miałam juz 2 zerówki i na żadną nie poszłam :(

jestem beznadziejna?

Mam to samo :(

2 razy kiblowalas w zerowce?

jakie zerowki o co chodzi

no beznadziejna nie jesteś, ale głupio postąpiłaś. Wszak to tylko zerówki, nic do stracenia nie miałaś - a mogłaś tylko zyskać. Czemu nie poszłaś? PS. A i z czego miałaś te zerówki?

nie z lenistwa a ze strachu bo one byly z konsekwencjami

zerówki nie są obowiązkowe. chociaż zwykle są łatwiejsze niż regularne egzaminy w sesji, więc trochę straciłaś :P no ale, jeśli to przez imprezy to jesteś rozgrzeszona ;)

to co to za zerówki, jak są z konsekwencjami? Dziwne to trochę. Więc wiele od pierwszego terminu się to nie różni - tyle tylko że miałaś dodatkową szansę

wlasnie moglam dostac 2 u mnie zerówki są z konsekwencjami

ja zawsze chodziłem na zerówki, inni też - zawsze jest ta świadomość, że nawet jak się nie zda, to bez problemu można podejść do pierwszego terminu - a przynajmneij człowiek sieorientował co go czeka.

jeden byl latwiejszy niz w sesji :( drugi nie czuje sie zle ze swoim nieudacznictwem

ale jakbyś dostała 2 z zerówki, to mogłabyś podejść do pierwszego terminu, czy musiałabyś czekać na okres poprawkowy?

agent u mnie normalnie dwa dają jak sie nie zda i wtedy na poprawke trzeba isc a nie na normalny termin

Nie przejmuj się, studiowanie, to kwestia bardziej psychiki, niż umiejętnośći. Często własnie odpadają osoby zdolne, a przejmujące się. W końcu to zaliczysz, a do przyszłych sesji podejdziesz z innym nastawieniem ;)

dzieki agent :( ale czuje sie zle ze tak sie balam isc na nie! a umialam tylko nie umiem ryzykowac

ciesz się, ze masz zerówki, na moim wydziale nie było takich udogodnień , termin pierwszy i poprawkowy i w najlepszym razie warunek, w najgorszym repeta

ale zerowki nie są tako trzeba umiec i dostaje sie dwa jak sie nie zda wiec nie wiem z czego tu sie cieszyc

taka prawda, że kto nie ryzykuje, nie pije szampana. W każdym razie na przyszłość wychodź z takiego założenia: uczę się na termin zerowy tak jak na pierwszy i na niego idę - bo równie dobrze mogę nie zdać zerowego jak i pierwszego. Nic nie stracę, a mogę zyskać. A te dwa egzaminy, tak czy siak zdałaś, w miarę Ci poszły?

one dopiero beda bo sesja od tego tygodnia :( wiec jeszcze nie podeszlam do zadnego

studentka zas....na na mojej uczelni, owszem można było nie zdać zerówki, ale wówczas ta ocena nie miała znaczenia i można było bez problemu podejść do I terminu - z tą swiadomością,że się juzmneij więcej orientowało na czym polega egzamin. A czasem były nawet te same pytania, tylko pomieszane w grupach :D

agent zla taktyke obralam dlatego tak wyszlo :( za pozno zaczelam sie uczyc na te zerowki i balam sie isc

To trzymam kciuki :)

agent u mnie nie ma tak dobrze :(

To współczuje, ja na politechnice miałem ten komfort. Póki co,stało się jak stało, już tego nie zmienisz, nie możesz o tym myśleć, bo tylko się demotywujesz i dołujesz. Przed Tobą jeszcze nie jeden egzamin, skup się na tym, co będzie, a nie co było, bo tylko takim myśleniem zrobisz sobie krzywdę. Masz przed sobą egzaminy i wciąż szansę na dobry wynik, tylko musisz się o to trochę postarać, a nie rozpaczać nad tymi zerwókami. Nastepnym razem lepiej to sobie rozplanujesz ;)

boje sie ze w sesji bedzie z tego jednego trudniej... i to dopiero bedzie :(

ja poszłam na wszystkie zerówki i zdałam tym sposobem wszystkie egzaminy a teraz mam 2 tyg wolnego :D:D Frajerka z ciebie że nie poszłaś :P

frajerka? a gdzie studiujesz? bo ja na uj.... tutaj jest ciezko nawet na zerowce i mozna dostać dwóję

poza tym jestem na dziennych..... a ty?

uuu, uj, to grubo, w sumie nie ma się co dziwić. Może będzie trudniej, może nie - okaże się. A to Twoja pierwsza sesja?

nie pierwsza :) juz któraś z kolei ale jestem wsciekla na siebie :(