; celem jego jest uznanie was za godnych królestwa Bożego, dla którego też cierpicie (2 Tes 1, 45). W świetle tego tekstu wnioskujemy, że uczestnictwo cierpieniach Chrystusa jest nie tylko sposobem wejścia do Królestwa Bożego, ale także sposobem umacniania go. Rzeczywiście, w oczach sprawiedliwego Boga, w Jego ocenie, uczestnicząc w cierpieniach Chrystusa, stajemy się godni tego Królestwa, Naprawdę przez nasze cierpienie w pewnym sensie oddajemy Bogu nieskończoną wartość męki i śmierci Chrystusa, cenę naszego wykupienia, i stajemy się godni Królestwa Bożego. Ponadto naszym cierpieniem umacniamy Królestwo Boże, otoczeni tajemnicą zbawienia Chrystusa (por. Kol 1,24). Trzeba dodać, że perspektywa wejścia do Królestwa Bożego przez nasze cierpienie jest złączona z nadzieją chwały, której początki znajdują się w krzyżu Chrystusa. Zmartwychwstanie Chrystusa stało się przede wszystkim objawieniem tej chwały obecnej już w krzyżu. Jeśli w oczach ludzi krzyż stał się „poniżeniem Chrystusa, to w oczach Boga był „wywyższeniem Chrystusa. Na krzyżu Chrystus osiągnął i zrealizował pełnię swojej misji. Wypełniając wolę Ojca, zrealizował jednocześnie siebie. Zatem w słabości Jezusa Chrystusa objawiła się Jego siła, a w upokorzeniu cała Jego mesjańska wielkość. Ponadto na krzyżu znajdował się już początek Jego chwały. Także i my, w słabości i upokorzeniu cierpienia przyjętego i oEarowanego z miłością Ojcu, objawiamy naszą moralną wielkość i duchową dojrzałość. W Nim jest także zawarty, w stanie początkowym, bezmiar chwały, jaką Bóg nam przygotowuje (2 Kor 4, 17), z którą utrapienia czasu obecnego są absolutnie nieporównywalne (Rz 8, 18). Zmartwychwstanie Jezusa objawiło chwałę przyszłego wieku. Ojciec, wskrzeszając Go z martwych, wywyższył Go i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym (por. Ef 1, 2021). Ci, którzy uczestniczą w cierpieniu Chrystusa, są wezwani także do zajęcia miejsca wJego chwale (por. Rz 8, 1718; 2 Kor 4, 1718; I P4, 13). Należy tu jeszcze poczynić ostatnią uwagę. Ci, którzy uczestniczą w cierpieniu Chrystusa, mają przed oczami paschalną tajemnicę krzyża i zmartwychwstania, podczas której Odkupiciel zstępuje, w pierwszym etapie, aż do ostatnich granic słabości i ludzkiej niemocy. Umiera przybity do krzyża. Wtedy też w tej słabości wypełnia się nasze zbawienie. Oznacza to, że słabości wszystkich ludzkich cierpień zostaną przeniknięte taką samą mocą Boga, jaka objawiła się w krzyżu Chrystusa. W tej perspektywie cierpienie oznacza szczególną wrażliwość i otwartość na dzieło zbawczej siły Boga ofiarowanej ludzkości w Chrystusie. W Nim Bóg potwierdził swoją wolę działania szczególnie przez cierpienie, które jest słabością i poniżeniem człowieka, i pragnienie, aby właśnie poprzez tę słabość i poniżenie objawić swą moc. Ponadto w świetle..tego, co zostało przedstawione, cierpienie, każde ludzkie cierpienie, przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa ma wielką wartość w eczach Boga, kiedy przeżywane jest tak, jak przeżywał je Jego Jednorodzony Syn, i przekształca się w dobro dla tego, kto cierpi, i dla całej ludzkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×