Jechac na pogotowie?

Witam. Mam prawie półroczne dziecko. Wczoraj koło godziny 19 zaczął mocno wymiotowac, wszystko co zjadł, czy wypił od razu zwracał. Nie gorączkował, był spokojny, ale osłabiony i zalany zimnym potem. Dzwoniłam na pogotowie, lekarz powiedział, żeby nic mi nie dawac 2h ani jesc, ani pic, a później powoli mu dawac samej wody - mało a często. Tak zrobiłam, dalej wymiotował koło 2 w nocy pojechaliśmy na pogotowie. Lekarz go zbadał, powiedział, że wszystko ok - nie jest odwodniony, już nawet zaczął się uśmiechac i gugac. :P No i znowu to samo co przez telefon - nic nie dawac przez 2h i później stopniowo wodę, a później malutko mleczka, z mniejszą ilością miarek, a jak dalej będzie wymiotował to wrócic i skierowanie do szpitala. Tak też zrobiłam. Już nie wymiotował. Teraz ciągle jest jeszcze taki osłabiony, co chwila sprawdzam mu czoło i wydaje się troszkę gorętsze - jakby stan podgorączowy. (bateria w termometrze mi się przed chwilunią wyczerpała:O) No i zastanawiam się czy jechac z powrotem na pogotowie, czy tylko dac mu czopka na zbicie temperatury? (paracetamol)

wymiotowało o 2 nad ranem? .hmmm sama nie wiem skoro juz nie wymiotuje .Poczekaj moze z 2 h i obserwuj .Nie dawaj czopka jak nie ma 38 stopni .Nie masz innego termometru?

Właśnie znalazłam, zaraz bd mu mierzyc temp.

37,9C

zbijaj i moze podjedz na pogotowie .

nie zbijaj tylko pój

idz prywatnie a nie pogotowie od takich spraw

Nie dawałam mu czopka, pije wodę, zrobił kupę i spadła mu temperatura.