Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakręcona indywidualistka

czy kazdy musi mieć męża/żone i dzieci??!!

Polecane posty

Gość zakręcona indywidualistka

Coraz cześciej ostatnio sie zastanawiam czy coś ze mną nie tak...wszystkie moje koleżanki w ostatnim czasie wychodzą za mąż rodza dziecko, przedział wiekowy 25-30 i nie mam koleżanki z którą można iść na piwo, a jedyny temat jaki mają to starania o dziecko, regularność cyklów, testy owulacyjne i ciążowe, usg ktg spiszki majtoszki i inne pierdoły. kocham dzieci ale nie swoje :P bo takowych nie posiadam a wizja spędzenia życia z jednym facetem i zniewolenia przez krzyczącego małego stworka mnie przerażaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indywidualistka że ho ho
Jak świat światem w KAŻDEJ społeczności były osoby umierające bezdzietnie z różnych przyczyn, wcale nie tak mało, a po tzw. rewolucji seksualnej takich osób jest więcej niż kiedykolwiek, więc poszukaj lepiej innego sposobu żeby się wyróżnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualistka
ale wiesz to nie chodzi o wyróżnienie, tylko jakoś wolałabym zyć sama dla siebie a nie być odpowiedzialna za rodzine, męża dzieci...jak widze swoje kolezanki, niewyspane które do tej pory wydawały pieniądze na zwiedzanie świata i dbanie o swój rozwój nagle stają się kurami domowymi narzekającymi że pampersy sa drogie...ja nie neguje ich wyboru, może to jest normalne wiec przyjmuje sie ja jestem nienormalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabienka
a myślisz, ze je ktoś do tego zmusił? Zapewniam Cię, że te kobiety choćby były niewyspane, to są tak szczęśliwe, że nie jesteś w stanie tego sobie wyobrazić. Dla Ciebie ważne jest wyjście na piwo i to uważasz że coś ambitniejszego niż posiadanie rodziny? Ja mam 23 lata, za rok ślub, z dziećmi jeszcze trochę na pewno poczekamy, ale absolutnie nie uważam, że z matkami można porozmawiać tylko o kupkach i śpioszkach... zależy na kogo trafisz, ja znam sporo fajnych mam, z którymi można się spotkać i pogadać na milion róznych tematów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nikt nie musi
po drugie, czas pampersow, spioszkow i znaczenia trwa bardzo krotko, a ze akurat pewnie jestes w wieku , w ktorym twoje kolezanki rodza najbardziej to ci sie rzuca w oczy. Niedlugo im to minie, bo ile czasu dziecko uzywa pampersów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualistka
no ok, może tak mam że w moim otoczeniu dziewczyny sie tak zachowują albo jestem przewrażliwiona. Piwo jest przenośnią bo zaraz mnie zlinczują że jestem alkoholiczką:P no dobra są szczesliwe, ale nie znam żadnej laski która nie narzekałaby że coś albo jest za drogie, albo dziecko je wykańcza psychicznie kiedy już ma 3-4 lata, albo zarywają całe noce kiedy dziecko jest małe. To mnie przeraża...żyje w stałym związku i jestem na zakręcie, przed podjęciem decyzji czy małżeństwo i kiedyś dzieci czy życie w samotności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualistka
czy ja wiem czy ten czas trwa krótko, moja kolezanka ma ponad dwuletniego syna i mówi że od czasu kiedy on się urodził nie przespała calej nocy...a z pozoru jest grzecznym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lqqqqq
ja cie rozumiem bo mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualistka
nie wiem czy moja postawa wynika z lenistwa, ale nie sądze, pracuje na 2 etaty studiuje drugi kierunek i jakoś w to wszystko nie umialabym wcisnąć dziecka i męża...poza tym tak jak pisałam na początku, świat mnie ciekawi a rodzina niestety bedzie ograniczać, bede ich kochać ale....chyba macierzyństwo i obraz matki Polki nie jest moją domeną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabienka
E tam, co z tego, że narzekają jak i tak są szczęśliwe, choć może Tobie trudno to pojąć. Nikt nie powiedział, że macierzyństwo jest łatwe, ale szczęście wszystko rekompensuje. Moja kuzynka powiedziała mi, że zanim została matką to życie wydawało jej się idealne, tylko we dwoje z mężem, podróże itp. Nie chciala na razie zostawać matką, ale się stało :) I mówi, że dopiero teraz widzi, jak źle to wszystko widziała i że dzięki dziecku zrozumiała czym jest prawdziwe szczęście, tamto to była tylko namiastka. Oczywiście nie każdy musi chcieć mieć dzieci i zakładać rodzinę. Każdy ma prawo wyboru i życia tak, jak sobie to zaplanował. Pytanie w temacie jest głupie, bo przecież każdy normalny człowiek wie, że żadnego przymusu do posiadania rodziny nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PannaLL
Zapewniam, że nie każda matka jest szczęśliwa, a to że są strasznie zmęczone, zaniedbane i sfrustrowane nie świadczy o ich szczęściu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak rozumiesz rozwój?
bo dla mnie pewnym etapem mojego rozwoju jako człowieka jest umiejętność zbudowania dobrego, trwałego, dającego nam szczęście związku. I chcę mieć dziecko, bo to też nas rozwinie, pokaże nowe uczucia, emocje, nauczy cieprliwości i radości mimo problemów, które będą na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualistka
może słowo "MUSI" zostało źle użyte bo teoretycznie przymusu nie ma ale praktycznie jest różnie. Głupie pytania rodziny o slub dziecko itd a jak masz 30tke na karku i nie widać narzeczonego to znaczy że jesteś starą panną która ma zrytą psyche, pomimo tak modnego teraz bycia singlem :) a pytanie nie zostało zadane na zasadzie przymusu tylko dyskusji jak inne kobiety to widzą i jak im się żyje w samotności badź też będąc matką i żoną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak rozumiesz rozwój?
i od tego co tu przeczytasz uzależniasz swoje decyzje ? to rzeczywiście, postaw na razie na rozwój, dużo jeszcze przed tobą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nikt nie musi
ok kolezanki narzekaja na nieprzespane noce itp, ale przeciez ludzie z zasady narzekaja- na wszytko. jesli robis wazny projekt, tez narzekasz na nocki, mozesz narzekac na szefa, na teściową, na politykę itd. jak kto ma taka nature,zawsze bedzie narzekal na swoje aktualne zycie. Wiec tym sie nie kieruj. Ciekawa rodzina nie ogranicza, a rozszerza horyzonty. Czy ty ograniczasz swoich rodziców? a przeciez jestes ich dzieckiem. Czy twoja mama narzeka na pieluchy ( bo pampersow nawet nie bylo)? na pewno o nich kompletnie nie pamieta. Dziecko to nie tylko niemowle czy dwulatek. Ale do niczego nie namawiam , musisz sama dojzrzec ( lub nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabienka
Nie każda matka musi być szczęśliwa, tak samo jak nie każda samotna kobieta musi być szczęśliwa. Ważne, żeby żyć w zgodzie ze sobą. I też absolutnie nie zgadzam się z tym, że rodzina ogranicza! Idąc tym tropem mogę powiedzieć, że brak rodziny też ogranicza. No chyba, że ktoś chce żyć tylko budując swoją karierę, podróżując i na tym skupić 100% czasu. Jeśli faktycznie to da mu szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nikt nie musi
rzeczywiscie, przez pierwszy rok , czy czasem nawet dwa bardzo wiele kobiet, ktore urodzily przezywa stres - bo ich zycie gwaltownie sie zmienia ( a wg tego co nauka mowi, kazda wielka zmiana, takze ta na lepsze to stres >Twoje rowiesniczki- mlode matki sa prawdopodobnie na tym etapie. Jednak poniewaz nie jest to stres zwiazany z nieszczesciem, utrata bliskiej osoby np . naturalne jest,ze sie z niego łatwo wychodzi i potem mozna znakomicie funkcjonowac, zwykle nawet lepiej , niz przed urodzeniem ( co mowie chocby na swoim przykladzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualistka
nie na pewno nie wpłynie to na moja decyzje, teoretycznie została ona już podjęta ale nie ma człowieka który sie nie waha, a ja w zyciu nie moge o tym powiedzieć wiec przynajmniej tutaj próbuje wykrzyczeć swoje emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabienka
A czemu w życiu normalnym nie możesz o tym rozmawiać? Normalne, że się wahasz, ale kto powiedział, że teraz musisz podejmować decyzję? Przecież ślub możesz wziąć jeśli masz ochotę, a na dzieci się zdecydujesz lub nie. Chyba, że Twój narzeczony jasno deklaruje, że chce byc ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie chodzi o wyróżnienie, tylko jakoś wolałabym zyć SAMA DLA SIEBIE a nie być odpowiedzialna za rodzine, męża dzieci" Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je (Mt 16, 25-26).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikitanikitanikita
wiesz, majac 25 lat, myślałam podobnie. Faceta miałam wprawdzie od 3 lat, plany małzenskie tyz, ale dzieci jakos nieszczególnie były mi po dordze... po prostu zachwycały mnie podroze, wolnosc, inwestowanie w siebie te... Ale teraz majac już 34 lata, jestem mama 3 dzieci i z tej perspektywy powiem ci, ze moje zycie bez nich byłoby totalnie do kitu. czas pubow minął, choc tez bardzo lubiłam. ale nie dlatego minal, ze nie mam na to czasu, tylko ze mnie juz nie kreci to. Chociaz owszem, umawiam sie z kolezankami na piwko, jest wtedy superowo, mam wrazenie, ze wtedy sie przeistaczam w dawną "ja", ale z ogromna przyjemnoscia wracam do swojego domku, w ktorym czeka na mnie MOJA RODZINA. Nie potrafiłabym i nie chciałabym wracac do pustego mieszkania :-O A, i rozmawiamy o wszystkim, ja mam duzo zainteresowan, hobby mi sie nie zmieniło, ewentualnie doszlo nowe... właśnie po to spotykam sie z innymi ludzmi, bymiec odskocznie od codziennosci i nie gadac o niej :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nikt nie musi
dodam jeszcze ,ze z dziecmi zwiedzilam naprawde pol swiata , w kazdym razie wyjatkowo duzo, na pewno wiecej niz przecietna polska bezdzietna kobieta. Jesli naprawde chcesz- to podrozujesz. Dziewczyny panicznie boja sie tego,e nie beda mogly podrozowac, podczas gdy jak popytac , gdzie tak faktycznie jezdza i jak czesto , okazuje sie, ze ich podroze koncza sie przewaznie na 2 tyg na plazy w Egipcie, czy Hiszpanii.Czy wszytkie bezdzietne zdobywaja Himalaje lub dzungle amazonska? Tak na marginasie - w Himalajach dziecmi bylam i nie dlatego nawet,ze jestem jakąś nawiedzoną podroznoiczką, po prostu chcialam, to pojechalam. Co absolutnie nie znaczy,ze nie majac dzieci trzba miec nieszczesliwe zycie - to kwestia zaaproboiwania sytuacji, w jakiej sie znajdziemy - dotyczy wszystkiego, nie tylko macirzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabienka
nikitanikitanikita- to podobna sytuacja jak u mojej kuzynki :) wypowiada się praktycznie tak samo, że dopiero gdy założyła rodzinę poczuła, że wcześniej jej życie było niepełne. Czasem jest tak, że na wszystko przychodzi pora. Ja pamiętam jak mając jakieś 9-10 lat nie mogłam zrozumieć, że dorośli się nie bawią zabawkami :D I zawsze myslałam, że ja to nawet mając 18 lat bedę się bawiła lalkami barbie :D No i co? Jakies dwa lata później zauważyłam, że lalki są zakurzone, że juz jakoś nie mam ochoty się nimi bawić, wolę poczytać książkę itp. Tak jest z całym życiem- coś co w tej chwili wydaje nam się nie do pomyślenia, z biegiem czasu może się zmienić o 180 stopni. Nie twierdzę, że każdego to czeka, ale w większości przypadków tak się dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dziwne koleżanki :) oddałabym dużo żeby mieć choć jedną kumpelę taką jak Ty, z którą nie musiałabym rozmawiać ciągle o dzieciach i takich tam, bo moje koleżanki nawet te bezdzietne ciągle nawracają na tematy związane z dziećmi, ubrankami, śpioszkami, porodami itp :p a to dla mnie żadna rozrywka bo mam to na codzień i jak juz uda mi sie wyrwać na jakieś wspólne babskie spotkanie chciałabym pogadać na jakiekolwiek inne tematy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo mądra wypowiedź
"Jesli naprawde chcesz- to podrozujesz. Dziewczyny panicznie boja sie tego,e nie beda mogly podrozowac, podczas gdy jak popytac , gdzie tak faktycznie jezdza i jak czesto , okazuje sie, ze ich podroze koncza sie przewaznie na 2 tyg na plazy w Egipcie, czy Hiszpanii.Czy wszytkie bezdzietne zdobywaja Himalaje lub dzungle amazonska? " Ja też znam rodziny z dziećmi, które podróżują i szaleją bardziej niż bezdzietne singielki, których "szaleństwo" ogranicza się do chlania co sobotę :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nikt nie musi
drabienka - świetnie to ujęłas - na ogól nie jestesmy w stanie przewidzic, co bedziemy czuc za 10-15 lat. Ja sobie wlasnie przypominam, jak uwaalam, ze całe zycie bedę ogładac kreskowki Disneya ( a juz nawet dosc stara była) , namawiałam na to mamę i nie mogłam tego zrozumiec, ze owszem, nie śa zle, ale jej to az tak nie bawi.I okazało sie ,ze po latach mysle tak samo, jak ona:). Albo - nie majac wlasnego psa, po kazdym poglaskaniu ( a i nie paliłam sie do tego) cudzego natychmiast bieglam myc rece. a juz spanie z psem - nie do pomyslenia. Teraz mam wlasnego i lepiej nie mówic... Zmieniamy sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do podróżowania dziecko jednak ogranicza możliwości na jakiś czas :) przedtem nigdy nie zdecydowałabym sie na wakacje ograniczające sie do siedzenia w luksusowym hotelu i korzystania tylko z kawałka hotelowej plaży, wolałam większość czasu poświęcać na zwiedzanie, a teraz z dzieckiem tak sie nie da i pozostaje pławienie siew luksusie czyli same nudy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×