Kobiety uprawiające przygodny seks myślą że spodobały się...

A to guzik prawda. Facet idzie do łóżka nawet z taką co mu się nie podoba, jak chce sobie ulżyć. A potem przeciętna szara mysz, która wylądowała w łóżku z jakimś opalonym wysportowanym chłopakiem myśli, że mu się podobała :D

Ja nigdy nie chodzę do łóżka z kobietami które mi się nie podobają, to by zaniżyło moje poczucie wartości a tego nie lubie :) Ale są i tacy, którzy to poczucie wartości dzięki temu zyskują :D

Ja bym nie chciał takiej płytkiej dziewczyny

To bardzo złożona sytuacja, bo chodzi o kobiety. ;) I nie do końca mogę się z tobą zgodzić. Już na tyle dbają o siebie, drakońskie diety...itp już nie wspominając o tym, że zawsze cudownie pachną. :) I wyobrażać sobie, że jakiś pizduś nagle "coś spowodował", to drobna przesada. :O Chcę przez to napisać, że kierowanie się męską estetyką podejścia do świata, nie o stulejarskim, jaki właśnie zaprezentowałeś, będziesz zawsze gnił w świecie, kurrewek, blachar. I nigdy nie dowiesz się, że mogą być wspaniałymi przyjaciółkami, dla innych cudownymi żonami a dla zupełnie niezadowolonych nawet kochankami. :D

a ty bys chcial miec zone typowa blachere z remizy? :O kobieta, ktora uprawiala przygodny seks moze byc dla mnie przyjaciolka i tylko przyjaciolka

a zjawisko blachar jest powszechne

niestety :(

eee opowiadacie, to zależy od faceta. Mi koledzy mówili, że nie potrafiliby przespac się z kobietą która im się nie podoba, ale wiem, że są też tacy co zrobią to z każdą, więc nie generalizujcie