Klientka wydzwania do mnie po kilka razy dziennie...

Jakies kilka dni temu pojechalem do pewnej kobiety, aby przedstawic jej wersje finalna sklepu internetowego, udzielic wskazowek i poprowadzic mini szkolenie z obslugi. A ona zaczela mi nawijac o swoim zyciu prywatnym - ze ma dwojke dzieci, meza, nie ma czasu dla siebie itp. Protokol zdawczo-odbiorczy podpisala i spytala, czy moze zadzwonic na tel. firmowy w razie jakichkolwiek pytan. Zgodzilem sie i to byl moj blad. Teraz do mnie wydzwania z byle pierdola po kilka razy dziennie, mowi mi po imieniu, zegna sie slowami "pa", zagaduje jak mija dzien etc. Splawiam ja jak moge, a ona swoje. Nudzi jej sie? Te dzisiejsze kobiety sa momentami strasznie natretne. Ale to tylko moje subiektywne odczucia.

A powiedz mi proszę, czy lubiłeś biologię w szkole? :)

to wstydzę się za naszą płeć :(

Odnosnie tej biologi - co to ma wspolnego z tematem? Ale mimo wszystko lubilem biologie ;)

to zrób jej tę przysługę i ją najzwyczajniej w świecie bzyknij, bo przecież wiadomo, że o to jej chodzi. Właśnie - biologia się kłania :D

Nie bzykaj, bo już w ogóle nie da Ci spokoju :o ja nie wiem, nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła :D

Latwo napisac: bzyknij, a pozniej jej maz bedzie mnie ganial z siekiera o wyrzutach sumiania nie wspomne...

bzyknij ją nieudolnie i bez polotu (czyli tak jak pewnie robisz to zawsze) to poszuka sobie innego frajera na darmowe bzykanko :D

Nie! bo jak się jej w życiu nie układa tak, jak mówi, to zadowoli się byle czym, nawet marnym seksem :o