poprostu musze sie wypisac:(

dzis tak sie strasznie czuje ze musze sie wyzalic :( tak mi smutno:( Obecnie zyje za granica , poznalam tu moja przyjaciolke, razem bardzo bardzo bardzo duzo przezylismy, ale zazwyczaj ludzie mowili mi jedno ze mam zmienic kolezanke bo daleko nie zajde dzieki niej poznalam zycie bez stopu upijanie sie do nieprzytomnego, sypianie z chlopakami ktorych sie znalo pare godzin, cpanie , zmienianie miejsc zamieszkania przynajmniej 2 razy w tygodniu... pracowac zeby wszystko przepierdalac a ludzie wciaz powtazali ,a ja nadal nie sluchalam.... Do czasu kiedy Kasie zwolnili z nastepnej pracy , nie poszlam znow za nia, powiedzialam stop Ona poszla pracowac do baru tureckiego A ja zostalam tu.... Kontakt sie urywal A dzis... ma kolezanke ktora mnie uspokaja, poznalam wporzadku chlopaka,mam prace i wszystko jest ok, oszczedzam pieniadze , nie pije , stalam sie porządna? I niedawno napisala do mnie kasia zarabia kolo 1000 eeuro tygodniowo jako tancerka bawi sie i imprezuje chce zebym z nia zamieszkala przypomnialy mi sie tamte chwile ,i to ze za NIA tesknie powtarzam i wmawiam sobie ze teraz jest ok mam prace , wporzadku chlopaka, normalne towarzystwo,,, a w glebi duszy czuje zal ile mnie omija,....:(