Powiedzielibyscie komus o swygranej w totka?

JEsli wygralibyscie w totka prawie 11 mln powiedzielibyscie o tym swojej rodzinie? Biorac pod uwage ze rodzice maja duza firme i dobrze sobie radza, brata nie nawidze wrecz ale tez niczego mu nie brakuje poza tym na codzien mieszkam za granica...tylko ze od mamy pozyczylam na akurat na kupon bo nie mialam drobych. Ale juz oddalam;)

nienawidze***

nawet sobie bym nie powiedział, tylko sprawdził, czy włynęło na konto

Tylko mamie , bo to chyba jedyny człowiek któremu ufam i tylko ona umie przywołać mnie do rozsądku

No ale jak mama czula by sie ukrywajac to przed cala rodzina? A tez nie wierze ze jakbym powiedziala rodzicom to zeby sie nie wygadali. A potem to juz kazdy by cos chcial...itd Znowu chcialabym im chociaz milion odpalic za te wszystkie lata opieki i troski mimo ze maja pieniadze.

nawet by mi nie przyszlo do głowy by nie powiedzieć- ale tylko rodzicom i siostrze (ale ja jej chce pomagać mimo wszystko;) ). Dałabym im po bańce, reszta dla mnie na jakąś lokate rentierską plus własny biznes

I ufasz ze by sie nie wygadali? Bo ja nie.

Na moj przelicznik to niecale 6 mln. KUpilabym sobie jakies super mieszkanie i reszte dala na lokate. Wyszloby okolo 250-300 tys rocznie. Booosko:)

no ja mojej rodziny jestem pewna akurat, jak jest u Ciebie musisz przeanalizować sama. W mojej sytuacji bym powiedziała i dostaliby w trójkę po bańce kieszonkowego :P

Powiedziałabym rodzicom, im bym ufała, pomogłabym im jak bym mogła, sobie tez, jest ciezko wiadomo, no ale pozostaje marzyć