Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bellisssima

Voodoo niszczy moje życie...;(

Polecane posty

Gość bellisssima

Tylko błagam bez głupich komentarzy...;( Tak w wielkim skrócie: Potrzebuję jakiejś szeptuchy, albo jakiś dziwnych zaklęć, bo ktoś rzucił na mnie zły urok, nie robię sobie żartów, naprawdę jestem już zdesperowana, gdy byłam dzieckiem, każdy mi zazdrościł, bo miałam wspaniałych rodziców, żyliśmy w dostatku ( i każdy mówił ,, ty to masz przyszłość, ty masz to, tamto), nagle rodzice się rozeszli, oboje popadli w alkoholizm, mieszkałam z matką, która znalazła sobie gacha, który ją bił, a mnie poniewierał, ojciec znalazł taką kochankę, że przekręciła go na cały majątek, dziś jest już w grobie, ktoś go odnalazł nieżywego, bez dokumentów i musiałam jego ciało identyfikować po sekcji zwłok, co było dla mnie traumatycznym przeżyciem. Wiem to, że jestem przeklęta, każdego dnia daje mi to o sobie znać, nie mogę na nikogo w życiu liczyć, własna matka woli opiekować się bachorami swoich gachów, zawsze kradła mi rzeczy, pieniądze i dawała obcym, potrafiła nawet sprzedać moje ciuchy, książki, żeby kupić swoim partnerom papierosy. Nie nawidzę swoich wspomnień, starałam się wiele razy żyć normlanie, skończyłam szkołę, studia, bez niczyjej pomocy, ale już naprawdę mam dość, nic mi się nie udaje i to ma związek z kochanką mojego ojca, zawsze nosiła jakieś dziwne naszyjniki z trupimi czaszkami, ubierała się na czarno, miała paskudne obrazy typu nosferatu w domu i laleczki voodoo. Nie jestem szalona. Kiedyś będąc na wakacjach na wymianie studenckiej za granicą podeszła do mnie dziwna kobieta i powiedziała, że mi pomoże bo jest jej przykro jak na mnie patrzy, poszłam z nią do jej mieszkania, to była jakaś wróżka, powiedziała pokaż rękę, pokazałam. Opowiedziała wszystko co było, i powiedziała jeszcze, że już się nigdy nie spotkamy i mam znaleźć taką osobę, która zdejmie ze mnie voodoo, które rzuciła na mnie kochanka ojca, i powiedziała że ma to zrobić ktoś nie ja, miało to polegać na zapaleniu 4 świec na ,, cały świat" i ja głupia poszłam i zapaliłam jedną koło jakiegoś drzewa, drugą w parku, trzecią nad grobem jakiejś zakonnicy, czwartą nad rzeką i w tym momencie poleciała mi krew z palca, do dziś mam w tym miejscu maleńką bliznę... Po tym wszystkim straciłam wielką miłość, inaczej potoczyło się moje życie całkowicie, niż miało... Za to moja mama zmądrzała i ma teraz lepsze życie, dobrze wygląda, ma dobrego faceta... Z tego co wyczytałam w książkach o voodoo, to przeniosłam ciężar ze swojej matki na siebie (kochanka ojca na nią rzuciła ten zły urok). Ja wiem,że to wszystko może i śmieszne jest, ale mi naprawdę nie jest do śmiechu, po ojcu została mi kupa długów, musiałam zrzekać się majątku, nie mogę znaleźć pracy od dłuższego czasu, w związku się męczę i nie widzę szans poprawy, chodzę załamana, straciłam przyjaciół, każdy dzień przynosi mi problemy i złe wieści. Czy ktoś może mi jakoś pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisssima
upsss... znowu mi się popiprzyło. Nie voodoo, tylko vóda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabaret12345
matka wie, że ćpasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisssima
nie podszywajcie się, proszę nie róbcie sobie żartów, ja naprawdę potrzebuje pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnij sie do choooooja
to samospelniajace sie proroctwo, uwierzylas i masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisssima
Dziękuje Ci, już się rozpłakałam po tych wcześniejszych komentarzach:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokalna zuleria
jestem znawca voody i po tym co piszesz niewatpliwie jestes pod jej wplywem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjugrfd
armagiedon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu czas
skieruj się do księdza lub egzorcysty. Módl się, pomagaj innym i ciesz się z czyjegoś szczęścia np nawet twojej matki ale tą klątwe można nawet na inną osobę przenieść może nawet na jakiegoś zwierzęcia. Jesteś w wielkim błędzie, to nie jest woodo bo woodo to jak ktoś mawładzę nad twoim ciałem a ty masz jakąś klątwe. Mówie Ci chódz często do kościoła i się módl a jeśli ci się niechce to znaczy że klątwa wygrywa. Przyjmuj komunię i wgl uwierz mi nóś ten medalik z matką boża czy cośtakiego co niektóre osoby noszą i nie słychaj muzy techno pod żadnym pozorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Ja też miałam na sobie jakieś dziadotwo. Nie wiem co to dokładnie było, czy voodoo czy klątwa jakaś, ale życie sypało mi się na potęgę, praca, kasa, związek wszystko. 

Ciotka poleciła mi jakąś babkę, co mieszkała za granicą, ale generalnie nie miałam żadnych większych nadziei. W kazdym razie nie miałam nic już do stracenia i zgodziłam się na to oczyszczanie. Najpierw zaczęłam lepiej spać, a później zaczeło się coś gdzieś tam jakoś powoli układać i po jakimś czasie powoli ale zaczęłam wychodzić na prostą. Nie załuje i drugi raz zrobilabym to samo za ostatnie pieniądze, bo wiem jak mnie to pomogło. Gdyby któraś potrzebowała takiego oczyszczania, to serio polecam Oriana Orin 694687349. 

Aaaa i jeszcze powiedziała mi, że dodatkowo miałam jakąś klątwę pokoleniową. Masakra jakaś, nawet nie chcę tego pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×