Chłopak współlokatorki śpi u nas jak u siebie... prawie codziennie.

Mam problem ze współlokatorką - w jednym pokoju mieszkam ja z kumpelą, ona w drugim (ma jedynkę). Nie wiem, ile płaci za pokój, ale to nieważne, każda z nas ma osobą umowę z właścicielem. Ale rachunki dzielimy na 3, choć w praktyce mieszkamy z 4kę. :/ Nie wiem no, rozumiem czasem kogoś przenocować, jesteśmy młodzi, nie ma problemu, ale przez ost. 3 tygodnie NIE spał u nas przez 3 noce - z czego dwie nie spał dlatego, że ona wyjechała na weekend do rodziców. Czy ktoś się spotkał z taką sytuacją? Bo nie wiem czy mam o tym pogadać z nią czy z właścicielem...

Powiedz ...jej ..ze powinnien sie dorzuvcic do rachunkow..a jak jest naprawde przystojny...to TY tez z nim sypiaj....bye..

jest beznadziejny :O

Czy on sie kapie, robi pranie itd u was?

a może ma przynajmniej dużego ptaka?jeśli tak skorzystaj z rady komputerowej oślicy.

Jak zużywa wodę to powinien się dokładać do rachunków.

myje się codziennie, co do prania nie wiem - ona robi i rozwiesza u siebie, więc nie wiem czy są tam jego osrane slipy :O

Gadajcie z nią bo co ma właściciel do rachunków, same powinnyście usiąć jej wytłumaczyć, że za kogoś płacić nie będziecie. Ja bym nei miała skrupułów.

JESLI JEST beznadziejny tak jak mowisz..to niestety nie mozesz dluzej tego tolerowac...jednym slowem na nic sie nie przyda i jescze wode traci..poinformuj o tym najpierw jego dziewczyne,.,a pozniej cos ustalcie albo wylatuje albo placi tak jak inni...

Jak ja niw cierpie takich lewych lokatorow, idz do kolezanki i jej powiedz ze albo czynsz i rachunki na 4 albo wypaddd

Hej, rozmawiałam z nią i ona nie widzi problemu :O Powiedziała, że on "tylko czasem zanocuje" i nie będzie na pewno płacił. Kurrrrwa, dzwonić do właścicielki? Ja jej nie moge powiedzieć "wypad", bo tak jak pisałam - każda z nas ma osobną umowę z właścicielem na pokój.

Skąd ja to znam ;/ pogadaj ze współlokatorką z pokoju- w kupie siła, może wtedy odczuje , że 2 są przeciwko 1 i będzie sie czuła nieswojo. Możesz być złośliwa, mów ciągle na głos że to ci zniknęło, tamto- on poczuje się nieswojo- że niby go podejrzewasz. Umowa jest, więc w czym problem. Zadzwon do właściciela i powiedz, że źle naliczył rachunki. On na to: jak to? a Ty ze zdziwieniem: podzielił pan/pani na 3 a powinno być na 4. U nas dziewczyna też tak robiła, zadzwoniliśmy do właściciela i wyleciała. Myśmy nie wiedziały co ją łączy z nim więc na pewno podnajmowała pokój i zarabiała na cudzym mieszkaniu :D Ten argument najlepiej działa na właścicieli mieszkań, że ktoś bogaci się na ich mieszkaniu, a równie dobrze oni mogliby wynająć dodatkowej osobie i mieć kase. Pamiętaj z chamem po chamsku. Niestety, ale jeśli ktoś Ciebie nie szanuje i ma w d*** Twoje zdanie i samopoczucie to nie miej obiekcji.