Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Reni123

Mój facet ma do mnie pretensje bo nie gotuję

Polecane posty

Gość Reni123

Oboje pracujemy, a on uważa, że to kobieta powinna gotować :o A ja nie umiem i nie lubię. Mówi, że ma dość jedzenia żarcia ze słoików i torebek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no mój wywaliłby cie z chaty
za brak zarcia ...ja gotuje bo mam jeszcze 2 synów i chłopaki żadają zarła !!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
są kobiety dla których gotowanie dla mężczyzny to przyjemność ja do nich należe ;) A męzowi powiedz tak: Widziały gały co brały!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za mlodziez teraz
no to niech sam sobie ugotuje, skoro ma dosyc gotowców;) a ty mozesz robic tak, jak w jakims starym filmie było - kupuj w barze mlecznym, przynos do domu, dopraw i powiedz, że to twoje dzieło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhsjj
To troszke chamskie z jego strony. Nie dziwie sie, ze ma dosc jedzenia ze sloikow i torebek, ale jesli oboje macie podobnie malo czasu i podobnie nie lubicie gotowac, jesli chcecie zdrowo jesc, musicie zrobic dyzury zw. z gotowaniem. A odp. na argument "to kobieta powinna gotować" jest "to mezczyzna powinien zarabiac tyle, zeby kobieta miala czas siedziec w domu i gotowac. Jesli uwazasz, ze tak jest, co powstrzymuje Cie przed wynajeciem gosposi?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma sporo racji. Dla faceta (bez względu na to, czy się przyzna...) gotowanie przez kobietę to coś więcej niż tylko czynność techniczna. To oznaka, że kobieta kocha i dba o swojego męża (partnera). Uważam, że warto, abyś pomyślała o tym w ten sposób. Oczywiście, zaraz pojawią się głosy, ze skoro pracujesz to niech ona też gotuje itp, że kobieta nie jest od gotowania, czemu faceci nie mieliby gotować itp... I to wszystko racja. Po prostu uważam, że można to tak zorganizować, żeby wszyscy byli zadowolenie i każdy coś od siebie dał. Ja bym najpierw ocenił ile obiadów przyrządzanych w domu jesteśmy w stanie w skali miesiąca razem przygotować i zjeść. Niech wyjdzie dajmy na to liczba 8. Umówcie się - 4-5 zrobisz ty, 3-4 niech zrobi on. Albo odwrotnie. To jest do dogadania. Jedzenie wspólnie przygotowywanych (albo nawzajem) posiłków to czynność społeczna.... Wiem co mówię. Był taki czas gdy mieliśmy z żoną pełno kasy i stać nas było na jedzenie na mieście. W skali lat - to pułapka. I nie mów, że nie umiesz gotować. Można sie nauczyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reni123
No ja nie wiem co on sobie wyobraża, że w dzisiejszych czasach kobieta ma stać godzinami w kuchni? Raz na 2 tyg. przywozimy jakieś zapasy od mojej lub jego mamy, jakiś bigos, sałatki w słoikach, kotlety mielone itp. Wystarcza na trochę, ale on oczywiscie musi żreć nie wiadomo ile i ma pretensje. o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jest równouprawnienie
niby wszyscy rowno pracują, ale to i tak głównie od kobiety zależy atmosfera w domu, kobiety jakoś bardziej ogarniają całą sytuację rodzinno-domową, im łatwiej "zaczarować" domową codzienność tak, żeby była ciepła atmosfera, żeby mieszkanie stało się domem Między innymi przez gotowanie i karmienie domowników, albo przez taką organizację obowiązków i pracy, żeby nikt nie był głodny i wszyscy zadowoleni. Czyli sumując - nie musisz gotować ,ale jeśli Ci zależy to zadbaj o to byście jedli domowe posiłki, możecie je gotować razem, albo np podziel obowiązki inaczej - on robi zakupy i zmywa Ty gotujesz np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kochasz męża to jak możesz o nim mówić, że "żre" ? ... A jak nie kochasz - to czemu z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
ale skro on sie z Tobą ożenił, to wiedział wcześniej, że nie lubisz gotować? Niektórzy faceci nie biora za zone kucharki i sprzataczki tylko partnerki, takie jak TY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
Raz na 2 tyg. przywozimy jakieś zapasy od mojej lub jego mamy, jakiś bigos, sałatki w słoikach, kotlety mielone itp. I to mowi zona ? zarcie od mamusi dla męza?????? Wstyd! Nie masz ambicji prawdziwej Pani DOMU ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za mlodziez teraz
nigdzie nie jest powiedziane , że to małżeństwo;) każdy sobie chce wygodnie żyć...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jest równouprawnienie
partnerka? śmiech :P partnerka troszczy się o druga osobę a partner to odwzajemnia. Tu na razie widzę szczeniackie przepychanki i myślenie tylko o sobie - po obu stronach. Naprawdę - w normalnym związku o wszystkim da się porozmawiać spokojnie, da się ustalić jakiś kompromis. Jeśli tylko się chce być razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
ah no tak, nie wiadomo czy zona Teraz kochana to On juz Cie za zone nie pojmie ;)) cieszysz sie? nie bedziesz musiala gotowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja gotuję, bo lubię, ale nie sprzątam, on to robi, ja się najwyżej czepiam. Po odliczeniu jego alimentów mamy taki sam dochód, więc i wkład w obowiązki domowe musi być podobny równouprawnienie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssgsgsggsgsgs
Nienawidze gotowac. Owszem jak musze to to zrobie. Bo jak z dzieciakami zostane sama to niestety , ktos musi zrobic obiad. Ale na codzien gotuje moja maz. On za to nie lubi odkurzac i nie prosze go ,zeby to robil. A on nie zmusza mnie do gotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za mlodziez teraz
no wlasnie - jesli ludzie potrafia sie dogadac i na kompromis isc to o k, ale jesli jedna strona ma tylko wymagania i oczekiwania a druga nie chce albo nie moze spełnic to kiszka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
nic dziwnego ze ma dosc jedzenia ze sloikow.. bo ile mozna.. moim zdaniem cos w tym jest ze to kobieta powinna gotowac. przypominam sobie np. moja mame lub babcie stojaca w kuchni, ten zapach, to oczekiwanie, ten nastroj. cos w tym jest ze kiedy kobieta gotuje w domu robi sie tak milo, rodzinnie. ale skoro oboje pracujecie i nie macie czasu to sie umowcie. ze np. 3 dni w tyg jedzie sloiki, 2 dni gotuje on, 2 dni Ty.. a gotowac mozna sie nauczyc :) nie mowie ze od razu nadziewana kaczke.. ale zrobic nalesnika to nie powinien byc problem :) u mnie w domu tylko ja gotuje i nie jest mi z tym zle :) tez pracuje wiec w tygodniu robie proste obiady typu schabowy i ziemniaki a na weekend zawsze cos tam czaruje fajnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reni123
Co wy pieprzycie o żenieniu się, gdzie ja napisałam, że jest moim mężem? :o Na serio tak wszystkie ciągle stoicie przy garach i nie macie własnego życia? Ja chodzę na aerobik, uczę się języków, dokształcam. Nie będę marnować życia na gnicie w kuchni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie gnij. A co, pisząc to liczyłaś, że wszyscy cię poprą? Otóż nie. Nie da rady cię poprzeć, bo źle kombinujesz. Pozdro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz na 2 tyg. przywozimy jakieś zapasy od mojej lub jego mamy, jakiś bigos, sałatki w słoikach, kotlety mielone itp" nie dość że autorka to fajtłapa,oferma i ladaco to na dodatek jeszcze skubie innych z żarcia !!! idz kobieto na jakis szybki weekendowy kurs gotowania to ci sie moze polepszy ... a na marginesie to musze napisać że tak własnie sie dzieje z dziewczynami "księżniczkami" nie podpatrzy to ,nie prz luka jak matka gotuje tylko czeka aż miłosciwej pani mamuska talerz pod gębę podstawi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reni. Nie stać przy garach, są rzeczy które robi się szybko facet oczekuje gotowania?? co daje w zamian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę marnować życia na gnicie w kuchni " więc nadal sie stołuj w KFC :) czy innym Mc Shicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moim zdaniem cos w tym jest ze to kobieta powinna gotowac. przypominam sobie np. moja mame lub babcie stojaca w kuchni, ten zapach, to oczekiwanie, ten nastroj. cos w tym jest ze kiedy kobieta gotuje w domu robi sie tak milo, rodzinnie." A u mnie w domu gotowala mama na przemian z tata, ktory rowniez piekl ciasta i tez bylo rodzinnie. Pamietam w jakim bylam szoku, jak przyjechalam na weekend do kolezanki, a tam kolezanka z mama gotowaly wymyslne dania i piekly ciasta, a panowie mowili tylko "kiedy ten obiad w koncu?!", "co tak malo przyprawione?!", rzucali sie pierwsi na najlepsze kaski, wyzerali ciasto tak, ze dla wszystkich nie starczalo, a po zjedzeniu odchodzili od stolu bez podziekowania, zostawiajac sterte brudnych garow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a panowie mowili tylko "kiedy ten obiad w koncu?!", "co tak malo przyprawione?!"" a potem ciągnęli żony za kudły do jaskini, nie? naprawdę wg feministycznych idiotek to każdy facet który chce żeby kobieta zajmowała się domem i dziećmi to cham bydlak i prymityw. i rozpowszechniają takie brednie ile tylko mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reni123
Ale jesteście złośliwi. Mój facet pracuje trochę dłużej ode mnie, to fakt, ale zarabia tyle samo i nie widzę powodu, żebym to JA miała gotować. Po powrocie z pracy jestem zmęczona i chcę po prostu odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Regres, przecież Panowie to lepsi kucharze?? więc o co chodzi??" faceci są lepsi we wszystkim ale nie sposób żeby wszystko robili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×