Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mokra wołoszka

mój chłopak chyba nie ma ambitnych planów na życie... co o tym myśleć?

Polecane posty

Gość mokra wołoszka

studiuje jakieś kulturoznawstwo, ma już 25 lat i nie robi żadnych praktyk, nie mysli o przyszłości, mówi że nie będzie dla nikogo robił bo to poniżające, tylko założy kiedyś swój własny biznes i osiądzie w ciepłych krajach. Póki tego nie zrobi, woli być fizycznym robolem niż postarać się i uzyskać jakąś pozycję. Wiadomo przecież że takie biznesowe plany na dalekich wyspach raczej rzadko dochodzą do skutku. Będziemy więc oboje pędzić życie bezrobotnych humanistów ktorych nie stac na dzieci. Co o tym myślicie? za bardzo się przejmuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
mówię tak ponieważ też robię studia humanistyczne, oprócz tego praktyki, ale przeglądam oferty pracy i nie widzę tego różowo. Nawet próbowałam składać CV ale bez odezwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KULTURALNYZAWSZE
gratuluję robienia studiów po których nie ma ofert pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
co teraz zrobię? 5 lat temu nic nie zapowiadało, że będzie tak źle. Poza tym nawet gdybym chciała, jestem tak koszmarnie nieuzdolniona do matematyki, że nie byłoby sensu zaczynać studiów technicznych. Jak to ma teraz zresztą być, że kobiety mają na siłę robić studia techniczne nawet jak się do tego kompletnie nie nadają? Co już facetów brakuje do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo studia nic nie dają, żałuję że na nie poszłam.. zmarnowałam tylko czas i kasę, bez sens ty bądź bardziej zaradna, a nie od chłopaka tylko tego oczekujesz... spokojnie utrzymacie się, jeśli Ty bedziesz zarabiała dobrze, a on przeciętnie:) zresztą, praca fizyczna to nie hańba, mozna więcej wyciągnąć niż na jakimś stanowisku jako pomoc biblioteczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
może tak, ale ja mam inne poglądy co do tego, kto powinien więcej zarabiać w związku. Jestem bardziej staroświecka pod tym względem. Poza tym, nie mam złudzeń co do mojej przyszłej pensji. Kobiety i tak dostają mniej kasy za taką samą pracę. Po prostu wiem, że nie będzie dobrze, a patrząc na mojego chłopaka wiem że też nie będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
Poza tym przyznam się, że marzyła, zawsze, że będę miała męża który ma prestiżowe stanowisko. Takie budzące respekt, zapewniające wszystko co potrzebne do domu. Która o tym zresztą nie marzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dthfvrdgdrygfrhyed
jak facet ma głowe na karku to i po jakimś gównie będzie zarabiał, moj jest po informatyce a zarabia tylko 2 tys. po 10 latachg pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załóżcie razem jakiś biznes
nie zwalaj wszystkiego na chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita...
marzenia to jedno a rzeczywistość to drugie, mój nie pracuje juz od ponad trzech miesięcy i jakoś nie kwapi się do każdej pracy chyba czeka na tę wymarzooną, dodam, że umiejetnościami i wiedzą też nie grzeszy a ja pracuję 12 lat i od 6 lat to głównie JA utrzymuję rodzinę a marzenia cóż.... rozpłynęły się.... Skonczyłam studia a pracuję w prywatnej firmie nie związanej z moimi studiami.... zarabiam 2 tys. złodtych i ledwo starcza na utrzymanie ale cóż wciąż wierzę, że mąż "kiedys" znajdzie pracę chociażby za 1000 zł, żeby można było na wakacje pojechac... pozdrawiam wszystkie pracujące kobiety, utrzymujące swoje rodziny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
pracowita - chcę tego uniknąć, bo mężczyzna powinien być wsparciem, a nie ciężarem. Od zawsze zadaniem mężczyzny było utrzymywanie domu, a że teraz kobiety muszą także zarabiać, to już wystarczy, ale nie powinno się wymagać żeby tylko one przynosiły kase do domu albo w dużej mierze utrzymywały dom. Świat wywraca się do góry nogami. Co to w ogóle znaczy "nie zwalaj wszystkiego na faceta", a co ja mam zamiar siedzieć w domu i malować paznokcie? Nie, będę zarabiać, ale nie chcę zarabiać więcej, bo i tak nie zarobię więcej niż 2000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita...
a myślisz, że ja tego chciałam??? jak się poznaliśmy to pracował... potem stracił pracę, w kolejnej nie mógł dłużej się utrzymać i tak było... też tak uważam, że to obowiązek faceta... ale życie niestety nie jest usłane rożami, w sumie "dzięki" jego bezrobociu mogłam po macierzynskim wrócic do pracy i utrzymać ją.... ale duzo tez od faceta zależy CZY CHCE PRACOWAĆ, bo mój KAZDEJ pracy się nie podejmie i tu jest problem... A myslisz ze nie gadam mu ze to ON powinien utrzymac nas a nie ja, że to jego działka... ale ile można się kłócić, taki jest i już.... a praca wg. niego sama "przyjdzie" to nic ze ja nie spię po nocach, myśląc jak zrobic by na wszystko starczyło... ale on NIBY o tym wie... Póki możesz bierz sprawy w swoej rece! jesli jeszcze masz siły bo ja juz jej chyba nie mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyli......
no to "ambitny" facet, co ty chcesz od niego. Powiedz mu czego od niego oczekujesz i zastanów się, czy taki związek ma jakąś przyszłość, ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
no rozumiem... koleżanka mojej mamy utrzymywała męża przez 15 lat, zanim wystąpiła o separację i rozdzielność majątkową. A jego rodzina strasznie na nia naskoczyła. On najpierw pracował w pogotowiu, ale szybko stracił pracę i żadnej nie znalazł przez te 15 lat, ona utrzymywała całą rodzine! on tylko siedział i czytał o UFO i duchach! kompletny paranoik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
on się nie zmieni, bo jest z siebie zadowolony. Mówi, że robi co chce i zawsze robił co chciał. MA na piwo na razie bo coś tam dorabia i to mu wystarczy. Nie szuka praktyk, możliwości dokształacania. Boję się o przyszłość, bo teraz jest dobrze, ale kiedyś? Zresztą nie oszukujmy się, co może dostać po kierunku humanistycznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita...
o UFO he he niezle... nie zazdroszcze jej, mój moze taki fantasta nie jest.... ale wiem, że trochę same jesteśmy sobie winne po przmykamy oko, myslimy jakoś to będzie w koncu znajdzie.... Wiem, że nie jest łatwo z pracą.... teraz naprawdę trzeba mieć umiejętności by ją dostać no i plecy oczywiscie..... Ale ja mojemu mówie ze ma zrobic jakies kursy przekwalifikować się, chodzić na jakieś szkolenia nawet płatne ale czegos sie nauczyc... on przytakuje ale NIC z tym nie robi.... ja juz zastanawiałam sie nad dodatkowym etetem dla siebie ale na dłuższą mete nie da sie prowadzic domu i latac z pracy do pracy:( wierze ze w koncu znajdzie tę pracę w której sie odnajdzie nadzieją matką..... Ty masz jeszcze wybór nie masz dzieci i to jak sobie ułozysz zycie tak bedziesz je wiesc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam znajomego z podobnym podejściem. Tylko, że on jeszcze u mamy na garnuszku, na szczęście, a nie z własną rodziną jest. 2 lata nie pracował, bo uznał, że za mniej, niż 30zł za godzinę to jemu nie opłaca się robić. Matka go z domu wreszcie wyrzuciła. Półtora troku temu wyjechał do Anglii i tam pracuje za 7000 funtów rocznie. W Polsce zarabiałby więcej robiąc to samo, ale tam on jest Pan, bo zarabia w Funtach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita...
ale jeśli lubi to co robi to w czym problem, ważna jest pasja!!! mało ludzi jest zadowolonych ze swojej pracy... On ma DOPIERO 25 l. wiec spokojnie całe zycie przed nim/Wami:) może za bardzo się przejmujesz tą przyszłością??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japytam?
a co bys chciala zeby robil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
no właśnie bardzo się przejmuję, bo wiem jak wygląda szukanie pracy, mnie nigdzie nie chcą bo mam mieć 2-3 lata doświadczenia... a on teraz kiedy ma czas i możliwości, bo zaczął 2 kierunek sobie, ma mnóstwo czasu, nie dba o doświadczenie, więc później nie będzie miał pracy! Trzeba mieć rozsądek, bo przezorny zawsze ubezpieczony. Nie mozna sobie żyć z dnia na dzien i myśleć, że "jakoś to będzie". Nikt nigdy dobrze na tym nie wyszedł. On już zapowiedział, że woli robić fizycznie, myśli że zbije na tym kokosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita...
drugi kierunek?? i ma czas na studia i fizyczną pracę?? coś tu nie gra... fizycznie pracuje sie min. po 10-121 h dziennie... to nie wiem co on robi? ze ma czas na drugi kierunek?? piszesz ze nic nie robi a tu bierze drugi kierunek wiec jednak rozwija sie cos robi? nie wiem czego ty wymagasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita...
10-12 h miało być :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra wołoszka
nie rozumiesz. On nie pracuje fizycznie aktualnie, tylko zajmuje się swoim hobby (dostaje za to jakieś drobne). 2 kierunek też humanistyczny , też łatwy i też nic nie dający. On sie jeszcze sam nie utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita...
no to żle zrozumiałam, napisałas na początki "woli byc fizolem" myslałam ze pracuje fizycznie.... Wiesz co? wydaje mi sie, że on nie dorósł do samodzielnego utrzymania rodzinki:) tak mi sie wydaje... Porozmawiaj z nim o waszej przyszłosci, szczerze jak on to widzi? jakie ma plany wobec ciebie?.... prosta szczera rozmowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×