Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MARYNA111

Moja nastoletnia córka zbyt późno wraca z randki do domu.

Polecane posty

Znów pojawił się u mnie problem i piszę tu, ponieważ mam do Was zaufanie, że mi pomożecie. Otóż moja 16 - letnia córka od miesiąca spotyka się z chłopakiem o prawie 3 lata starszym od niej, poznali się w szkole. Codziennie widują się w szkole, a po szkole widują się tylko wieczorami - od. ok. 19:00. Problem w tym, że córka przychodzi z randki ok. 23:00 lub najdalej do północy, choć ma przykazane, że do 22:00. Ale ona kompletnie mnie nie słucha, nie chce też słuchać argumentów swojego taty (ja ją samotnie wychowuję i nie mieszkam z jej tatą), ani swoich dziadków, czy też innych osób, ani psychologa. Jest objęta nadzorem kuratora, gdyż jako 14 - latka przebywała w placówce wychowawczej przez pół roku, z powodu opuszczania szkoły i okropnego zachowania się w stosunku do mnie, więc nie słucha też kuratora. Teraz mówi, że ten półroczny stracony czas musi sobie jakoś odrobić i np. wczoraj jej chłopak siedział u niej aż do 00:30! Zaczęłam ok. 23:00 dawać im do zrozumienia, że już pora rozstać się, ale ona zaczęła bardzo brzydko się do mnie odnosić. Na dodatek zaczęła podważać też spotkania moje z moim partnerem, który przyjeżdża do mnie co 2 tygodnie i jest od piątku do niedzieli, nocując u mnie. Ale ja jestem dorosła, mam swoje lata i nie pozwolę, żeby moja córka miała jakieś "ale" do moich spotkań. Najgorsze jest to, że ciągle powtarza, że jak nie pozwolę jej być poza domem dłużej niż do 22:00, to ona nie pozwoli, żeby mój partner nocował u mnie. W takich warunkach trudno żyć normalnie, nie daję już rady. Czy Was też spotkało coś podobnego i jak wybrnęliście z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna karenina ;
Ty jesteś matką a nie jej koleżanką. ja sobie nie wyobrażam tak odezwać się do swojej mamy bo by mnie chyba w pysk strzeliła. nie dawaj do zrozumienia tylko go wypraszaj a córce wstrzymaj komórkę, kieszonkowe dopóki nie zacznie się stosować do Twoich rad. rozmawiałyście już o antykoncepcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fafinette
a w raca do domu z zaschniętą spermą na ustach? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopae
albo na twarzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camerun
pogratulować córuni "Jest objęta nadzorem kuratora, gdyż jako 14 - latka przebywała w placówce wychowawczej przez pół roku, z powodu opuszczania szkoły i okropnego zachowania się w stosunku do mnie, więc nie słucha też kuratora" :D :D :D mamunia tez jak widać nie lepsza 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryna nie wiem kto zawinił
z Twoja córka ale powinnaś z nia porozmawiać że robi xle wobec Ciebie pyskując , a jak to nie pomoze to moze idź z nia do psychologa bo ten bunt jest czyms wywołany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łomatkooo:(
Maryna, Ty znowu prowokujesz! Zawsze mnie ciekawiło dlaczego ludzie to robią, więc poszukałem, popytałem, i teraz wiem. W każdym razie masz wielkiekompleksy. I staraj sie ich pozbyć, ale nie tuataj, poprzez trollowanie na forum. Moim zdaniem nie jestes warta funta kłaków. Fałszywie naciągasz ludzi na porady dla wymyslonych przez Ciebie sytuacji, i masz na pewno brzydką radość, że naiwnych udało Ci sie złowić. Ojjj, poczekaj, będziesz kiedyś potrzebowała naprawde pomocy, i wtedy złośliwy los podsunie Ci prowokatora, bo jest powiedziane: "Kto czym wojuje, od tego ginie"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuje zaczac od siebie
i nei sprowadzac do domu kochankow na weekend, moze wtedy corka majac lepszy przyklad od matki zacznie sie zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprostowanie: nie sprowadzam kochanków na weekend, nigdy tak nie było, jak zwykle nic nie rozumiecie, po prostu facet z którym spotykam się, jest ze mną już od 9 miesięcy i dopiero od niedawna nocuje u mnie, co chyba nie jest dziwne. Jest to poważny związek, jesteśmy w sobie zakochani, a na wiosnę ja z córką zostałyśmy przez niego zaproszone do jego domu. Więc proszę nie sprowadzać tego związku na jakieś "niziny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×