Mój Mąż jest.. aseksualny?...

Współżyjemy prawie od roku, małżeństwem jesteśmy od 3 miesiecy. Jakieś2 miesiace od pierwszego razu zauwazylam ze juz nie chce sie tak czesto kochac- ok rozumiem ze 2 razy dziennie moze byc za duzo jak sie pracuje itd ;) ale pozniej zaeczly byc przerwy nawet5 dni co dla mnie jest niewyobrazalne... on twierdzi, ze: kocha mnie, pociagam go, mam swietne cialo itd. ale on nie ma tak duzych potrzeb jak ja( a wczesniej mial) tlumaczyl mi rozne sprawy albo zmeczenie albo znudzenie seksem(jestem otwarta na eksperymenty) jak juz sie kochamy to jest mi cudownie i jemu niby tez.... ostatnio nawet loda mi zaczal odmaiwac bo nagle mu sie ubzduralo ze to upokarzajace dla mnie... potlumaczylam mu ze bardzo to lubie to ma mniejsze opory... teraz znow kilka dni jest posucha... ostatnio dwa dni temu pozwolil sobie zrobic dobrze oralnie... mam 22 lata, chce sie czuc pozadana!!! atrakcyjna dla niego!!! usycham...

to chyba nie aseksualny tylko oziębły?

Podobno aseksualni ludzie potrafią udawac zainteresowanie zeby byc w zwiazku, bo wiedza ze druga strona tego oczekuje... jestem jak na hustawce. raz jest cudownie i przez 2 dni np 3 razy sie zabawiamy.. a pozniej posucha tygodniowa i jakbym byla przedmiotem a nie kobieta ktora potrzebuje chocby potrzymania za tylek czy jakichs pieszczot. czuje sie brzydka i mowilam mu o tym.. plakalam, bvo juz nie moge wytrzymac ze nie podniecam wlasnego meza on o mnie nawet nie mysli erotycznie w ogole! i nadal jest tak samo.

zacznij sie myć-bo od ciebie śmierdzi ostatni raz cie myli jak szłaś do ślubu małgosiu,a wiadomo że teraz to że jesteś w domu każdy poznaje jak otworzy dzrzwi po smrodzie jaki sie wydobywa ,ja osobiście to bym cie omijał szerokim łukiem .

to ci sie trafił gatunek

znacie coś na obniżenie libido? jakieś ziołowe środki?... żeby nie kolidowaly z tabletkami anty, ktore u mnie nie wplywaja na libido

kierowca tira to dopiero smrod

Moge spelnic kazda jego fantazje... a on nie chce!... Ostatnio mielismy sprobowac czegos nowego, na co on mnie najpierw namawial. zgodzilam sie i juz-juz mielismy to zrobic jak powiedzial ze jest zmeczony i idzie spac... i zebym nie histeryzowala- moze za miesiac, moze za rok sprobujemy........

czego te baby takie narwane na to rypanie :O

takim to już może się nie chcieć. Trzeba było ruchać kiedy był młody A jak jeszcze musi zarabiać na żoneczkę, (albo spłacać kredycik) po 12h dziennie to się nie dziwię :o

pracuje normalnie, czasem nawet mozna rzec ze sie obija w pracy. po prostu ma mniejsze potrzeby, albo mu sie juz nie podobam... po prostu powiedzcie czy znacie jakies leki na obnizanie libido?./ juz mnie meczy to wszystko

no wymiętol sobie pieroga jak on jest w pracy i po zabiegu wibrator sobie kup !

jak ma inną to chyba normalne że będzie miał (twoim zdaniem) mniejszy popęd - bo musi obdarzyć nim dwie kobiety :D

znajdź sobie kochanka podbudujesz libido:))

wiem ze nia ma innej a dlaczego mam sie masturbowac jak mam meza? to tez jest upokarzajace. nie chodzi o samo fizyczne rozladowanie. chce sie poczuc pozadana!!!

moja żona to ostatnio już na legalu miętoli sobie pierożysko :) ja tam wolę sobie pobuszować w necie a ona ma inne potrzeby, to tylko baterie ciągle wymienia :D A ze mną raz na trzy, cztery dni :) Wilk syty i owca cała :D

jakies ziola? witaminy? ktore obnizaja poped///

znajdź sobie kochanka podbudujesz libido:) jedyny sposób:))

ja chetnie podjade i mozesz spelnic moje fantazje....u mni taka sama sytuacja jest tylko na odwrot.......szkoda zesmy sie wczesniej nie spotkali:(

Ja kiedyś miałam taki temat to mnie wyzwali od obrzydliwych dziwek. Też mam popęd większy niż mąż. Z tym, że mój mąż kocha się ze mną średnio 5 razy w tygodniu. Wcześniej było rzadziej (ok. 2-3 razy tygodniowo) ale od kilku miesięcy kategorycznie powiedziałam, że pracy nie przynosi do domu. W domu ma odpoczywać i być z rodziną a nie siedzieć nad papierami. I libido mu się poprawiło. Tylko, że mnie apetyt wzrasta w miarę jedzenia. :O

Gdyby był aseksualny to nie miałabyś seksu miesiącami. Pewnie ma po prostu niskie libido. Albo woli trzepać przy pornolach. Są faceci, którzy czepią z tego większą frajdę niż ze stosunku z prawdziwą kobietą.

Młodziutka. Mówisz że raz w tygodniu to jeszcze nie jest tak źle. U mnie jest dużo gorzej bo raz na 2-3 miesiące jak się kochamy to według mojego męza to wystarczająco. Przed ślubem było ok a po ślubie a jestesmy już prawie 4 lata i jest coraz gorzej tłumaczy to wszystko zmeczeniem po pracy. To moge zrozumiec bo w tygodniu wstaje o 2-3 w nocy i wraca kolo 18 ale weekendy ma zawsze wolne. Probowałam juz chyba wszystkiego. Nic na niego nie działa. I to zawsze ja probuje zainicjowac zblizenie a on odwraca sie do mnie tylem i zasypia.

Są tacy faceci i nie ma na to rady.U mnie znowu jest odwrotnie.Potrzeby mam wielkie i nawet jak sobie do południa strzepię dwa razy to i na wieczór stoi jak szalony,a nie mam nastu lat.W życiu jest komfortem mieć odpowiedniego partnera,sam wiem po sobie.Mam teraz nową przyjaciółkę od trzech lat i układa się nam superancko.Ona skorpion i ma takie same potrzeby (ogromne) jak ja.Nosi pończoszki i zawsze stara mnie kokietować to nieraz jest nie do wytrzymania :) co powoduje atak :)

Ja dwa razy w roku,a jak przestępny to trzy razy i jest świetnie.

Co niektórzy nie potrzebują wcale kobiet,mają swoje ręce,ale moim zdaniem to dupki bez końca.Zakompleksieni,bojaźliwi i nie wiem,jak by tu jeszcze nazwać takich. Normalny facet powinien zerżnąć babę tak jak chce ona by związek się nie rozpadł.Cóż kobiecie po chłopie bez ...bzykania.Pieniądze to nie wszystko,czułość i inne sprawy nie zastąpią czegoś twardego w kroku i tyle.

titinko, jeśli pracuje tak jak piszesz nie możesz siędziwić, że nie ma ochoty na seks. Zawsze miałem ochotę na seks, żona nigdy. Nawet brałem leki na obniżenie popędu. Ale ostatnio mam zapieprz taki, że śpię po 3-4 godziny na dobę (także w łykendy), więc mocno niedosypiam. Już po tygodniu efekt jest taki, że nie mam nawet siły pomysleć o seksie a co dopiero zainicjować bzykanko. Więc żona może odetchnąć z ulgą. Wczoraj na przykład myslałem, że dzisiaj przed pójściem do pracy będę musiał sobie strzepnąć, ale nic z tych rzeczy, nie chciało mi się nawet zajżeć w majtki.

tez jestem aseksualna ale jak dotad tylko jednemu z moich partnerow to przeszkadzalo.

i ja po poltorej roku walki, plakania, obrazania, seksownej bielizny, lykania przez niego jakichs tabletek na poped, randek, awantur itd... odpuscilam. mialam i wyrzuty sumienia po 2 godzinach czekania na niego i ogladania porno.. i robienia sobie dobrze. ale odpuscilam, mam swoj honor. jak mnei NAPRAWDE przycisnie to zrobie sobie dobrze i staram sie nie miec sobie tego za zle. zaspokajam fizyczna potrzebe. tego ze chce sie czuc piekna sexy i pozadana sama sobie nie dam. a jestem atrakcyjna, szczupla a le z biustem tylkiem, faceci sie ogladaja jak sie odstrzele w mini i obcasy. a dla niego raz na 10 dni to juz szalenstwo. trudno. cierpie jak cholera. ale zyje z tym.

Tyle że on pracuje od 2-3 w nocy do 10 a pozniej na 13 do 18 idzie do drugiej ale tylko poniedziałek, wtorek i czwartek ma druga prace. Rozumiem że mu się nie chce w tygodziu ale jezeli ma siłe pojechac do szwagra w weekend zeby napić się z nim piwa to dlaczego nie ma siły na sex? Wiem ze napewno nikogo nie ma. A ja jestem dość atrakcyjną kobietai niczego mi nie brakuje (oczywiście po za sexem)