Magagman 0 Napisano Styczeń 18, 2012 Witam wszystkich. Jestem ze swoją dziewczyną jakieś 7 miesięcy,poznaliśmy się w wakacje. Na początku było między nami wspaniale,przez 2 miechy ani jednej kłótni,małej sprzeczki. Mieszkamy od siebie jakieś 150km i widujemy się maksymalnie w 2 weekendy w miesiącu.Uważam,że wobec żadnej dziewczyny nie byłem tak uczciwy i szczery jak jestem wobec niej. Przyznam,że kilka razy mi się zdarzyło ją skłamać na pijaka,były to bzdety typu "jestem już w domu ale tak naprawdę zostałem u kumpla na noc bo byłem tak napruty,że wstydziłem się jej powiedzieć prawdę) albo raz pojechałem do Niemiec na 1- 2 dni ale nie chciałem jej tego mówić w trakcie bo by zaczęła się martwić a ja bym nie miał możliwości z nią rozmawiać wtedy. Powiedziałem jej to dopiero jak wróciłem. Najgorszą rzeczą jaką chyba zrobiłem to był fakt,że poszedłem do byłej,bo miała sprawę. Zrobiła mi kolacje i prosiła abym poczekał bo ona musiała wyjść blok obok do kuzynki a ja głupi debil przysnąłem. Wiedziałem,że moja ex ma swoje chore gierki ale wtedy przesadziła-wzięła mój tel i zadzwoniła do obecnej dziewczyny wkręcając jej jakieś chore rzeczy...Wypisałem większość tych moich "kłamstewek". Wracając do tematu,od jakiś dwóch miesięcy się między nami troszkę psuje,moja dziewczyna ma do mnie ciągle pretensje,ciągle jej coś nie pasuje,ciągle mi wypomina te rzeczy,ciągle się kłócimy ale gdy ja jej mówię,że przecież ludzie popełniają błędy,że je zrozumiałem i nigdy już tego więcej nie zrobię,serio się bardzo staram,robię wszystko co mogę aby była szczęśliwa. Ostatnio mnie styrała , miesiąc po świętach,że sprzedałem rower aby jej kupić prezent pod choinkę,tak o po prostu z tym wyjechała.Ona mnie raz zdradziła ale tak chamsko jeszcze bo byłem z nią na tej imprezie,fakt że z dziewczyną ale też mi tego nie powiedziała,dowiedziałem się o tym po kilku miesiącach i gdy ja jej powiem "kochanie ale zobacz,sama mnie skłamałaś,zdradziłaś a do mnie masz pretensje,widzisz ze ludzie popełniają błędy i się na nich uczą" to ona mi powie,że jestem taki czy owaki i jak mogę o takie coś się wkurzać itp (żałuje,że nie mam tej rozmowy na gg to bym wkleił co dokładnie powiedziała,wiem że to bardziej mnie wkurwiło niż to kłamstwo i zdrada). Nigdy nie widzi swojej winy,zawsze to ja jestem ten zły,zawsze to ja jestem ten tyran i w ogolę ale to jak ona czasem się do mnie odzywa przy znajomych albo jej rodzinie to masakra. Raz popiła z koleżankami,ja wtedy nie piłem. Chodziłem i ich pilnowałem,od początku mnie jechała , ciągle jakieś pretensje i tyranie. Ja tam mówię dobra,pijana jest,mniejsza w to,no ale poszliśmy do maca,każdy je i ja chciałem albo gryza albo łyka od niej,już nie pamiętam. Kurwa,jak ona wtedy się na mnie wydarła to jakaś patologia "spierdalaj,miałeś swoje" coś tego typu. Aż jej bratowa zwróciła uwagę. Mniej więcej tyle,pewnie gdyby ona to przeczytała to by miała wielkie pretensje,że to wszystko wygląda inaczej i w ogóle ale ja to wszystko widzę w ten sposób. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach