czy nie uwazacie że przesadziłam?

bylam na randce z chlopakiem na którym mi zależy, niestety odezwała sie we mnie moja wredna natura i podłożyłam mu noge tak, ze sie przewrócił, pobrudził spodnie i zranił się, a ja sie tylko śmiałam go nie przeprosilam, potem poszlismy do restauracji on zamówił zupke, jak poszedł do ubikacji to dosypalam mu mnóstwo soli do tej zupy i strasznie śmiałam się z niego jak nie mógł jej zjeśc, robił mi wyrzuty że zmarnował 10 zł na ta zupe(dla niego to duzo, jest studentem i nie pracuje) a ja nazwałam go biedakiem z etiopii, potem jak mnie odprowadzał do domu do powiedział ze chce mi dać prezent i dal mi fajną bomboniere z czekoladkami a ja mu powiedzialam ze ja tez mam dla niego prezent i mu dałam jednego Zozola którego miałam w kieszeni od kilku dni, no i ogólnie przez cała randke dogadywałam mu i dokuczalam a on był dla mnie miły :-o teraz mam wyrzuty sumienia, on jest wrazliwy, moze sie przejął:-o? moze mysli że ja go nie chce i poszłam z nim na randke "dla jaj"?

jest tu jakiś wrazliwy chłopak? co bys sobie pomysląl, wrazliwy chłopaku jakbym tak sie zachowywała? :-o

gowniara, choc i tak podejrzewam, ze bajkopisarska

nie wiem po co to piszesz, ja chce innej odpowiedzi, ale dobrze, ze chociaz podniosłas ten temat :P

zebys miała zagadke idiotko :O

i po co od razu obrażać :-o co za chamka.

ale durne prowo

domyslam sie ze masz takie nudne zycie, ze to co opisałam uwazasz za cos niemozliwego i prowo, ale raczej wolałabym o bardziej sensowne odpowiedzi

Jak dla mnie jesteś kretynką i powinien cię kopnąć w dupę.

oderżnął łeb na żywca