Dlaczego kobiety, ktore rodzily naturalnie namawiaja na to inne?

I tu nie ma sie co przekonywac .Tym bardziej obrzucac inwektywami.Dla kazdego co innego jest lepsze .Byleby dzieciaki rodzily sie zdrowe :)

blizna po cesarce moze ci jedynie przypominac ze mialas operacje, ze macica i wszystkie powloki brzuszne zostaly przeciete i zszyte a to nie ma nic wspolnego z rodzeniem. Rodzialma naturalnie dwa razy (cesarki nie chcialam - uwazam to za zlo konieczne). Oczywiscie ze boli, a wiekszosc polskich szpitali nie zaoferuje znieczulenia wiec męczysz sie w bolach. Ale ja wolalam pociepriec przed , niz cierpiec po operacji. 24 godz po porodzie musialam wstawac nie tylko do swojego dziecka ale tez podawac dziecko kobiecie po cesarce bo ta wstac nie mogla,a dziecko plakalo z glodu. Wszystkie czynnosci przy noworodku moglam wykonywac sama i nie byc zdana na łaskę poloznych. Uwazam ze SN jest lepszy zarowno dla kobiety jak i dla dziecka. Ale znam kobiety ktore chwalą sobie cesarkę. Cesarki nie chcialabym nawet jesli ktos doplacalby mi z 5 tys. Jestem zadowolona z porodow i dlatego będą je polecac innym kobietom.

jeszcze odniose sie do wiadra miedzy nogami.... bynajmniej takie zjawisko nie wystapilo. Owszem na dziewicę nie ma sie co zgrywac ale ja zadnej roznicy nie odczuwam. Maz tez nie. I skad to porowanie do wiadra? Czy wiecie jak wyglada wiadro?

nie przesadzajcie znowu. moja córkle wyciagneliw sobote o 17 a ja w niedziele juz chodzilam

na zyczenie i wszyscy mi mowia jak to cudownie rodzic naturalnie:O Jasne... Jakos slabo w to wierze, bo kolezanki, ktore urodzily wczesniej i opowiadaly potem to az mnie przerazalo to wszystko. Kazda doslownie mowila, ze nigdy wiecej nie chce rodzic. Z najblizsza przyjaciolka bylam na porodowce, bo maz za granica byl, a mama daleko mieszkala. To co sie tam dzialo to byl dla mnie horror i min. dlatego postanowilam nie rodzic naturalnie. W dodatku dziecko z niedotlenieniem sie urodzilo:(

i jak ktoś pyta to polecam sn z całego serca, jeśli tylko cesarka nie jest konieczna.

ja miała dlugi i ciężki poród-4 dni,wywołanie,i nie ukrywam,bolalo jak skurwysyn.Byłam przygotowana że po będe kolejny miesiąc jęczała i wracała do siebie,jednak powrót do formy cholernie mnie zaskoczył.I nie ukrywam bo sn boli i to cholernie.Ja miałam epidural więc było lżej,ale te wcześniejsze dni męczyłam się ze skurczami i bólami na żywca,bo epidural dali mi dopoiero na porodówce.Kobieta chce cc-jej wybór.Powiem tylko jedno, że po swoim 1 porodzie planuję kolejne dziecko,ale przy 2 nie zamierzam się tak męczyć i zamierzam wybrać tym razem cc.SN i owszem,jest bardzo bolesny,itp ale ponoć po jim wszybciej si,ę wraca do siebie-ile w tym prawdy-nie wiem bo nie mam porównania.Chociaż ile wraca się do formy-to zależy od kobiety,jedna po cc i sn wraca krócej, inna dlużej.

cene chcialam cesarke. niestety w szpitalu sie nie wyrazono zgody na zabieg (mieszkam zagranica) i musialam rodzic naturalnie. 5h boli partych, zadne znieczulenie na mnie nie dzialalo, oksytocyna, tlen, 2x zemdlalam. ogolnie porod straszny. Ale, z lozka porodowego zeszlam z plaskim brzuchem, bez zadnego bolu, wzielam prysznic. gdy widzialam kobiety po cesarkach, z wielkimi brzuchami ledwo pociagajacymi nogami - bylam cholernie szczesliwa, ze nie mialam operacji. ja skakalam jak mloda kozica (mimo moich 33 lat i pierwsze dziecko), nie czulam zadnego bolu, jedyny dowod na ciaze i porod to bylo moje dziecie. polog trwal kilka dni, praktycznie niezauwazalny, zero problemow - sama jestem w szoku. dzis bardzo sie ciesze, ze nie dane mi bylo przezyc cc. pytalam meza czy odczuwa roznice - z reka na sercu powiedzial, ze nie ma zadnej roznicy (po kafeteryjnych historiach starsznie sie balam slynnego wiadra). bedac u gina uslyszalam, ze wygladam jakbym nigdy nie rodzila. moja bratowa i kilka kolezanek rodzily cc - przez wieeeeele miesiecy odczuwaly skutki operacji. nastepne dziecko - jesli sie zdecyduje - tylko sn.