Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wredota pospolita

Bicie jako metoda wychowawcza...

Polecane posty

Witam drogie Mamy! Wiele tu się mówi o wadach bicia i klapsów. Jak widać także dorosłe kobiety biją swoich dorosłych mężów,więc jak to jest z tą siłą fizyczną? Proponuję żebyście podały jakie środki wychowawcze stosujecie wobec swoich dzieci. Ale nie tak ogólnie-system kar i nagród-konkretnie, jak nagroda,to co nią jest, podobnie z karą. Może wtedy osoby sięgające bezmyślnie po ręczne argumenty zrozumieją,że można inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wypowiem się
Ja taki system kar i nagród stosuję na razie na mężu...przecież faceci to duże dzieci. Obowiązki w domu mamy podzielone, ale jak się do nich nie stosuje...to zaczynam robić to sama-mówiąc że jest mi przykro że zaniedbał np. wynoszenie śmieci...reakcja męża natychmiastowa. Nagrody, -chwalenie przy każdej okazji i przy wszystkich...:P że bez jego pomocy nie dałabym sobie rady, jak to mój mąż się poświęca ,,sam z siebie,, żeby mi pomagać itp...jak pojawi się dziecko, będę stosowała tą samą metodę ,,pod szpic,,skoro już działa na tatusia na dziecko też podziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bicie to nei metoda to BEZRADNOSĆ rodzica,ktory nei wie jak wychowac dziecko,dzieck obite wyrasta na agresywne,zlęknione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też na meżu to stosuję,keidyś raz pochwalony za umycie garów robi to do dnia dzisiejszego :D agresja rodzi agresje,jak uderzymy dziecko pokazujemy mu że bić można !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama olusia
Ja mam 1.5 rocznego syna,który zalicza się do tych grzecznych i bezproblemowych. Ale czasem na coś się uprze i wtedy bywa różnie-płacze, prosi, płacze, złości się. Złość objawia się krzyczeniem mama,mama, mama. Wtedy tłumaczę. Ogólnie to nie ma u nas jeszcze żadnych kar poza zaprowadzeniem go do jego pokoju i nakazem zostania tam. Zazwyczaj robimy 3 lub 4 spacery zanim zostanie sam w pokoju. Ale działa. No a dziś mieliśmy iść do babci,ale zamiast zdjąć grzecznie buty w przedpokoju wszedł w butach do swojego pokoju,to mu powiedziałam,że za karę nie idziemy do babci. Zmartwił się, ale kara musi być. Do babci pójdzie jutro. A nagrody-mówię mu, że jestem dumna, uwielbia jak bijemy mu brawo i głośno wołamy brawo,brawo, tata czasami jak już coś bardzo fajnego syn zrobi,to bierze go na ręce i podrzuca do góry. Na razie większego repertuaru nie potrzebujemy,bo jest mały i grzeczny. Możemy z nim wszędzie iść, ładnie się bawi z dziećmi, jest grzeczny w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 1234
tłumaczenie dziecku dlaczego pewne zachowania sa dobre , inne nie, poparte konkretnymi przykładami. Jestem matka dorosłych dzieci, stosowałam tę metodę, unikajac takze kar psychicznych ( typu zakaz wychodzenia z domu itp). Jestem za wychowywaniem, a nie tresurą. W mojej rodzinie ten system działał sprawnie od pokoleń. Dzieci maja jak najwczesniej uczyć sie samodzielnie podejmowac najlepsze decysje. Oczywiscie, rozsadne i przekonywujace tłumacznie wymaga o wiele, wiele wiecej czasu, wysłku, cierpliwosci niz klaps czy zakaz. Do tego oczywiscie dochodzic powinna dobra, serdeczna , zyczliwa atmosfera domowa. Ale to daje efekty , dzieci dorastaja na samodzielnych i odpowiedzialnych ludzi z rozsądnym systemem wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszyscy autorkę zrozumieli
Ona właśnie kwestionuje taką metodę i pyta co i jak robimy. Ja jestem teraz w ciąży z drugim dzieckiem,córka ma 4 latka. I jestem dumna,bo w życiu jej nie uderzyliśmy. Wystarcza słowna perswazja. Największą karą i jedyną u nas stosowaną jest to,że córka nie będzie ze mną gotować. Ona uwielbia siedzieć ze mną godzinami w kuchni. Jak coś zbroi,to mówię jej,że dziś sama będę gotowała. Wtedy ona siedzi smutna w swoim pokoju. Nagrody mają zawsze wymiar niematerialny, bo zabawkę to ja jej mogę kupić tak po prostu a nie w nagrodę. Ostatnio jak ją odbierałam z przedszkola to prawie się popłakałam ze śmiechu i dumy. Pani zajmująca się jej grupą źle się w tym dniu czuła-bolała ją głowa. Wika zobaczyła,że Pani jest jakaś smutna i poszła się spytać co się stało, Pani jej powiedziała,że boli ją głowa. Wika wyszła na środek pokoju i poprosiła inne dzieci o ciszę,bo Pani też człowiek i potrzebuje trochę spokoju :) w nagrodę,że tak ładnie postąpiła pozwoliłam jej wybrać czy idziemy w sobotę na basen czy do zoo. Wybrała zoo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ff7fff7f
Moja metoda: tłumaczę i pokazuję. Do powyższych zaliczam także okazanie dziecku emocji. Czasem chodzi o emocje skrajne, i ogromny entuzjazm, i gniew gdy dziecko zrobiło coś złego i musi to zrozumieć lub już zrozumiało. Wtedy jest klaps. Nie obawiam się klapsów bo one pokazują dziecku że rodzic bardzo się zdenerwował i widocznie miał powód a to jest potrzebne w niektórych sytuacjach. Mam niewzruszona pewność że postępuje słusznie. A same klapsy? Wystarczyły dotąd może ze trzy (dziecko ma kilka lat), może nawet więcej nie będzie. Na pewno też nie będę wchodzić w polemikę z kimś kto nie widzi różnicy między klapsem a biciem. Takie spory są jałowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssss44333
ff7fff7f z takim twoim mysleniem dziecku przekazesz ze jak twojego dziecka w doroslosci mąż sie zdenerwuje to tez ma prawo je uderzyc,bo widocznie mial pwood, typu pyskowanie albo brzydki ton do niego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssss44333
zadającx dziecku ból wymierzając klapsa, to twoim zdaniem to nie jwst bicie, jesli dane uderzenie dziecka boli naprawde??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry temat dobry
U nas sprawa ma się tak: syn 13 lat córka 7 lat Kary dla syna- szlaban na piłkarzyki, grę w nogę i oglądanie meczy. Kary dla córki- nie może się bawić lalkami i nie ma skakania na skakance, zabawy hula hop ani gry w gumę. Kary dla obojga- pójście do pokoju, zakaz gry na grach komputerowych. Nagrody dla obojga zgoda na kupno jakiegoś drobiazgu, chwalenie, mówienie że jesteśmy dumni itd. Nagroda dla syna- pójście z tatą na mecz:) nagroda dla córki- zapisanie jej na zajęcia baletowe. powiedzieliśmy, że musi być bardzo grzeczna żeby mogła zacząć chodzic. była więc ją zapisaliśmy i jest przeszczęśliwa. oczywiście teraz nawet jak jest niegrzeczna to już jej nie wypiszemy bo to jej pasja,ale musiała wiedzieć,że na wszystko w życiu trzeba zapracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie nikt nie bił, wiec nie biję. Nie stosowano też na mnie żadnego systemu kar i nagród. Rodzice duzo ze mna rozmawiali, tłumaczyli, byłam rozsadnym, bezproblemowym dzieckiem :-P jestem mama 3 dzieci. Córka jest taka jak ja - powiem, ze czegos nie wolno, rozumie i sie stosuje. Choc rozrabiara z niej niezła, ale jak zwróce uwagę, ze cos robi źle, to sie uspokaja. jeden z chłopców taki pol na pol, mnie sie raczej słucha, ale męza juz niekoniecznie :-P zaczyna mu sie stawiac, choc ma niewiele ponad 2 lata. Natomiast drugi synek jest baaardzo ciezki jesli chodzi o wychowanie. Nie dziala na niego tak naprawde nic - ani rozmowy, ani grozby, ani prosby.... Wobec niego kilka razy zastosowalam jakies tam kary, badz ostrzezenia przed nimi. Raz dzialalo, raz nie, ale ogolnie ciezki z niego przypadek, choc bardzo kochany :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 1234
ff7fff7f - chociaz jestem przeciwniczka takze klapsów twoje uzasadnienie jest przynajmniej logiczne "Do powyższych zaliczam także okazanie dziecku emocji". No tak, kazdy z nas jest czlowiekiem , moze to pokazac, takze chwile braku panowania nad sobą ( bo do takich klapsy nalezą). Dziecko wie, ze denerwoalo matke na maksa. Jest to jakis konkretny sygnał. Mimo wszytko lepiej jest tlumaczyc albo nie dopuszczac ( w wypadku tak malego,ze nie da sie wytlumacyc) do niebezpiecznych sytuacji. Bo popatrz - jesli denerwujesz meza, moze on rowniez moze ci odpowidzcie uderzeniem - bo poniosły go emocje, ktore pokazał. Al ty , jako dorosła, mozesz sie , jesli ci to nie lezy, obronic - dziecko nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bicie to porazka wychowawcza rodzica a nie metoda wychowawcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie chodzi o polemikę typu klaps to bicie czy nie, a sznurem to można czy nie itd. Chodzi mi o to Drogie Matki i Żony żebyście napisały jak to wygląda u Was w domu. Może to komuś pomoże,bo znajdzie sposób,aby poskromić swe dziecię, bo może by nie wpadł na to,że karą może być to,że córka nie gotuje dziś z mamą obiadu. To są bezcenne rady dla każdej z nas. Podzielmy się tą wiedzą. Dzięki za dotychczasowe wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 1234
uderzenie ( nawet malo bolesne) przez kogos najblizszego przede wszystkim upokarza, budzi rozzalenie i bunt - tak np jesli mąz uderzy zonę - z dzieckiem jest nie inaczej - preciez to tez czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 1234
wredota- no ja wlasnie wyzej napisalam - tlumaczenie, tlumaczenie, wlasny i cudzy przyklad uzasadniajacy sens dobrego czy zlego postepowania, do tego zycliwosc, ktorej dziecko musi byc pewne. I traktowanie dziecka od poczatku jak myslacego ( choc na roznym etapie intelektu) czlowieka. Traktuj dziecko tak, jak chailabys byc traktowana, uzywaj tylko bardziej prostych słow i przykładów do wyjasniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiecie co kiedyś mój syn zrobił... była sytuacja w centrum handlowym,jakaś dziewczynka marudziła,jej mama powiedziała "chodź" a dziewczynka "nie..." coś chyba chciała a mama nie kupiła i zaczęła gadać,ze "zaraz dostaniesz w dupę" i dała dziecku w dupę i zaczęła szarpać za ręke a dziecko ją uderzyło w ręke,mój podszedł i walnął tą babę :D myślałam,że padnę ze śmiechu,ale nie mogłam,bo bym dała swojemu dziecku zły przykład,więc podeszłam powiedziałam synowi,że nie wolno bić i przeprosiłam w trakcie gdy matka mówiła do córki "nie możesz mnie bić" no to się wtrąciłam i zapytałam dlaczego skoro sama leje dziecko i to bez krępowania się miejscu publicznym...matka burak,nawet nie zareagowała specjalnie na to,że syn jej przywalił . Jak mojemu zdarzy się uszczypnąć czy uderzyć-wiadomo skoki rozwojowe mogą wiele spowodować to często mówię "ja cię nie biję to ty mnie też nie bij" wyrabianie takiego jakby szacunku :) pomocne,mój paluchem wymachuje gdy ktoś podnosi głos czy widzi przemoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssss44333
wymierzenie nawet lekkiego klepiecia w policzek tez moze byc malo bolesne,lub prawie wcale a juz zaliczacie to do przemocy i bicia? no jak najbardziej tak,lecz uderzenie lekkie lub mocne w tyłek, reke, noge i to malo bolesne ,lub i nawet bardzo bolesne dziwne ze nie zaliczacie tego do bicia..nic racjonalizmu w waszej argumentacji nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż, saleminka, trafiłaś
dobrze wychowaną matkę, bo ja nie dość, że sprałabym twojego bachora, to mojemu przyłożyła jeszcze raz - tym razem porządnie :D a tobie powiedziałabym, żebyś zajęła się swoim bękartem, a nie wychowywała moje dziecko. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do AIKON
A co jest dla Ciebie metodą wychowawczą? było już milion tematów czy bić czy nie czy klapsować, pacać itd. Dlatego nie róbmy tu znowu pola bitwy na ten temat. U nas (mamy 6 letnią) córkę wiele dają rozmowy i konsekwentne tłumaczenie że tego czy tamtego nie wolno. Córka wie co znaczy zaraz, zaczekaj, nie rusz, nie wolno. Jedyną kasą jaką stosujemy jest stare dobre stawianie do kąta. Nagrody różnie- od pochwał po kupienie zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jezeli ktos uwaza ze bicie dziecka to metoda wychowawcza, ze jak zbije dziecko to zrozumie ze nie wolno czy lepiej do niego trafi, bo jak dostanie w dupe to zapamieta- to gratuluje podejscia. Dla mnie rodzic ktory stosuje klapsy czy inne kary cielesne to rodzic przegrany, ktory nie potrafi sobie poradzic z dzieckiem, byc moze dlatego ze wczensiej popelnil jakis błąd np rozpiescil dziecko i raptem sie okazalo ze nie moze go okielznać nad nim zapanowac, wiec co pozostalo? uzycie siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam temat postu juz jest bez sensu bo bicie i metoda wychowawcza nie mają ze sobą nawet jednego elementu wspólnego.... mój synek ma 13 miesięcy i nie wszystko jeszcze rozumie (a pewnie większości nie rozumie...) więc póki co stosujemy metodę odwracania uwagi np chce jeść kocie chrupki - mówię "nie wolno" i zabieram go gdzieś pokazując mu inne rzeczy, 15 sekund potem on już o chrupkach kocich nie pamięta a ja mam spokój :P) na dzień dzisiejszy nie mam potrzeby stosować nic innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz niektórzy w biciu widza wlasnie metode wychowawczą. Jak nie dostaniesz w tylek to nie zrouzmiesz, po co tlumaczyc lepiej wlać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja wam zazdroszce takich łatwych w obyciu dzieci ktore po klapsie byly grzeczniuske aniołki i odrazu pokory nabierały, no naprawde. Moze gdybym wam podeslala moją córkę ,to byscie zobaczyli jak dziecko potrafi jeszce gorzej szału dostac i robic bardziej na zlosc w ramach buntu, gniewu za uderzenie , mysle ze troche byscie zmienili zdanie na temat czy klapsy/lanie naprawde dziecko uspokaja. Phiiii, ja tak łatwo nie mialam, musialam uzywac sprytu i inteligencji,w cale nie skomplikowanych metod ,co na moje dziecko działalo z pozytywnym skutkiem.Przylanie to jak wlozenie dziecka do pieca i tyle z tego było.Zreszą mam prowonanie moich starszych dzieci ktore dostaly kiedys ,a mlodszych jak i mez dzieci ,ktore nigdy nie zostaly uderzone- efekt o wiele lepszy w zachowaniu tych nie bitych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze mi mamuski poradzicie bo mam problem z moja latorosla bylo tak ze po kapieli i butli mlody szedl spac- i po kwadransie przytulania- wychodzilam z pokoju a on zasypial sam ostatnuie 2 tyg to jest jazda bez trzymanki- bo co chwile wychodzi z lozka i przychodzi do nas odprowadzanie nic nie daje- i potraFI TAK Z 6 RAZY PRZYJSC- I TAK SIE BUJAMY 1,5 godz- zanim w koncu padnie tlumaczenie nic nie daje- i w koncu- ja mam znerwicowany wieczor ( a czesto robota lezy bo sie z mlodym uzeramy) a rano jest problem mlodego dobudzic do zlobka- bo swojego nie odespi jak z nim postapic? bo nawet tracy hogg i super nianai niec mi nie poradzila :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę,że nie wszyscy zrozumieli przewrotność tematu,a sądziłam,że wyraźnie później poprosiłam o napisanie jakie metody wychowawcze stosujecie celem pokazania,że bezmyślne lanie można zastąpić odpowiednim postępowaniem :) Toksyczna Ty często się wypowiadasz o wprowadzaniu kar i nagród. Przytocz kilka przykładów-może ktoś z tego skorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewag domyślam się że Twój synek ma 2 latka? Może to bunt dwulatka? Może się czegoś wystraszył? Mówi na tyle,żebyś mogła się dowiedzieć co się stało? Może w żłobku go jakieś starsze dziecko postraszyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×