Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

seida

jak odejsc po 4latach lub jak ratowac zwiazek

Polecane posty

kropelka w tym co piszesz jest prawda. On nigdy nie zaczyna rozmowy, zawsze ja. Ale nie o to chodzi. Mimo iz wiem juz teraz ze sporo sie roznimy nei chcę przyjac tego do wiadomosci, a powinnam. lecz znam malzenstwa ktore sa diametralnie rozne i sa szczesliwe. Ludzie ja tylko walcze o to co pokochalam, to jest najtrudniejsza decyzja w moim zyciu jak do tej pory: odejsc, cierpiec i czekac az czas uleczy, czy siedziec, kochac i plakac co dwa dni. Jestem bardzo silna kobieta a to widocznie jest moj najslabszy punkt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropełka
Ja też znam takie małżeństwa. Ale wiesz o co w tym chodzi? Ci ludzie są ze sobą mimo wszystko właśnie dlatego, że bardzo się kochają i mimo wszelkich różnic zawsze, niezależnie od wszystkiego, znajdują czas, żeby to sobie w różny sposób okazywać. Zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tak, postaram sie jeszcze raz z nim porozmawiac ale raczej skutki beda marne, zobaczymy.w kazdym razie dziekuje za wypowiedzi, mam nadzieje ze Wam zycie przyniesie jak najmniej zmartwien i jak najwiecej szczescia i radosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reklama reklamie nie równa
spy24.eu sprawdź sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropełka
Takie rozmowy są bardzo potrzebne i bardzo oczyszczające. Grunt to, żeby wyciągać z nich odpowiednie wnioski i chcieć coś zmienić, starać się dla partnera. Ale muszą być maksymalnie szczere z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprosze orozmowe bardzo szczera, powiem zeby nie bal sie mowic prawdy i tego co mu lezy na sercu, tego czego oczekuje odemnie, zycia, chcoaiz takie rozmowy juz byly i na takie pytania odpowiadal"nie wiem - dazedo tego bo nie wiem czego chce" tylko ze kiedys chcial sie ze mna ozenicmiec dzieci, osiwadczyl sie pieknie i nagle przez rozwod rodzicow tak to by sie zmienilo? czy jest to mozliwe? a co sadzicie o poradni dla par ma ktos doswiadczenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reklama reklamie nie równa
odpowiedź wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropełka
Seida, a jeśli on tego nie chce i nie będzie chciał, to jesteś gotowa mimo wszystko z nim spędzić resztę życia? Bo przecież on tego oczekuje. Że masz zrozumieć i być z nim mimo wszystko. Bo jakby chciał, żebyś była szczęśliwa, to on by szukał rozwiązania, on by ciągnął was do poradni. A jemu jest dobrze, bo kolejne wyjazdy załatwią sprawę raz na jakiś czas tak jak pisałaś. Najpierw zastanów się cy te jego "kocham, zależy mi" ma rzeczywiście odniesienie w waszym codziennym życiu, w jego stosunku do Ciebie, do wspólnych problemów. Bo jeśli tego nie zrobisz, to znów dasz sobie dużo rzeczyw wmówić. Ja to znam:/ I tak wkółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn on chodzi sam na terapie jakies i do psychologa czy psychiatry- zeby odnalezc swoje problemy, siebie i to czego potrzebuje, ale porozmawiam z nim czy chce isc razem ze mna, bo niby uwaza ze na tych spotkaniach moga mu ludzie pomoc wyjasnic dlaczego tak sie zmienil a to ma pozniej pomoc nam, ale jestem juz taka zmeczona czekaniem... moze gdybym miala 22 lata byloby inaczej ale kobieta 27 letnia celuje juz mocno w przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta opanowana po przejśch
Rozwód rodziców to straszna trauma. Im dzieci są starsze, tym gorsze dla nich to do przeżycia i zaakceptowania. Coś się kończy nieodwracalnie coś co się znało i czuło się bezpiecznym, młodsze dzieci tego nie odczuwają tak bardzo, bo nie miały szansy poznać życia w pełnej rodzinie i dla nich jest normalnym faktem, ze mają tylko matkę. Jazda na nartach, to inna kwestia, to totalne wyluzowanie i odcięcie się od świata, to relaks. Każdy zjazd jest inny, to trzeba kochać i czuć. Mnie zastanawia fakt, że po tylu latach nie jeździsz z nim na nartach? Jednak to teraz jest mało ważne. Według mnie przesadzasz na maksa!! Facet chce odpocząć, chce wyjechać, ja z Twojego postu wyczytałam, że jesteś sorry jebniętą księżniczką, która potrzebuje słów kocham kilka razy na dzień, bo naoglądałaś się chyba seriali. Pomyśl, że te 10 dni masz dla siebie i tylko dla siebie, możesz wreszcie robić co chcesz, no ale fakt jak ktoś wcześniej zauważył przypominasz bluszcza!! przynajmniej z tych opisów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta opanowana po przjeciach nie... rozmawialam z nim wczoraj powiedzialam ze potrzebuje slowa kocham raz napare tygodni podkreslilam ze nie raz na tydzien tylko raz na jakis czas... po drugie nie czytales/czytalas dokladnie moich postow - nie jezdze na nartach z nim bo moj stan zdrowia na to nie pozwala, inaczej robilabym to z wielka przyjemnoscia tak dla niego pojechalam na splyw kajakowy pierwszy raz w zyciu i mi sie spodobalo, nie jestem ksiezniczka uwierz prosze, ja zawsze dawalam wiecej od siebie, malo bralam od innych, niestey to tylko internet i nie jestem w stanie Ci tego udowodnic, gardze pannami "ksiezniczkami jak to nazwales/nazwalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietowka;)
mam tez sam problem;( wiem co czujesz ja do tego jestem w ciazy z moim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mietowka przykro mi, zwlaszcze ze laczy Was jeszcze dzidzia z drugiej strony moze kiedy pojawi sie na swiecie on zupelnie sie odmieni - na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropełka
Seida, ja wszystko rozumiem, jestem Twoją rówieśnicą. I serio nie musisz tłumaczyć się z niczego. Ja rozumiem trauma i w ogóle. Można dać komuś czas dojść do siebie. Ale ja bym chciała też wiedzieć na czym stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietowka;)
wiesz co ja wiem ze ona strasznie kocha dzieci i myslalam ze jak sie dowie ze jestem w ciazy to mnie bedzie traktowal jak ksiezniczke ale sie mylilam jest hamski i olewa mnie mowi ze o siebie nie dbam i mowi ze jestem wiecznie zmeczona;/ on nie wie co to znaczy;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelka a moze zajac sie soba po prostu wiecej czasu poswiecac samej sobie i moze on sie po czasie dolaczy? czesciej wychodzic, spedzac wiecej czasu na basenie, spacerach, fitnesie. hmm a powiedz mi jezeli to nie tajemnica, wyleczylas sie z chorego zwiazku i jestes sama czy znalazlas kogos kto Cie kocha i szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mietowka to ze jestes wiecznie spiaca - to normalne w ciazy, widocznie on NICna temat kobiet w ciazy nie wie , mogl tez sie wystraszyc ze nagle sie dowiedzial ze zostanie tata, mozliwe ze jak zobaczy malenstwo serce mu zmieknie i wypelnicie cale jego serca, moje dwie kolezanki mialy bardzo podobnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś ona
Jednego nie rozumiem, czego ty oczekujesz? Chcesz, żeby w waszych relacjach coś się zmieniło, zatem nakreśl je i przejrzyj na oczy, da się to zmienić, czy nie? Jak nie, rozstań się z nim na jakiś czas. Zapamiętaj jedno, faceci zazwyczaj nie zmieniają się. Poza tym nie uważasz, że samo zakomunikowanie o wypadzie z kumplami jest nienormalne, kiedy się z kimś bliskim mieszka? On jedzie bez wniku a ty niby na to się godzisz. A prawda jest taka, że wogóle nie liczy się z twoimi uczuciami, nie liczy sie z twoim zdaniem i takie tam. Sądzisz, że dalej będzie lepiej? NIGDY W ŻYCIU będzie coraz gorzej. Przerabiałam to i wiem, będziesz sama, sama, sama, bo on jest zwykłym egeistą. Jego miłośc do ciebie raczej jest konsumcyjna, nie będę opisywała co przez to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakas ona przerazaja mnie Wasze wypowiedzi czasem, ale nie dlatego ze sa glupie czy puste, ale dlatego ze jest w nich czesc prawdy i tego sie ludzie chyba boja najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z pewnoscia do siebie nie asujecie.Twortzycie tzw zwiazek toksyczny.Ty go draznisz swoja osoba ,zwyczajami ,nawykami.Te napdy zlosci itp oznaczaj ze on sie toba przesycil.Minal vczas fascynacji,minal mu seks a teraz widzi naga prawde o tobie jako czlowieku i nie szanuje cie jako czlowieka. Mysle ze daj sobie z nim spokuj1 pOSZUKAJ SOBIE INNEGO FACETA ,Z KTORYM BEDZIESZ DZIELIC SPOJRZENIE NA ROZNE SPRAWY . Z tego co piszesz widac dysharmonie miedzy waszymi osobowosciami.BYC MOZE TO SAMIEC ALFA I POTZREBUJE SINEJ PARTNERKI A TY JESTES Z TYCH "DELIKATNYCH" i on ma dylemat ,bo wewnetrznie cie nie szanuje a na zewnatrz musi jakos zachowac twarz. TO JUZ KONIEC WASZEGO ZWIAZKU.pOGADAJ ZNIM I ROZEJDZCIE SIE ,tAK BEDZIE LEPIEJ DLA KAZDEGO ZWAS.i NIE PROBUJ GO LAPAC NA DZIECKO ! TO BEDZIE FATALNA DECYZJA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropełka
Oj jak najbardziej Seida o siebie powinnaś zawsze znajdować czas, żeby zadbać niezależnie od tego co się dzieje w życiu. Bo Ty zawsze dla siebie powinnaś być najważniejsza :) Ale masz też wymagać od niego. Nie tylko od siebie, rozumiesz? To nie ja skończyłam toksyczny związek, a mój były, zdradził mnie. Ale było minęło. Dużo czasu spędziłam na przemyśleniach. A teraz tak jestem w szczęśliwym związku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietowka;)
wiecie co niektore osoby na tym forum gowno wiedza o zyciu i tyle wypowiadaja sie a tak naprawde nie maja zednego doscwiadczenia w zwiazku itp...ja rozumiem kolezanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falwod na dziecko nigdy bym nie zlapala faceta, mam o tym swoje zdanie i odradzalam to kolezance ktora tym chciala ratowac swoj zwiazek, na szczescie nie zrobila tego. To jest drastyczne co piszesz, ale znow widze w tym sporo prawdy, im dalej tym gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietowka;)
nikt go kurwa nie lapie na DZIECKO!! nie wypowiadaj sie lepiej bo nie masz pojecia o zyciu...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postanowienie na dzisiaj: siadamy rozmawiamy, proponuje terapie dla par, wyznaje swoje uczucia, wyslluchuje jego odczuc, zapytam czego oczekuje odemnie ja powiem czego oczekuje od niego wypiszemy rozne rzeczy na kartkach i pozniej przejzymy to wszystko i zdecydujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś ona
Poza tym jeszcze jedna myśl mi się nasunęła. Mówisz, on bywa u psychologa, czy psychiatry, nawet nie wiesz gdzie on się leczy. Czy wy naprawę się kochacie? Z boku patrząc jesteście tak naprawdę, tylko na niby razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u psychologa grupowo od 3 miesiecy u psychiatry indywidualnie od miesiaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropełka
Dobre postanowienie, sama się sytuacja nie rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś ona
do miętówki Każda z nas ma w swoich wypowiedziach jakąś prawdę, a autorka niech z tego weźmie co chce. Ktoś musi nią wstrząsnać, bo nie jest jakąś staruszką, która jest jedną nogą w grobie, a wręcz przeciwnie, jest jeszczce bardzo młodą osobą, gdzie całe zycie przed nią. I powinna wszystko zrobić, aby być szczęśliwą z nim, czy bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×