Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta na zakrecie

Mam dosyć mojego związku

Polecane posty

Gość Stomatoloszka to snob
Spoko, w takim razie powodzenia na przyszłość dziewczyno. Gdzie ty masz oczy? W dupie chyba, bo na pewno nie na swoim miejscu. Przeczytaj jeszcze raz swoje wypowiedzi, weź głęboki oddech i zastanów się nad tym, z kim budujesz swoją przyszłość. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TerapeutaWielki
Zalecam częste, a raczej notoryczne odbywanie stosunku płciowego z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
idiotka ze mnie co?:-( ciagle to łudzenie ze bedzie lepiej, że bedzie miał dobry humor, ze ze mną porozmawia a nie tylko burknie coś pod nosem... po co ja z nim jestem??? chyba tylko ze strachu przed samotnościa zdałam sobie teraz sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stomatoloszka to snob
Nie jesteś idiotką, po prostu pewnie boisz się nowości - rozpoczęcia wszystkiego od nowa, samej. Z własnego doświadczenia poradzę Ci, abyś egzekwowała to, co jak psu zupa Ci się należy. Po 7 latach masz prawo wiedzieć, jakie ma zamiary albo jakie ma obawy przed tym, żeby iść do przodu. Akcja z możliwą ciążą też dałaby mi do myślenia - a co by było, gdyby się okazało, że naprawdę jesteś w ciąży? Dajesz od siebie nie otrzymując nic w zamian. Tak nie można, do tanga trzeba dwojga. Nie pociągniesz tego wozu sama. Moim zdaniem powinnaś odbyć z nim śmiertelnie poważną rozmowę i postanowić, co dalej. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
Boze tyle lat zmarnowanych, 30 na karku. Zajebiscie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
stomatolożka tyle tylko że ja już chyba nawet nie mam ochoty być jego żoną. Co krok to ciągle mnie zaskakuje, tym razem z "ułożeniem sobie wszytskiego" nim zadecydujemy kiedy bedzie ślub. Wczoraj tekst ze ma zmarnowaną sobotę bo nic nie robimy , nie wiem czego on sie spodziewa ze bedziemy po dyskotekach ganiać???Jego słowa bolą mnie coraz bardziej, tak jakby poczuł się pewnie po zaręczynach i ukucia igiełek są coraz mocniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
A dziś mieliśmy spięcie, po czym on demonstracyjnie zaczoł pakować swoje rzeczy ( niby żartem) i udawał że zabiera ze sobą wszytsko. Miałam mu ochotę dać walizkę i powiedziec spierdalaj! Ale oczyziwscie nic nie powiedziałam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
A akcja z ciażą to był dla mnie szok, pamiętam jak się popłakałam w łózku kiedy powiedział " tak, jest to dla mnie problem". Oczywiście potem to nawet sie cieszył, poinformował swojego kolegę ale dla mnie szokiem była jego reakcja. Po tyle latach powinien raczej powiedziec "to cudownie kochanie" a nie ze jest to dla niego problem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, to jest zwyczajne
zmęczenie w związku. Brak Wam "kopa" do jakiegokolwiek działania. Żyjecie jak stare, znużone sobą małżeństwo, co wcale nie oznacza, że już nie kochacie się. Nuda i monotonia wkradła się w Wasz związek, poszukajcie nowych wyznań. Patrzenie sobie w oczy i trzymanie się za rączki już Was nie satysfakcjonuje, ale nie zdążyliście sobie wypracować nowych wzorców. Idzie wiosna, może wsiądziecie na rowery, zwiedzicie najbliższe okolice? przy okazji zrobicie piękne fotki? Zainteresujecie się historią swoich terenów, poznacie kulturę, folklor, znane osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
czy naprawdę trzeba "kopa" zeby miec dobry humor, zeby nie wyżywać sie na całym otoczeniu, żeby nie dogryzać, żeby szanowac..????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może niech powie co ma
na myśli mówiąc, że musi sobie wszystko poukładać. Moim zdaniem to się oświadczył, a teraz nie chce robić kroku dalej, bo boi się odpowiedzialności!1! Dobrze się zastanów czy chcesz być jego żoną. Jak podejrzewałaś ciążę, to nie był dla Ciebie wsparciem! Jak można iść przez życie z kimś kto nie daje nam wsparcia w trudnych chwilach? Z kimś humorzastym? I dlaczego Twoja mama chodzi przy nim na palcach? Co on jakiś władca? Współczuję, bo też byłam z kimś takim zaręczona, ale mój ex akurat chciał ciąży. Po zaręczynach sam przyznał, że się przestraszył, bo zrobiło się z związku za poważnie, ale my byliśmy wtedy bardzo młodzi (około 20). Na szczęście moja rodzina nie chodziła przy nim na palcach, bo uznała, że jeśli mu coś przeszkadza to jego problem a oni są u siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie szanuje sietego co sie ma , co nie wymaga wysiłku . trywialne , ale niestety prawdziwe . Zastanów sie czego chcesz , i ogadaj z nim . Uprzedzam też ,ze małżeństwo nie niweluje , niestety , fochów i obrażania sie u żadnej ze stron i nie mozna liczyć ,ze poprzez slub to w cudowny sposób sie zmieni . Dlatego rozpatrz również taka okoliczność ,że luby moze wreszcie sie ogarnie ze ślubem ale nikoniecznie z nastawieniem do ciebie i życia . Moja rada ? potrząsnąć i pod=gadać , coś ustalić a póżniej sie teog trzymać , co jest łatwiejsze ,zę nie masz już ,a szkoda ;) 20 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
Pytałam co chce sobie poukładać, powiedział ze z nową pracą chce zeby mu sie wszystko poukładało. No ale do cholery ślubu nie robi sie z miesiąca na miesiac ale czeka się przewaznie rok. Juz pół roku mineło, teraz nadal musi sobie poukładać cos z nowa pracą i tak mija miesiąc za miesiącem... A co do ciązy to jakim ona może byc probblemem w zwiazku 7 letnim, gdzie oboje pracujemy i mamy po 30 lat???? Ja się ucieszyłam , a on zareagował w taki sposób ze do dziś nie mogę mu tego wybaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
allium Wiem ze ślub niczego nie zmieni i dlatego zastanawiam się czy w ogole warto brać slub. Jego zachowanie jest jak 80 letniego dziadka ktoremu nic nie pasuje, któremu nie chce się rozmawiać i który woli uszczypliwe uwagi niz dobre słowo... Mało tego jak ma zły humor to nie zachowa go dla sibie , ewentualnie dla mnie ale pokazuje wszytskim dookoła , co powoduje że wstydze się za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niczego nie chce sobie uklada , poukładać , uporzadkować . To tylko taki eufemizm znaczący tylko - chcę być nadal wolny iodejśc kiedy sie upewnie,zę jednak nikogo leszego nie spotkam " nie bęz głupia . albo rybki ....albo akwarium .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
właśnie i o to chodzi... Pytalam go kiedy slub czy wiosna czy lato to nawet na to mi nie odpowiedział... Temat ucioł szybciutko i do tematu nie powraca wcale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym bardziej - skoro ci juz tak jego zachowanie dojadło - dziwię sie ,ze tak spokojnie do tego podchodzi . Masz zamiar spędizć całe życie z kimś kto uważa siebie za pępek świata i koniecznie musi o tym wszystkich przekonywać . a pogoń go w cholerę . jesteś jeszcze młoda i z pewnością znajdziesz kogoś kto pokocha ciebie a nie tylko będize z tobą bo tak mu wygodnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
allium on sprowadził mnie własciwie do zera. Te jego uszczypliwości, ta niepewność, ta reakcja z ciążą. Co najsmiejszniejsze jak sie oakzało ze nie ejstem w ciązy to zaczoł mnie winić "czemu nie jesteś w ciązy? ja bym chciał mieć już córeczke". Coś ugotuję dobrego to nigdy nie usłysze dobrego słowa, żadnej pochwały nawet jak go zapytam... I tak jestem z ni tyle lat i w beznadziejnym położeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość informatyk_____
nie wydajesz sie taka glupia wiec odpusc go sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty nie jesteś w beznadziejnym położeniu :) jesteś wolna i zdajesz sobie sprawę z tego czego chcesz od życia - czy chcesz wsparcia i budowania razem czy bycia workiem treningowym dla jedgo emocji ? Moja przyjaciółka rozwiodła siez powodu tego czego ty doświadczasz po pprawie 22 latach małżeństwa ! Codzienjnie sączył w niaswój jad podważajac wszystko co zrobiła , nie zrobiła , co było dobre co złe ,zawsze ona była wszystkiemu winna ... Zniszczył ją człowiek który przy ludziach potrafił opowiadać jak bardoz kocha żonę i onią dba .... Nikt nie rodzi sie psychicznym wampirem , ale ty siew to nie ładuj .Nie jestęs odowiedzialna za jego himory i humorki , nie jesteś odpowiedzialna za niego . uciekaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, to jest zwyczajne
kobieta na zakrecie czy naprawdę trzeba "kopa" zeby miec dobry humor, zeby nie wyżywać sie na całym otoczeniu, żeby nie dogryzać, żeby szanowac..???? Tak, czasami trzeba to coś mieć... Monotonia związku szybko męczy, rodzi frustrację, złe zachowania, niedosyt. Czas to zmienić, przytulic można się do siebie nad jeziorem, porozmawiać na leśnej polanie, kochać w stogu siana [mnie zdarzyło się na mrowisku]. To właśnie codziennie powielane wzorce doprowadzają związek do upadku. Ty oczekujesz od swojego partnera cudownych chwil, chcesz być kochana, rozpieszczana, na każde Twoje skrzywienie on powinien odpowiadać. A on dusi się w Twoim towarzystwie, oczekujesz opieki , li i tylko. Jeżeli jeszcze coś do niego czujesz, przestań być mimozą, bądź partnerka! Na pewno to doceni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
allium Chce uciec od niego, czuję że powinnam to zakończyć, że na dłuższą metę nie wytrzymam tego. Dla mnie weekend to totalna gra negatywnych emocji , a co jakbyśmy zamieszkali razem? Chciałam zamieszkać, chciałam sie własnie przekonać czy my ze soba bedziemy potrafili żyć. Mowiłam otwarcie ze warto by było zamieszkać przed slubem. Zgodził się, szukała mieszkania a jak znalazłam to stwierdził ze nas na to nie stać:-( Moje poczucie wlasnej wartosci równa się zero dlatego chyba jeszcze rpzy nim jestem. W myślach często wyobrażam sobiejak mowie mu SPIERDALAJ ale nie potrafię tego zrobic:-( I trwam dalej przy nim i znoszę jego fochy, humory, chamskie odzywki ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
Jego dotyk mnie drażni, nie mam ochoty z nim na seks.Boże jaka ja jestem głupia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ,ze strach prze damotnościa , przed zaczynaniem od nowa jest duży , ale wierz mi , to jest nic z chuśtawkami nastroju , z obwiniamem ,z szukaniem dizury w całym ,z przelewaniem złych emocji .... Poczekaj jeszcze trochę a przestaniesz mieć siłę ,zeby kierować sowim życiem a cały twój trud pójdzie w unikaniu jego humorków . powtarzam jeszcze raz - nic ice prezy nim nie trzyma - uciekaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestęs głupia , skoro widzisz to co sie dizeje i chesz to zmienić nie jestęś głupia . Pragnienie miłości jest tak silne w człowieku , że czasmai nas oślepia , ale ty juz przejrzałaś . poszukaj zrozumienia i pomocy w mamie , w przyjaciółce , nawet na jakimś forum . ale odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhgghghg
Bron Boze nie zen sie z takim facetem. A juz pod zadnym pozorem nie planuj slubu zanim z nim pomieszkasz, nie bierz z nim kredytu, badz samodzielna. Musisz nim potrzasnac! Jesli nie jest zadowolony z Waszego zwiazku, on tez moglby zaproponowac wyjscie, zaplanowac jakis wypad, dac pomysl na cos innego niz dotychczas. Przeciez ma raczki, mozg, i wolna wole. Mozna miec zly humor jeden dzien, dwa, ale nie codziennie. Przeciez Ty nie jestes odpowiedzialna za jego humorki, za planowanie dnia, w koncu facet jest dorosly a nie noworodek. Poobserwuj sobie tego faceta z boku, nie gadaj nic o slubie bo slub takiego zachowania nie zmieni, najwyzej pogorszy bo bedzie mial Cie na wlasnosc. Unikaj ciazy jak ognia, bo z taka osoba co nawet nie chce razem zamieszkac przed slubem to nie wiem czy warto. Przemysl to wszystko i porozmawiaj z tym facetem, i sie nie dawaj. Powiedz mu co Ci na sercu lezy. BAdz mila ale stanowcza-niech on Cie nie wciagna w swoje bagno, a Ty nie rob sobie z zycia misji wyciagania go z jego bagna. Wychodz ze znajomymi, usmiechaj sie i zobacz czy cos w jego zachowaniu sie zmienia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×