Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OnaZniesmaczona

Byla zatruwa nam zycie...

Polecane posty

Gość OnaZniesmaczona

Jestem z moich mezczyzna od 2,5 roku, wczesniej sie rok przyjaznilismy. Jest 4 lata po rozwodzie, ma 7 letnie dziecko. Wiem ze mnie kocha, okazuje mi to na kazdy sposob, ale mnie czasem nachodza zale, bo mimo ze ma juz nowe zycie jego byla zona ingeruje w nasze. Na poczatku po rozwodzie udawala jego dobra kolezanke, naciagala go na kase, wypytywala o jego dziewczyne( ta przede mna), a on jej jak ten kretyn wszystko opowiadal, i jej wierzyl potem sie okazalo ze zadluzyla mu chate, wszystko co jej mowil obrocila w sadzie przeciwko mienu na sprawie o alimenty, no i okazalo sie jaka jst falszywa, jak oczerniala go do wszystkich, a potem sie wypierala. Kiedy zaczelismy sie spotykac powiedzialam jasno ze nie zycze sobie zeby co kolwiek jej opowiadal na nasz temat, ze to nasze zycie. Czasem jednak mam wrazenie ze dalej by jej opowiadal, mimo ze wie ze jest dwulicowa, o co sie strasznie wkurzam. Ona dalej probuje nim manipulowac, najgorsze ze posluguje sie dzieckiem w tym wszystkim bo wie ze to slaby punkt mojego M. W sumie nie udaje sie to, ale szlak mnie trafia ze wogole istnieje. Twierdzi ze ma swoje zycie, a strasznie interesuje sie naszym. Nie wiem jak sobie z tym radzic. Moj narzeczony wielokrotnie jej powtarzal zeby sie od nas odpier**** a ona wiecznie jakies smsy z pretensjami, nie mamy miesiaca spokoju. Probuje sie nie denerwowac ale czasem mi sie plakac chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że twój facet, powinien wystąpić po pierwsze o ustalenie kontaktów z dzieckiem, a po drugie powinien załatwić sprawę, z tym, że nie daje wam spokoju, mam na myśli, jakieś pójście na policje lub zmianę nr telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaZniesmaczona
Karolcia myslelismy o zmianie nr tel, ale jakby cos faktycznie sie z malym dzialo, to nie bedziemy nic wiedziec, moj M. ma ograniczone prawa w sumie nie wiem czemu i czemu sie zgodzil na wszystkie warunki rozwodu ale gadalismy o tym i chcemy zlozy pozew o przywrocenie wladzy i ustalenie kontaktow. Ale prawda jest taka ze jezeli moj M. robi nie to co ona by chciala, nie odpisuje jej, dzwoniac do malego nie gada z nia i szlak ja trafia a potem wypisuje ze on robi na zlosc malemu, ze maly na tym cierpi, a prawda jest taka ze cierpi ale na tym ze jego mamusia jest wredna su***.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię, to jest bardzo trudna sytuacja. Mam pytanie. Mogłabyś napisać treść przykładowego smsa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaZniesmaczona
Nie mam ich na tel. ale brzmia "Napisz mi to, bo ja tez potrafie i ci to udowodnie, o co ci chodzi mnie na zlosc nie robisz, tylko krzywdzisz D.," i takie podobne oczywiscie to co ona chce w tych smsach nie ma zwiazku z malym, ale prawie kazdy sms to jest robisz na zlosc D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaZniesmaczona
Czemu mialabym byc byla?... a nawet gdyby to ja mam klase, nie zatruwalabym komus zycia, tym bardziej ze nie rozwiedli sie przeze mnie, nie obchodzi mnie co tamta kretynka robi i z kim, ani mnie ani mojego M. to interesuje i to ja najbardziej boli, ze M. ma ja gdzies, ze jej nie odpisuje, a i tak wypisuje po ludziach zeby tylko cos sie dowiedziec. Jego rodziece tez jej nie znosza...sam falsz, obluda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaZniesmaczona
Karolcia to sa bardziej grozby typu ze go poda do sadu bo chce wiecej kasy, ale cos innego na zlosc mu zrobi. Ale kiedys to wszystko sie obroci przeciwko niej, tylko tak naprawde maly na tym cierpi bo nastawia go przeciwko ojcu, nawet mowi malemu ze tata go nie kocha, potem maly placze i obrazony jest na mojego M., a ona sie wypiera ze tak nie mowila, wszystkie smsy trzymamy moze w sadzie sie kiedys przydadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze przez to wszystko cierpi dzieciak, sama miałam 7 lat jak moi rodzice się rozstali, matka też groziła ojcu sądem. Teraz jest wszystko inaczej , wszystko się ułożyło. Mam nadzieje , że u was będzie tak samo. Mam nadzieje, że matka dzieciaczka w końcu zrozumie, że chłopiec potrzebuje ojca i pozwoli mu na normalne kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaZniesmaczona
Karolcia ona na kontakty mu pozwala, oczywiscie na jej warunkach, ale wszystkie inne manipulacje ktore nie wiaza sie z dzieckiem, tez przypisuje ze on robi dziecku na zlosc. Jest poprostu wredna su**, nawet jej imienia nie moge wymowic, obrzydzila mi je strasznie, do mojego M. mowie o niej poprostu ta Su** , tylko ze zycie zatruwa nam, i jego rodzince dookola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×