Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Miiiśkaa

*******PAŻDZIERNIK 2012*****

Polecane posty

Gość lklklklk
Witaj Rzodkiewka:) Pamiętamy pamiętamy....;) Glori u mnie też problem z nocnym jedzeniem. budzi się co 4 godziny( dodam że już od wakacji nie karmie) co do urodzinek to u mnie rodzinka zaproszona na 14 na obiad..... I danie :rosołek /pomidorowa II danie :roladki z piersi zawijane ze szpinakiem/ piersi z pieczarkami zapiekane z serem l plus 2 zestawy surówek. przystawki: dwie sałatki galaretę drobiowa bo został kurczak po rosole deska serów pomidory z mozzarella półmisek z wędliną przekąski, koreczki dwa cista plus tort było 16 osób nie wiem co mam pisać bo nie wiem co konkretnie Cię interesuje......tort zamawiałam w formie auta zgzaka koszt ok 100 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lklklklk
to ja marla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewa zarejestruj się pod nowym nickiem na forum. Jasne ze cie pamiętamy :-) dziewczyny nie raz się pytała o ciebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Glorii ja od urodzenia synka stosuje zasady Tracy Hogg i Maly odkad skonczyl 9 tyg przesypial noce. 9 tyg a spal od 22 do 5 jadl i potrafil spac do 7 -8. Teraz chodzi spac o 19 -tej a wstaje o 7. Bez przerwy. Chodzi przy meblach a raczej biega i za raczki. Sam jeszcze krokow nie stawial. ma 9 zebow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja miluchnaaa31
Hej babki nie pisze bo jakos czasu nie mam nigdy na neta,zawsze cos do zrobienia,Mati jest bardzo r****iwym maluchem,wszedzie go pelno,rozrabia na 1002.Czasem sie zastanawiam skad on ma tyle energii bo ja wysiadam:),malo spi w dzien,czasem do poludnia godz,po poludniu z pol godz albo wcale,w nocy raz sie budzi okolo 2-3ej na mleko,,zjada na spiocha,przebieram go i idzie spac...Ma 2zeby na dole i kilka dni temu przebily mu sie 4ry na gorze wiec juz nie bedzie zajaczkiem:),mowi tata,baba,edek,pokazuje raczka jaka duza kupa byla hahha:)(mama nauczyla,czyli rozklada szeroko rece),robi papa,uwielbia bawic sie w chowanego ,czyli udajemy ze go nie widzimy a on gdzies siedzi i sie smieje jak go wolamy''gdzie jest Mateusz?"",,chodzi przy meblach,za diabla nie chce chodzic za reke,zastanawiam sie czy to ok bo wy wszystkie chyba piszecie,ze wasze dzieciaczki chodza za reke...,nic moze sam poprostu ktoregos dnia sie pusci i pomaszeruje,nie wiem.. milo was czytac,co wasze szkraby porabiaja,jak sie rozwijaja:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mateusz chory !! Tak to jest jak się mieszka z wieloma współlokatorami. Ale już za 2 tygodnie się wyprowadzamy. Tesknilam za wami babeczki moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miluchna Kuba tez długo nie chodził za rączki, dopiero od 1.5 miesiąca. A od wczoraj chodzi :-) na razie po pol pokoju ale i tak super biorąc pod uwagę ze z dnia na dzień zaczął chodzić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja miluchnaaa31
Natalie to super,gratuluje zuchowi:) wczoraj i dzis Mati przeszedl kilka krokow ze reke,zobaczymy ,czy bedzie sie skusi i polubi... Dziewczyny jakie kombinezony kupujecie na zime dzieciaczkom-jednoczesciowe,czy dwuczesciowe?ja chyba jednoczesciowy kupie,jakos bardziej mnie przekonuje,dwuczesciowy mu mierzylam w sklepie i te kurtki jakies takie kuse byly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jednoczęściowy. Babcia juz kupiła wiec niech będzie. A wydaje mi się ze będzie lepszy od dwuczęściowego. Miluchna widzisz i za rączki się jeszcze przekona:-) mój przez miesiąc się przyzwyczajal. Teraz co chwila wstaje przejdzie pól pokoju i upada. Najbardziej martwią mnie drzwi, że sobie paluszki przytrzasnie. Bo uwielbia je pchać i trzymać palce przy zawiasach . I mimo ze mamy zabezpieczenia to nie uchronia małego. Macie jakieś sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glorii
Hejka Dianakarina1983 dziękuję za wpis o Tracy Hogg - zadziałał pokrzepiająco :) Raport z nauki samodzielnego zasypiania i nocek bez cycusia (dotyczy wcześniejszego dłuuuugaśnego wpisu): Mamy za sobą trzy noce. Na nic zdało się moje bojowe nastawienie - nie było po prostu potrzebne. Ustaliliśmy z mężem, że ostatni raz karmię Małą o 0:00, przez nockę to mąż podchodzi do Wiktoriańskiego łóżeczka, a kolejne karmienie jest najwcześniej o 5:00. Pierwszej nocy Wiktoria budziła sie 3 razy. Za każdym razem mąż podnosił dziecię, zrobił z nią ze 3 kółka po pokoju, uspokoił i położył do łóżeczka, a Wiktoria od razu zasypiała!!! Jak dla mnie mąż troszkę "za bardzo" uspokoił Małą, bo zasypiała jeszcze chyba w jego ramionach, a nie samodzielnie w łóżeczku, no ale nie od razu Amerykę zbudowali... Drugiej nocy przegapiłam karmienie ok północy. Miałam zrobić to "na śpiocha" gdyby się moja dziewczynka sama nie obudziła, ale ani ona ani ja nie dałyśmy rady wstać ;) Po ostatnim wiec wieczornym karmieniu padło rekordowe 6 h snu Wiktorii :D I tu zaskoczenie. Zapomniałam, że nie tylko Wiktoria ma się odzwyczaić od nocnego karmienia, ale i moje piersi też. Godzinę przed jej pobudką ja sama się obudziłam i nie mogłam się doczekać, aż Wiki upuści ze mnie mleka. Daję słowo, że minutę później moja pierś eksplodowałaby ;) Tak, czy siak 1 pobudka w nocy, to więcej niż mogłam sobie wymarzyć ;) Trzeciej nocy także nie było karmienia koło północy. Niunia obudziła się jeden raz i po 20 min znowu drugi raz. I tylko tyle! Kolejna pobudka była już o 6:00 z cycusiem. Dodam jescze tylko , że z drzemkami dziennymi wychodzi gorzej. Mała co prawda zasypia bez cycusia, ale albo w samochodzie albo w wózku i na krótko i o innej porze niż zwykle. A do nocnego snu, po karmieniu, układamy się w naszym małżeńskim łożu i zasypiamy wspólnie (a nie samodzielnie w łóżeczku), ale za to bez cycusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glorii
I jeszcze o urodzinkach. Marla dziękuję za podpowiedzi! Urodzinki zaczęły sie o 15. Ze względu na 12 osób + 3 Młodocianych (a planowo miało być nas jeszcze więcej) obiadu nie było. Zaplanowałam za to menu pod znakiem "jedzenie dla dzieci". Wszystko więc miało oczka, nóżki, buzie itp. Dodatkowo była też deska serów, pieczywo, sos żurawinowy, surówki i ciasta. Tort zrobiła mama chrzestna. Prezenty: Ja z tatą pozbieraliśmy ważne pamiątki z tego pierwszego okresu i zamknęliśmy je w pudełku. Miała to być taka kapsuła wspomnień, na przyszłość. Uszyłam (a właściwe prawie uszyłam, bo nie zdążyłam do końca) też lalkę szmaciankę. I to były nasze prezenty dla córeczki. (Poza nimi Malutka dostała zabawki, ubranka, komplet sztućców i fotelik samochodowy) Świetnym punktem okazała się prezentacja z najśmieszniejszych i najważniejszych zdjęć z opisami. Do niej wykorzystałam rzutnik i prezentacja była wyświetlona na ścianie, ale telewizor ku temu też sie nada. Ozdoby to balony - bardziej jednak przeszkadzały niż zdobiły. Zabawiliśmy się tez we wróżbę z różańcem, kieliszkiem itp. Dołożyłam do tych przedmiotów termometr - a nóż zostałaby lekarzem ;) (A wybrała los pianej zakonnicy;) ) Wszystko sie udało. Goście byli zachwyceni jedzonkiem. Miałam jeszcze odbić jej nóżkę albo stópkę w masie solnej, ale uciekło mi to. Przeczytałam jeszcze gzdies o księdze gosci, w której zaproszeni mogliby napisać coś dla solenizantki, coś na przyszłość. Pomysł super, ale mąż skrytykował wiec odstąpiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów się troszkę poruszyło ;) Dołączają dziewczyny których dawno nie było. Glorii świetny pomysł na roczek, w końcu to święto dziecka i w okół niego powinno się wszystko kręcić. Ja w sumie nic nie robiłam ciasto torcik kawka herbata i tyle ;) Przyszło do Leosia kuzynostwo ale nie był zadowolony, ponieważ były to miesięczne maluchy które płakał a Leonowi a płacz się udzielał strasznie i mieliśmy 3 płaczących dzieci ;). Co do chodzenia to chodzi już sam, co prawda chwiejnie ale chodzi. Tak na prawdę to najchętniej tylko by chodził nie możemy go do samochodu wsadzić czy do wózka bo płacz na całe osiedle mamy. Zęby mamy już wszystkie. Noc przesypia całą ale śpi z nami, wiem że to nie wychowawcze ale ja nie mogę bez niego usnąć. Zasypia u mnie na rękach albo gdy sobie leżymy wspólnie, potem odkładam do łóżeczka i śpi spokojnie, ale jak ja idę spać to go zabieram. Chciałabym nauczyć go załatwiania na nocnik, samodzielnego zasypiania i zacząć odzwyczajać od smoczka. Czy któraś z was dokonała już tych cudów i mogłaby opisać jak wyglądało u niej postępowanie w tych sprawach ? : ) Pozdrawiam i ściskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glorii
Dafiiia gratuluję pełnego uzębienia :D Ja właśnie uczę moją Małą samodzielnego zasypiania. Na tej stronie forum (733) i z datą 25.09.13 napisałam o tym szczegółowo i wyszedł dłuuuuugaśny wpis. Plan nie jest wcielony w życie w 100%, ale i tak myślę, że odnosimy sukces. Odnosimy, bo wciąż się uczymy. Mamy właśnie 6. nockę za sobą. A wygląda to tak: w nocy tata (nie mama, bo pachnie mlekiem) podchodzi do łóżeczka wyjmuje plączącą Niunię, uspokaja chodząc po pokoju (wychodzą z tego jakieś 3 kółka) i kiedy Misia przestanie płakać wkłada ją do łóżeczka i ona sama w nim zasypia. Cała "akcja" zajmuje kilka minut. Czasami musi tę czynność powtórzyć. Czasami wystarczy samo podejście do łóżeczka i pogłaskanie jej. A czasami, kiedy to tylko kwilenie jest, mąż nie podchodzi w ogóle i Wiktoria uspokaja się sama zanim jeszcze zdąży wybudzić się na dobre. Dzienne drzemki nie idą wg planu, bo korzystając z urlopu taty jeździmy i załatwiamy różne sprawy, dowiedzmy rodzinkę itp. Zazwyczaj więc Mała zasypia w wózku, albo w samochodzie i tu przyznam, że spodziewam się dłuższej walki, kiedy już w końcu urlop się skończy i ja sama będę musiała najpierw wyczuć moment, a potem odłożyć ją do łóżeczka (pewnie zrobię to po nakarmieniu jej piersią). Dodam jeszcze, ze mamy wieczorem taki rytuał: kaszka -> kąpiel -> karmienie piersią -> sen. Do tej pory Wiktoria zasypiała przy piersi, a teraz nie czekam az zaśnie i jak tylko skończy ssać, to kładziemy się wspólnie do łóżeczka i tam czekam aż zaśnie. Głaszcze ją, sama leże spokojnie, pozwalam się jej "wybiegać" po łóżku, czasami robi to wszystko tata. Kiedy w końcu padnie i sama zaśnie , przekładam ją do łóżeczka. Jest to odstępstwo od planu, ale planowane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glorii
Jaaaaaa, ale długie mi te wpisy wychodzą... A staram się rzeczowo i szybko :/ Dafiiia jeszcze o nocniku: nie śpieszymy się z tym. Rano po obudzeniu sadzam Wiktorię na nocnik i robimy sobie posiadówkę z zabawkami. Czasami jakieś sisisisi się zdarzy i oczywiście chwalę ją za to przebardzo. Staram się to robić także przy każdej zmianie pieluszki. Bardziej jednak na zasadzie oswajania jej z nocnikiem. Ale właśnie poczułam się przez Ciebie zainspirowana i postanowiłam zintensyfikować naukę siusiania :) Po urlopie taty postaram się ja wysadzać częściej, np. co 2 h. Myślicie, że to dobry pomysł? Gdyby było lato można by było puścić młode bez pieluszki w ogóle. Łatwo jest wyczuć moment kiedy Mała robi kupkę, ale kiedy już zdejmę jej spodenki i usadzę na nocnik, to ona chyba się stresuje tym i przestaje robić kupkę, zaczyna się płacz. Ja też nie byłabym zachwycona, gdyby mi ktoś przerywał... O smoczku nic nie napiszę, bo Mała żywiła jawną awersję do smoczka, od urodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glorii
Dziewczyny napiszcie, jak karmicie swoje dzieciaczki. Ile posiłków, o jakich porach, co na śniadanko, obiadek itp., czy komuś udaje się wcisnąć obiad z dwóch dań? Aaa, i czy dalej jest u Was cycuś w menu? Moje dziecię to typowy Tadek Niejadek. Mam wrażenie ze karmienie jej to kara dla mnie za coś. Ilości jedzenia są zatrważająco małe, 4 posiłki dziennie to sukces. Do tego tez mamy problem z kubeczkiem i piciem. Dla Wiktorii jedzonko to raczej chyba zabawa, zwłaszcza jeśli podane jest w formie "można wziąć do rączki". Kiedy jest głodna to liczy się cycuś. No czysta to akrobacja, której -nie ukrywam- mama dość. I która mnie właściwe martwi, bo odbiega to moje karmienie od tego, jak opisywane jest np. w gazetkach dla mam, a Niunia waży tylko 8,6 kg (skończony roczek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glorii dziękuje za odpowiedź ;) Mój problem nieco inny od twojego. Leon przesypia cała noc chyba od 5 m-c życia ale karmiony jest sztucznym mlekiem. Z zasypianiem jest tak że albo go po prostu trzymam na ręku siedząc albo kładę się koło niego i zasypia, bez bujana, chodzenia, mruczenia itp. Ale chciałabym żeby było tak że odkładam go do łóżeczka a on kompletnie sam zasypia, tylko może on jeszcze za mały. Ze smokiem czuję , że problem będzie ostry. Leon jest niemal że przyklejony do niego. Wyobraźcie sobie że jest od niego czasami aż odparzony. Z nocnikiem stosuje taka samą metodę jak ty Glorii, moja teściowa mówiła że tak najlepiej co 40 minut- 1 h sadzać że się wtedy uchwyci moment. Nawet przez jeden dzień tak robiliśmy to w sumie prawie przez cały dzień 2 pampersy wystarczyły. Co do jedzenia mój mały je 4-5 posiłków. Budzi się zazwyczaj po 7 i wtedy dostaje mleko w butelce, na drugie śniadanie daje owoce albo bułeczkę z masełkiem, kaszkę ryżowo-kukurydzianą, obiad to słoiczek albo sama coś gotuje. Jeżeli chodzi o obiady własne to je czasami to co my np. ziemniaki,pierś z kurczaka tylko mu np. gotuje pierś i surówka z buraków. Zupy je prawie wszystkie nie dawałam ogórkowej,grzybowej, flaków, czerniny. Czasami na obiad robię taką "potrawkę" warzywną - gotuje to co ma np. marchewkę, kalafior,pietruszkę, seler,por,ziemniaczka i potem dodaje masła. Jedzenia nie drobie jakoś szczególnie, podaje w takiej wielkości jaką mały jest w stanie pogryźć. Pracuje z dziećmi i się napatrzyłam na dzieci,którym rodzice podają papki. Dzieciaki nie są w stanie zjeść normalnej zupy bo maja odruch wymiotny bo nigdy takiej nie jadły. Kolacja zależy od tego co podałam na 2 śniadanie ale najczęściej dostaje mleko albo kaszkę. Ten piaty posiłek to raczej rzadko czasami podaje jakiegoś "zapychacza" tzn biszkopty, chrupki kukurydziane wafle ryżowe albo taką "zdrową przekąskę"to taki jakby wafel z mąki pszennej. Z piciem akurat nie mamy problemów. Leon wypija ok 5-6 300ml kubeczków dziennie. Mały pije z niekapka ale treningowego z normalnego nie chce wcale pić rzuca nim na wszystkie strony. Podawałam mu ostatnio pić ze szklanki podobało mu się ale oboje byliśmy zalani cali. Aaaa a co do jedzenia do rączki to szczerze rzadko podaje bo mały to rozgniata w dłoniach wsmarowuje w blat krzesełka a potem wpycha sobie całość do buzi... masakra jakaś.... Łyżeczką je ale pod moim ścisłym nadzorem i pomagam mu nabierać, ponieważ on napiera w tak ekspresyjny sposób że połowa porcji ląduje na ścianie ;). Co do wagi to Leon 11.400 ale jest wysoki jak na swój wiek tak mi się wydaje przynajmniej. Ubrania kupujemy na 86-92 a stopę ma gigantyczna już się boje o jego buty w przyszłości wyobraźcie sobie że już 22 rozmiar nosi .Ehh się rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, u nas to wogole kiepsko i ze spaniem i z jedzeniem w nocy , maly budzi sie ze 2 razy na mleko, kiedys pielegniarka z przychodni poradzila zebym zamiast mleka w nocy dawala mu oslodzona wode i z kazdym dniem mniej slodką az w koncu gorzką i ze po jakims tyg powinien przestac sie budzic no i dzialalo poki woda byla slodka wytrzymywal bez mleka do 5-6 rano ale jak tylko poczul zwykla wode to sie skonczylo dobre wiec wrocilismy do mleka, wole dac mleko niz napychac go w nocy cukrem . mamy juz 16 zębów zostaly jeszcze piątki do pełnego uzębienia mlecznego:) co do nocnika to jak kuby nie sadzam bo zwiewa a nocnik traktuje jak zabawke wiec nie ma szans narazie, ale moja bratowa od jakichs 2 mcy sadza swoją córkę co godzine na nocniku i dziala czasem nosi 1 pieluche przez 2 dni ( w listopadzie konczy rok) co do oduczania od smoczka- bedzie ciężko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waży 11.5 kg i stope tez ma duzą obecnie nosi pantofelki 21 ale juz są na styk zimowe trzeba bedzie na 22 rozmiar ( ale przypomne ze jutro kończy 14 mcy ) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja miluchna
hej babki Dafia rzeczywiscie Twoj synus to kawal chlopa:),moj Mati maly nie jest,wysoki ,kupujemy ciuchy 86 w porywach do 92,zalezy co ale stope ma 19!zebow mamy 6,,jeszcze nie pogryzie nimi bo te cztery u gory nie wyszly dawno i malenkie sa,ledwie je widac,miesko w zupie mu kroje ale zupy blenderujemjak tylko zebiska beda wieksze to mu przestane blenderowac....,w nocy wstaje raz na mm.Co do nocnika to musimy kupic,narazie nie mamy ale zeby myjemy,narazie dwa:)z roznym skutkiem:) Eliotka dobrze przeczytalam ,ze twoj synus ma 16zebow?wow pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, u nas zębów jest 8,chyba będą wychodzić następne, Kuba ostatnio gorączkowal zapewne właśnie od tego. Co bo budzenia odkąd jest na mm czyli od miesiąca to budzi się raz w nocy na mleko. W dzień juz w ogóle nie pije mleka.wczesniej to budził się co chwila na cycka. na nocniku sadzam ale często bez skutku. Mój mały po prostu woli robić w pampersy. No trudno. W ogóle to byliśmy z maluche w Turcji na prawie 2 tygodnie i powiem wam ze super wakacje. Kuba był wspaniały. Bawił się w basenach, z wody by nie wychodził. I mimo ze na dupce nie usiedzi to naprawdę udane wakacje :-) lepiej to niż z maluchem który w trakcie podróży pyta się co minutę czy daleko jeszcze do lotniska:-) Co do wagi to około 10kg,a buty juz nosi 22.a wysoki nie jest bo 79cm. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glorii
Nata_lie, ale Ci pozazdrościłam wyjazdu do Turcji :D A czy ktoś z Was podaje Maluchowi posiłki w formie nierozdrobnionej, może tylko pokrojonej w kostkę (jak np. kanapki)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glorii u nad Kubuś je kropkę z szynka i masłem i kroje mu w kostkę. Raz zje cała mała kromke a raz nie otworzy Buzki w ogóle. Nie wiem dlaczego ale od babci nie chce jeść właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glorii ja staram się nie drobić jeżeli daje bułkę to nawet nie kroje w kostkę bo mój mały rozgniata w dłoni takie rzeczy i miętoli, co sprawia że dostaje nerwicy. Dlatego darowałam sobie krojenie ;) ale muszę go strasznie pilnować bo się napycha jedzeniem strasznie wpycha rączkami nie mal że na sile, dziś mu się kawał bułki przykleił do podniebienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja miluchnaaa31
Elijotka to gratulacje!tyle zabkow synus ma! a jak przechodzil zabkowanie? Gliora ja nie rozdrabniam Matiemu chleba ,daje mu tylko nieduze kawlki,radzi sobie...,do reki mu rzadko kiedy daje krome bo wszystko jest wysmarowne ,masakra,dzis mu pierwszy raz zrobilam lane kluski do zupki,zaluje,ze nie wczesniej,smakowalo mu bardzo,zreszta to zlote dziecko wszystko ladnie je.Roczek u nas w sobote,juz mysle nad menu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miluchna ,ogólnie nie przechodził tego zle, najgorzej było z 4(przedtrzonowe) bo wychodzily wszystkie na raz i jeszcze zbiegło sie ze szczepieniem i goraczkował prawie tydzień , teraz juz od 2 tygodni sie slini jak cholera i ma spuchniete na dole dziąsła pod 5 wiec pewnie niedługo sie pojawią. Co do jedzenia to Kuba juz tez nic nie rozdrabniam, jak je kanapke to ja trzymam a on ugryza tak jak normalnie sie to robi nie kroje na kawałki bardzo lubi zupy wszelkiego rodzaju i jedzenie z mąki np pierogi, kluski paluchy z serem, ale nie czepi sie np ziemniaka miesa i surowki jeżeli jest osobno jako 2 danie , w zupie razem zje ale osobno pluje na wszystkie strony :) od jakiegos czasu rano na śniadanie dostaje zwykłe mleko z kartonu z kaszą manna albo jaglana czasem z płatkami . nadal budzi sie w nocy na jedzenie i nie wiem już jak go tego oduczyc, doszłam do wniosku ze chyba musi samo przejśc jak wiele innych rzeczy :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja małemu kanapki daje całe, biszkopty czy ciasteczka, miękkie owoce. Rano daje mleko, potem płatki owsiane, na obiad słoiiczek albo sama gotuje, sloiczek owoców i mleozko wieczorem. Leo's jeszcze nie chodzi. Raczkuje I za raczki chodzi I przy meblach I przy scianach. Ma 8 zabkow. Eljotka 16 zabkow rany :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę się zalogować na swoje hasło i nic, bo kropki są niedozwolone mi się pojawia klara.klara Witam! Tak czytam co piszecie i mój Adaś nie przesypia nocy budzi się 4 razy jak dobrze spi a jak nie to mam wrażenie że co godzinę. Nie sadzam go jeszcze na nocnik ale chyba muszę się w końcu w niego zaopatrzyć. Ma 8 zębów, kurcze nie chodzi jeszcze raczkuje. Chodzi jak go trzymam na palcach nie kładzie stopy całej na podłodze. Waży 10,5 kg wzrost ok 80 cm. Ale palec wskazujący ma opanowany do perfekcji heh co chce to pokarze. Za dnia śpi dwa razy. Co do jedzenia to daję mu małe kanapki ale zjada to co jest na niej chleb czy bułka ląduje zazwyczaj na podłodze. Z obiadu daję mu całe kawałki marchewki czy kalafiorka itp. obiadki robię sama, czasem je już to co my zależy co jest na obiad w sumie to je dwa obiady do wieczorem je z mężem jak on wraca z pracy (troszeczkę). Rano daję kanapki pomidorka herbatkę o 11 zasypia jak wstanie to mam obiad później spacer, coś słodkiego biszkopcik, ciasto jak zrobię albo owoc, i koło 20 kolacja czyli z reguły kaszka. Adaś późno chodzi spać bo po 21 a to z racji że mąż wraca o 20-tej. No i jeszcze karmię piersią tak go usypiam dwa razy za dnia i cała noc ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glorii
Klara, bardzo podobny żywot prowadzimy ;) Ja w domu mam Tadka Niejadka. Zjada bardzo mało, czasami na widok łyżeczki od razu odwraca głowę. Ale...: Rano (~8:00) podaję Małej najczęściej kaszkę, ale od niedawna coraz częściej pojawiają się kanapki. Zazwyczaj z wędlinką, ale też z żółtym serem i twarożkiem z jogurtem. Ostatnio zrobiłam też jajeczniczkę na parze - ale furory nie było. Do kanapek dorzucam pomidorka albo ogórka kiszonego. Czasami posypuję wszystsko natką, koperkiem i szczypiorkiem. W koszyku czeka też na swoją kolej awokado - użyję je zamiast masła. Potem sprzątamy, ogarniamy się, chwilę bawimy i idziemy na krótki spacerek (~10:00-11:00). A na spacerek zabieram ciasteczka i jakieś owoce albo gotowane warzywa. I albo daję je do rączki, albo (i wolę te opcję, bo się Malutka mniej ubrudzi) wkładam jej do buzi mniejsze kawałki. To mój sposób na przemycenie jedzenia, ale tylko przekąsek. Z głównymi daniami musimy poradzić sobie przy stole. Ciasteczka robię sama. Po spacerku staram się uśpić Wiktorkę. Drzemka trwa ok 2 h i dość często nie udaje mi się jej uśpić ... Po drzemce jemy obiadek (~14:00). Jemy to niestety za dużo powiedziane... Spróbuję jednak przejść ze słoiczków na domowe obiadki. Może uda się wykorzystać skłonność Małej do jedzenia rączkami i chętniej zje makaronik z marchewką w całości niż łyżeczkę ciapki ze słoiczka? Potem różnie wygląda nasz czas, odwiedzamy znajomych, idziemy znowu na spacerek, bawimy się, gotujemy, sprzątamy itp. W międzyczasie (~16:30, to też pora obiadowa rodziców) podaję Małej deserek: owocek, jogurcik, kisiel, budyń, słoiczek, ryż z jabłkami, cookolwiek (gdyby tak zbilansować posiłki to najmniej w tej diecie jest jogurciku i to powinnam jej podawać). Rzadko jednak Wiktorka zjada coś o tej porze. O 18:30 jest kaszka na mleku (od czasu do czasu dodaję do niej owoc ze słoika). Po kaszce mamy "kąpu kąpu", cycuś i spać. Wiktoria zasypia zazwyczaj o 20 . Potem budzi się co ok 2h przez całą noc... Dodam, że zjadane ilości to naprawdę malutkie porcyjki i że dokarmiam małą piersią (staram się dopiero po posiłku ... no i w nocy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×