Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Znużona życiem

Rzygam tym wszystkim

Polecane posty

Gość Znużona życiem

Mam wszystkiego dosyć. Z mężem przestałam się dogadywać i nawet nie mam chęci tego zmieniać. Nie chce mi się z nim kochać, gadać ani nic. Nie mogę na sienie patrzeć, bo moje ciało po ciąży i macierzyństwie jest zrujnowane. Mąż ma dużą nadwagę, czytaj wielki brzuch, który mnie skutecznie odstręcza (waży jakieś 94-95kg przy wzroście 176cm). Do tego ma kilka denerwujących cech. Kiedyś jeszcze trochę się starał o siebie dbać, a teraz wcale (zwala na pracę, ale zawsze dużo pracował). Więc i mnie już się nie chce dbać o siebie. Nie zależy mi na niczym. Nie chce mi się umalować, ubrać. Kiedyś wprost na odwrót. Wszystko mnie wk. ur.wia. Prawie codzień płaczę. Do tego ta polska, przytłaczająca rzeczywistość. Mamy pełno długu, wynajęte mieszkanie, psujący się samochód i zero perspektyw. Mam dosyć tego życia. Jedyne co mnie teraz cieszy to dziecko moje prawie półtoraroczne, choć i to nie zawsze. Po prostu rzygam tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Ostatnio zaczęliśmy się kochać 2 tyg temu w niedzielę (jest tylko w weekendy). Nie miałam ochoty, byłam zmęczona, bo mi dziecko dało w kość. Wiedział o tym. Mimo to nalegał. Więc dla świętego spokoju uległam. Ale gdy nacisnął na obolałą pierś (odstawiałam dziecko od piersi, więc bolała wtedy) to go lekko spoliczkowałam pod wpływem bólu i powiedziałam, żeby szybko skończył, bo ja nie mam chęci i robię to dla niego. Wiedziała o tym, a mimo to focha strzelił, zapowiedział, że on już nie poprosi o seks i tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Tak. Jak zaczęliśmy się spotykać, tj. 4,5 roku temu to ważył prawie 20 kg mniej! Ja również miałam lepszą figurę, ale byłam w ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Starałam się nie mieć takiej sylwetki. Smarowałam się maścią na rozstępy, odżywiałam zdrowo. Ale co z tego, jak dziecko miało ponad 4kg. Brzuch miałam wielki, skóra się rozciągnęła, apetyt podczas karmienia był duży więc jadłam trochę więcej. Skóra na brzuchu rozciągnięta, rozstępy na brzuchu, udach. Piersi po skończeniu karmienia masakryczne. Nie mogę na siebie patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
No nie takie proste. On wraca na weekendy. Pracuje dużo, fizycznie, więc teoretycznie powinien być szczupły. Jednak nie jest. Ja biegam za dzieckiem, więc też mam trochę ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslisz,ze tylko Ty tak masz?:O skora sie troche naciagnie,stanie sie jedrna jak zaczniesz cwiczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Nie jestem jakaś bardzo gruba, tak myślę (ważę ok 58-59kg przy 164cm). Tylko najgorszy ten brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Już pomijając moją sylwetkę, to tak to starałam się o siebie dbać (paznokcie, makijaż, bielizna, ciuchy etc.). Ale od pewnego czasu nic mi się nie chce, bo widzę, że on ma w nosie wszsytko. Niby chce się odchudzić, ale od jakiegoś roku wygląda wciąż tak samo. A najbardziej mnie denerwuje, że on nie chce zauważyć, że coś się niedobrego ze mną dzieje. Że mam dość wszystkiego. Tak jakbym sobie wymyślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdffdgf
a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Jestem. Nie wrócę do pracy, bo wynajmujemy mieszkanie osobno (mąż tak zadecydował, mieszkaliśmy z rodzicami). Nie mam więc z kim dziecka zostawić, bo praca na niedogodne zmiany. Poza tym za grosze tak naprawdę. Obroniłam magistra, złożyła podania w szkołach i pracy ani widu ani słychu. Za to zatrudnili koleżankę, która o zgrozo, robi błędy ortograficzne, a uczy w szkole dzieci. Ale ma znajomości. Przytłacza mnie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
W tym roku skończę 27. Czuję się jakbym miała z 10 więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze to ,ze siedzisz w domu spowodowalo,ze jestes taka smutna,przygnebiona? wychodzisz gdzies z kolezankami,masz zcas dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Odnoszę czasem wrażenie, że coś mi się z głową dzieje. Że popadam w jakąś chorobę psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Z czasem dla siebie tak średnio. A z koleżankami nawet nie chce mi się wychodzić. Nawet nie lubię jak one wpadają. Męczą mnie nawet rozmowy telefoniczne z nimi. Uważam, że dzisiaj można mieć tylko znajomych. Za dużo razy się na koleżankach "przejechałam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Może. Ostatnio robiłam test na depresję, do którego link tu krążył i wyszło, że mam ciężką depresję, 29 pkt. Ale nie wiem czy to było miarodajne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Choć bym nawet ją miała to cóż z tego? Do psychiatry nie pójdę na pewno, bo nawet tu w okolicy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie wiem bo tego testu nie widzialam;) wiem,ze mialam depresje i w pore trafilam do specjalisty wszystko mnie smucilo a teraz te rzeczy ciesza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Najgorsze jest to, że jestem trochę masochistką, bo w pewien sposób to przygnębienie mi pasuje. Lubię to udręczenie. jakiś niezdrowy paradoks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Problem polega na tym, że mam wrażenie, że mąż stwierdzi, że wymyślam takie choroby, że chce się jakoś wywinąć od seksu itp. Przykro mi, że go mój stan nie niepokoi. Zapyta co mi jest i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znużona życiem
Widzę, że nawet tu nikt nie chce ze mną gadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy Ty chcesz pomocy?? tutaj nikt Cię nie uleczy. potrzebny jest Ci specjalista. ktoś już Ci to zaproponował, ale od razu to odrzuciłaś?? dlaczego?? jak zechcesz, to znajdziesz psychologa lub psychiatrę, możesz przecież do niego dojechać, na pewno się da. i co z tego, że mąż to głupio skomentuje? jego problem. nie musisz go przecież pytać o zgodę ani o zdanie. zrób to dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maru
Gadanie niczego nie zmieni...tak naprawdę to trzeba coś zrobić z tym wszystkim...Jak postanowisz coś zmienić to znajdziesz sposób.Ale jak Ci się nie chce ?! Zaczyna Ci nawet to,,pasować"?! No sorry! Niektórzy ludzie ,,budują sobie taką kapliczkę cierpienia " i w niej siedzą do końca życia bo im to odpowiada. Robią z siebie osobę pokrzywdzoną przez los czy też ofiarę losu i chcą ,aby wszyscy im współczuli itd. Jesteś inteligentną osobą ,wykształconą i co ?! Nie poradzisz sobie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
wiesz, mam podobnie, po prostu zlewam na wszystko..... moj maz tez ma nadwage... wiec, podobnie jak u ciebie, tez sie troche zapuscilam. ale od kilku tygidni przeszłam na diete, cwicze. na razie sie tego trzymam, choc wlasciwie po co to robie? niby dla siebie. ale co to zmieni? ze założę łach o rozmiarze 36 zamiast 38? oj autorko czuję bardzo podobnie do Ciebie :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby nie to, że macie dziecko to namawiałabym do rozstania...sama miałam taki okres w zwiazku, że sie zaniedbalam...mimo że on byl cholernie przystojny... ja już nie chcialam...jak ludziom przestaje zależeć to chyba nic tego nie zmieni...potrzeba nowych bodźców, stymulacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×