Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alog

chłopak sknera, pomóżcie

Polecane posty

Gość alog

proszę o pomoc. jestem z chłopakiem już od ok.2 lat, on zawsze do mnie przyjeżdża na weekend, bo daleko mieszka, czasami jest u mnie co weekend czasem co dwa, od soboty wieczorem do poniedziałku. wychodzimy razem do kina, teatru, kawiarni, on płaci, rzadko ja, jak sama chcę. prpoblem w tym, że są pewne rzeczy które nie dają mi spokoju. wiadomo,sama nie mieszkam, a on zawsze przychodzi z pustymi rękami. mi nie zależy, ale czy to wypada, żeby przez 2 lata nie przynieść czegoś mamie albo tacie, w sensie, czekolada, kawa, cokolwiek? tak samo, mój tata pomógł mu z autem, a on nic, tylko dziękuję.... ja jak do niego jadę, zawsze coś kupuję jego mamie. proszę o pomoc, mama już tak mnie tym dręczy, że chociaż to dobry chłopak, to ona każe mi z nim zerwać, bo się boi że będę miała z nim źle w życiu. nie przejmowałabym się tym, ale moja mama zazwyczaj widzi więcej niż ja, boję się, że ma rację. nie lecę na kasę, chodzi mi o gest, czy to wypada do kogoś przychodzić przez tyle czasu z pustymi rękami? prposzę, napiszcie szczerze co myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MOGĘ TEGO CZYTAĆ
moi rodzice obraziliby się, jakby mój chłopak cokolwiek przyniósł. mają swój honor od nikogo niczego nie wymagają. ich zdanie jest takie, że ich stać, a wszelkie podarunki są zobowiązujące, a oni nie chcą mieć zobowiązań. płaci za Ciebie, to nie jest sknera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alog
widzę że to jest kwwestia zwyczaju, naprwdę nie wiem co mam zrobić. tak, owszem, płaci za mnie, proponuje kino. to powiem inaczej, jak rozmawiamy przez telefon, to on zazwyczaj opowiada mi co kupił, często podaje za ile. to mnie też zastanawia, ale widzę, że on tego nie widzi jako coś złego. ja nie wiem co o tym myśleć, ale jak u niego jestem to jego mama też podaje ceny wszystkiego, przykład: pije sok, ona mówi, był po 2.99, to kupiłam 6 kartonów. dalej, przyniosła mandarynki i mówi: były w kauflandzie za 2.99 to się opłacało. potem, nie dałabym 40 zł za butelkę ajerkoniaku! po prostu cały czas podaje ceny wszystkiego, dla mnie to trochę nie na miejscu, ale myślę że mój chłopka po niej to ma. ja naprawdę nie jestem materialistką, tylko to jest dla mnie trudna sytuacja ze względu na rodziców. jestem rozdarta między nich i mojego chłopaka. mi czasami kupi kwiaty, albo czekoladki. ja wim, że czasy się zmieniły, chcę poznać różne obiektywne opinie, dowiedzieć się jak sprawa wygląda u innych dziewczyn. ja bym się głupio czuła iść do kogoś z pustymi rękami, bo to chodzi o wdzięczność, jego mama ggotuje, to jej kupię te czekoladki, nie zrujnuję sie na tym, a to mi się wydaje honorowe. kurde, tu jest problem, mnie nauczono,że się nie idzie do kogoś z pustymi rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×