Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 23 sotpnie i słońce

Mój facet oznajmił mi dzisiaj, że nie ma zamiaru mnie utrzymywać i mam zmienić

Polecane posty

Gość 23 sotpnie i słońce

pracę :o:o:o :D Co za baran :D:D :o On pracuje na etat od 5 lat w tej samej firmie, zarabia ok 3tysi na rękę. Ja pracuję od 3 lat dopiero, ciągle na umowę zlecenie. Teraz też, wyciągam max 1500zł. I on oznajmił mi dzisiaj, że nie ma zamiaru dokładać połowy swojej kasy do naszego utrzymania, tylko mam znaleźć sobie lepszą pracę :D:D:D :o:o:o Nie wiem czy się śmiać czy płakać, że takiego frajera sobie na męża wybrałam. Ślub w czerwcu :o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co sie chwalisz
jak on zarabia wiecej to powinien wiecej lozyc na dom a poza ty bycie facetem do czegos zobowiazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 sotpnie i słońce
Co mi z kulkami wyjeżdżasz, ja myślę nad rozstaniem 😭 :o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1500 to chyba wystarczy na
połowę opłat i utrzymanie Ciebie, o ile nie mieszkacie w jakimś wypasionym domu. To czy chcesz z nim być to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 sotpnie i słońce
Równouprawnienie?? To daj mi pracę za 3tysie, pocałuję cię jeszcze w rękę 🖐️ Mieszkamy w warm-maz, z pracą jest tutaj tak bidnie, że szok :o I tak się cieszę, że mam taką fuchę, jaką mam :o Dorabiam sobie zresztą korepetycjami z matmy ale wyżyć się za to nie da :o Ale co to za tekst w ogóle??? Że na wspólne życie on nie będzie dawał więcej kasy niż ja??! Czyli jak kiedyś urodzę dziecko mogę się liczyć z tym, że nie da mi na pampersy, bo w danym miesiącu na nie nie zarobiłam, więc on tez mi kasy nie da. Ja pierdziu, czego człowiek może się dowiedzieć po 8 latach związku:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się wyprowadź
wydawało mi się że w małżeństwie istnieje wspólnota majątkowa ale widocznie tylko mi sie wydawało. ciekawe co by zrobił jak by nagle stracił prace...palant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 sotpnie i słońce
Powiem tak: Wszystkie opłaty (mieszkanie, raty, media) wynoszą nas ok 1200-1300zł miesięcznie. Żarcie jak żarcie, wiadomo. Nie imprezujemy jakoś specjalnie, żeby wywalać kasę na kino,dyskoteki czy inne takie rzeczy. Ale on chce, żebym zarabiała tyle co on. Tu go boli, że w razie czego on będzie musiał nas wesprzeć swoją wypłatą, bo z mojej nic nie wydoimy. Chyba, nie wiem, bo pokłóciliśmy się. Chciałam sobie to wyjaśnić ale wyszedł obrażony do kolegi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tako rzecze
I ty po czymś takim chcesz jeszcze z nim być????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMS...RDSS...Petard
To chyba dobrze ze ciągnie cię za uszy do góry. Masz normalnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszę;)
nie wróże wam świetlanej przyszłosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz, trochę źle zrozumiałem. myslałem że on zarabia na utrzymanie a ty swoją kasę masz na swoje zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaelaela
Hmmm wspolczuje Ci tej sytuacji tym bardziej ze ma miejsce pol roku przd slubem :/ rzeczywiscie facet zachowal si jak palant. Powinien sie cieszyc, ze zarabia wiecej a nie 1000zl. I tak jak napisalas o dziecku. Jak nie zarobisz na pampersy to nie kupi... Zastanow sie, przemysl wszystko, ale ja rowniez pomyslalabym o rozstaniu. Jesli facet wypomina Ci przed slubem, ze "doklada do Ciebie", to bije sie pomyslec co bedzie po :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co sie chwalisz
a ile teraz ci daje i ile ty dokladasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1500 to chyba wystarczy na
No cóż: więc na Ciebie przypada 750 zł opłat i zostaje drugie tyle. Myślę, że za 750 zł jedna, zdrowa osoba może się najeść, więc raczej nie na Twoje utrzymanie on musi łożyć tylko na rzeczy dodatkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa iskierka
daj spokój autorko!!! co za palant!! I on ma zostac twoim mezem? ja tez poslubilam takiego czlowieka, jakim niebywale jest twoj przyszly maz, wylicza mi kazda zlotowke, musialam zrezygnowac z pracy poniewaz zaszlam w upragniona PRZEZ NIEGO ciaze, ciagle mi wylicza ile go kosztuje, musze sie prosic o pieniadze na lekarza, witaminy... ZENADA>>>. czuje sie jak ostatnia szmata ze dalam sie wmanewrowac w taki zwiazek. To chore! Nie wiem jak ty to sobie wyobrazasz, tzn swoje przyszle zycie ale raczej radzilabym Ci sie pozegnac z tym czlowiekiem bo nic z tego nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie widze tej waszej wspolnej przyszlosci, po co ci taki maz...to juz lepiej byc samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 sotpnie i słońce
Dareios - pewnie, że nie. Ale zobaczcie - jestem tylko po licencjacie. Mgr może skończę za 2 lata. Jak na nasze warunki to i tak dobrze, że zarabiam te 1500 na rękę, no mnie się tak w każdym razie wydaje. I pewnie, że chciałabym zarabiać więcej - cały czas śledzę ogłoszenia, wysyłam cv, odpowiadam na ciekawsze oferty. To naprawdę nie jest tak, że jak księżniczka siedzę na dupie i nic nie robię, tylko pachnę i czekam na niego z obiadem. To nie była rozmowa pt "Kochanie, przydałoby się więcej kasy, może pomóc ci poszukać pracy ALBO może pomyślimy gdzie jeszcze mogłabyś wysłać papiery, żeby trochę dorobić". Nie, skąd. To był tekst (cytuję) "Chyba nie wyobrażasz sobie, że będę zarabiał 2x więcej od ciebie i całe życie to z mojej pensji będzie szła kasa na ekstra wydatki?" (temat zbiegł się z tym, że po ślubie chcemy wyremontować od zera kuchnię i wziąć na raty meble. W dodatku pieniądze na remont mamy moje, bo dostałam pieniądze od babci jak skończyłam 20 lat). Nie wyobrażam sobie takiego układu. Ja też myślałam, że w małżństwie nie ma moje/twoje, tylko jest wspólna kupa, do której dokłądamy, każdy tyle ile może. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
Sknera frajer i egoista. Rzuć go w diabły, bo będzie coraz gorzej. I nieraz przez niego będziesz płakać. Samochód będzie jego, Tobie nie pozwoli mieć i hrabia będzie jeździł samochodem a ty autobusem. Ciągle będzie Cię rozliczał z pieniędzy i miał pretensję, ze on się dorabia a Ty nie. Znam dwa takie związki, jeden kretyn robił w sklepie zakupy, przynosił rachunek i kazał sobie połowę oddawać. Drugi jeździł do pracy samochodem, a żonie kupił rower i kazał jej jeździć. Aha, takie typy nie są wierne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 sotpnie i słońce
Wiecie co, nawet nie przyszło mi do głowy tak wyliczać! Do tej pory było tak, że nie mieliśmy ustalonego kto za co płaci. Ja wyjmowalam ze skrzynki rachunek za prąd- tego samego dnia robiłam przelew ze swojego konta. On za telefon na tej samej zasadzie. Wracając z pracy wiedziałam, że jest pusta lodówka - robiłam zakupy na cały tydzień, sama. Innym razem on. Czasami pod koniec miesiąca zostawało mi w portfelu 100zł, to pytał albo sam mi wkładał jeszcze jedną stówę, żebym miała na wszelki wypadek. ZAWSZE tak było, nie wiem co mu się odmieniło :o:o:o Faktycznie wychodzi na to, ze teraz powinnam wyliczyć wszystko co do grosza na kogo przypada jaka działka i się tego trzymać :o:o Czy tak się tylko da? :( :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 sotpnie i słońce
Widzę, że wszyscy macie jedna opinię, słuszną zresztą.. A taki fajny tydzień się zapowiadał, kurwa mać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa iskierka
Autorko ale po co w ogole tłumaczysz tego palanta? Wybacz ale inaczej nie da się o tym człowieku wypowiedziec.... Nie ma głębszego sensu go tłumaczyc, bowiem, gdyby byl to normalny, zdrowo myślący, inteligentny facet nigdy by z jego ust takie slowa nie padły... nigdy by nawet tak nie pomyslal!!! Nie ma nad czym sie zastanawiac tylko rzucic go w cholere, pamietaj ze zycie roznie sie uklada, dzis pracujesz - jak sama napisalas - na umowe zlecenie. Jutro mozesz jednak juz tej pracy nie miec. A co gdyby pojawila sie chora, dziecko ? Bedzie cie naklanial bys usunela ciaze bo on nie ma zamiaru inwestowac w twoje zdrowie i dziecko ze swojej kieszeni ? Czy moze Cie zostawi bo za duzo bedziesz go kosztowac? Zycie nie polega tylko na tym by brac, a widac ze twoj facet bardzo boleje nad faktem ze mialby łożyc na Twoje utrzymanie lub w jakikolwiek sposob nadwyrężac swoja kieszen... Autorko mowie ci to wszystko na podstawie wlasnych błędów. Do tej pory miałam dochód - co prawda niewielki ale chociaz 1000 zł miesiecznie. Od tego miesiaca nie bede miala zadnego. Musze sie prosic mojego meza o pieniadze na najdrobniejsze wydatki, to takie zenujące :( nNigdy nieprzypuszczalabym ze mentalnosc facetow moze spac do takiego poziomu... Ja nie oczekuje by ktos mnie utrzymywal, ale przez jakies najblizsze pol roku do pracy nie bede mogla isc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa iskierka
Uciekaj póki możesz i poślij go gdzie pieprz rośnie!!! Gdybym chociaż pół roku temu wiedziała to co wiem dzisiaj!!! Teraz praktycznie codziennie wysłuchuje, że nie pracuje, siedzę z dupskiem w domu, jestem utrzymanką, że do niczego się nie dokładam, że wszystko z jego kieszeni.... Rzucił mi w ubiegłym tygodniu 100 zł na 'moje wydatki'... kilka dni później poszliśmy do sklepu ( a raczej prosiłam go by poszedł ze mną bo jestem w zaawansowanej ciąży, cięzko nosic mi samemu kilka litrow napoi) nakładał do koszyka co chciał i wiesz co ? Ja musiałam zapłacic właśnie tą stówą którą dostałam rzekomo na 'swoje wydatki'... Mówie mu o tym a on na to że ' on ma bo nie traci na głupoty'.... Nawet nie wiesz jak ja się czuje... Napisałam już jak - jak zwykła szmata, każdego dnia przypomina mi o tym, że nie pracuje. Sprawia wrażenie jakby siedzenie w domu było dla mnie czymś wspaniałym i wysłuchiwanie że żyje na jego koszt... jak PASOŻYT.. Ale dlaczego siedzę? Dlaczego nie pracuję? Zdaje się ze zapomniał trwale, że nie pracuję bo zrezygnowalam ze wszystkiego dla dziecka.. Ahhh szkoda gadac! Autorko! Nigdy nie pomyślałabym, że moge znalesc się w takiej sytuacji... Jeszcze pół roku temu wszystko mogło potoczyc sie inaczej... Kiedys mialam pieniadze, dobrze mi sie zylo, nie przypuszczalabym ze moze spotkac mnie taka sytuacja. Markowe ciuchy, kosmetyki z wysokiej polki. Za błędne dezycje trzeba płacic, obecnie wegetuje, modle sie kazdego dnia aby ten horror wreszcie się skonczyc, lecz wiem ze zanim sie to stanie moge byc juz wrakiem wiekszym niz obecnie. Mam nadzieje ze Ty podejmiesz słuszną decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×