Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowana 89

Przyszly maz nie chce zgodzic sie na wspolne pieniadze po slubie!

Polecane posty

Gość rozczarowana 89

Jak w temacie... mamy slub w tym roku a narzeczony nie chce zgodzic sie na wspolne pieniadze uwaza ze ja bede miala swoje osobno i on swoje ... i 0 tematu nie chce o tym rozmawiac. Przecierz tak nie moze byc:( jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana 89
a ma ktos inne pomysly? a niby czemu to dobry pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana 89
A jezeli bedziemy chcieli kupic mieszkanie to ja mam wyciagac ze swojego konta a on ze swojego? a jak strace prace ? to bede musiala od niego pozyczac i potem mu oddac? chore;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mieszkanie czy na oplaty bedziecie wyciagac? u nas-kazdy pracuje wiec konta mamy osobno wspolne pieniadze przeznaczamy na dom-nie po polowie i tyle nam to odpowiada akurat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola z Krakowa
mądrze myśli ja wspólnemu kontu - dawno podziękowałam właściwie mąż podziękował ale to były dla mnie trudne czasy - utrata pracy na szczęście miałam odłożone pieniądze, siostra była pod ręką w razie potrzeby i nie musiałam się zniżać by ten coś sypnął z portfela never ever dla wspólnego konta mąż nawet nie wie ile zarabiam :) i sobie to cenię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana 89
Najabrdziej sie boje jak strace prace on mi nie pomoze a nie mam do kogo sie zwrocic... Zarabiam o wiele mniej a jak kupimy mieszkanie ktore chcemy to wieksze oplaty wiec mi nic nie zostanie dla siebie moze slub to jednak zly pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do. Poli z Krakowa
To po co jesteś z mężem ? Jak nie możesz na niego liczyć . Nie pojmuje tego . Związek małżeński to na dobre i złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana 89
Dzieki Brzydula 30 :) za dobre slowo i rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to nienormalne, co to za zwiazek jezeli kase chowamy miedzy soba, pieniadze sa wspolne i maz powinien miec dostep do zony konta a zona do meza, miedzy malzonkami powinno byc dozgonne zaufanie wlacznie z finansami. w tej chwili akurat tylko ja pracuje i moja zona ma dostep do mojego konta bo inaczej by nie przezyla, jak bedzie pracowala tez bede mial dostep do jej konta i jezeli bede potrzebowal to wezme z jej konta, oczywiscie wszystko musi byc uzgadniane nawzajem zeby nie bylo nieporozumien i w normalnym malzenstwie te uzgadniania sa bezproblemowe w malzenstwie z problemami malzonkowie zaczynaja sobie wypominac wiem ze ktos moze powiedziec ze wlasnie po to lepeij miec osobna kase ale to juz zalozenie z gory ze moze dziac sie cos zlego w przyszlosci a na takich zalozeniach w pelni szczesliwego malzenstwa sobie nie wyobrazam, kurde ktos tu napisal ze nie brala kasy od meza tylko wolala od siostry to juz dopiero jest chore....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie nigdy jednego konta;) bedziesz miala swoje pieniążki i będzie ok. Co do rachunków napewno sie dogadacie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magalaga
mądrze myśli ja wspólnemu kontu - dawno podziękowałam właściwie mąż podziękował ale to były dla mnie trudne czasy - utrata pracy na szczęście miałam odłożone pieniądze, siostra była pod ręką w razie potrzeby i nie musiałam się zniżać by ten coś sypnął z portfela To ma byc przykład normalnie funkcjonujacego malzenstwa? Gdy jedno traci prace to drugie ma wyjebane i radz sobie sam, pozyczaj po rodzinie? Kazdy sobie rzeoke skrobie. Jezu Dobrze ze ja z moim nie jestesmy tacy nowoczesni. Raz jedno zarabia wiecej, raz drugie i bez wzgledu na okolicznosci zyjemy RAZEM. Razem oszczedzamy, robimy zakupy i zostawiamy kase na prywatne przyjemnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana 89
Pola z Krakowa -->tez tego nie rozumiem, ja probuje mojego przyszlego meza nauczyc czegos, dlatego chcialam popytac na forum jakies argumenty itd. Bardzo go kocham ale ma ciezki charakter i probuje jakos z tym walczyc dlatego chce uniknac ze jesli nie bede miec pracy to bede pozyczac od siostry ktorej mam;/ glupie juz wole byc sama .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy osobne konta i raz jeden płaci za mieszkanie drugi za rachunki, żywność, różnie to bywa. fakt jest jeden- mamy osobne konta, ale pieniądze są wspólne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i naprawde nie powinnas sie martwic,ze stracisz prace i nie bedziesz mogla liczyc na meza u nas bylo odwrotnie-to on zaraz na poczatku naszej znajomosci stracil prace ale przeciez w zwiazku(nie jestesmy malzenstwem)ludzie sobie pomagaja najlepiej porozmawiaj na ten temat,ppowiedz o swoich obawach i zapytaj dlaczego on podjal taka decyzje-czego on sie boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahhahahaaaa
Wyrazy wspolczucia dla was biedne kobiety, ktore nawet nie mozecie liczyc na wlasnych mezow. Lepiej uwazjcie, bo jak ktoras straci prace to mezulek wyrzuci z domciu na zbity pysk. Hahahaha Po cholere wychodzilyscie za maz jak kazdy sobie rzepke skrobie. Swiat schodzi na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz nie pracuję i nic to nie zmienia, jak mi ubędzie z konta za dużo to dalej opłacać będzie mąż. jak znajdę pracę to znów się wyrówna bo z mojego konta zapłacę np czynsz. nigdy nie było mowy o żadnym pożyczaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydula......poczatku naszej znajomosci stracil prace ale przeciez w zwiazku(nie jestesmy malzenstwem)ludzie sobie pomagaja Naprawde? Brzydula oswiecialas mnie? dzieki za wspaniala wiadomosc ze w zwiazkiu ludzie sobie pomagaja jeszce raz dzieki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
markus kochanie odbij ode mnie:P z toba przeciez nie zyje wiec nie wiem o co piejesz:D Twojej zonie taki model odpowiada a mi inny:) i co najwazniejsze mojemu partnerowi tez:)14lat tak funkcjonujemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana 89
markus nie wymadrzaj sie ! dzieki za rade ! Brzydula 30 -dziekuje tutaj Tobie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak straci prace to pól biedy
Jak straci race to pól biedy, znajdzie inna . Ale co zrobi jak zachoruje, zajdzie w ciążę itp. Nie rozumiem po co być z facetem , na którego nie mozna liczyć . Sama myśl by mnie zabiła . Jak tu budować zaufanie k rodzine itp. Współczuje Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina_90
Ja jeszcze nie zastanawiałam się nad tym jak będzie wyglądać sprawa kont po ślubie. Właściwie nie mam nic przeciwko osobnym kontom. Jeśli jednak boisz się, że stracisz pracę, a mąż nie będzie chciał Cię utrzymywać w trudnych chwilach, nie masz do niego zaufania to może zastanów się nad sensem brania ślubu. Powinnaś wyjść za mąż za kogoś na kogo wiesz, że będziesz mogła liczyć w trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magalaga
no dokladnie ja tez nie rozumiem po co wam malzenstwo jak i tak zyjecie osobno? Ciułacie sobie pieniadze na swoje konta, oszczednosci odzielne, skladki "na zycie" jak u wspólokatorów akademiku. Na dzieci tez skladacie sie po połowie czy jedno kupuje pieluchy a drugie słoiczki z obiadami? Zbieracie paragony z zakupow zeby był rowny podział czy jak to funkcjonuje bo dla mnie to przykra abstrakcja o czym wy mowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×