Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ruskipociąg

Fobia społeczna a miłość

Polecane posty

Gość Ruskipociąg

Czy bylibyście w stanie związać się z kimś, kto ma opinię aspołecznej, trudnej, dziwnej osoby, chociaż ta bardzo by was kochała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smiley central
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Widzisz, ja właśnie jestem taką osobą. Cierpię na depresję i fobię społeczną, ostatnio co prawda podjęłam leczenie, ale długa droga do tego, żebym normalnie zaczęła funkcjonować. Mam za sobą traumatyczne przeżycia ze szkoły (znęcano się nade mną psychicznie i fizycznie, traktowano jak podrzędną istotę), że nawet teraz, po wielu latach, odczuwam trudny do przezwyciężenia strach. Boję się większości ludzi, odczuwam z ich strony zagrożenie, nie ufam ich. Jestem wiecznie wystraszona, zestresowana, obecność obecnych sprawia, że się gubię i mam problem z mówieniem i myśleniem. Przez to wiele osób ma mnie za głupkowatą i nie traktuje poważnie. Nikt nie widzi, ile trudu powoduje we mnie odezwanie się, uśmiech, podanie ręki. Chociaż byli faceci, którzy się mną interesowali, to po jakimś czasie zwyczajnie sobie darowali. Teraz podobnie. Czy to kiedyś się zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty dalas im jakies znaki ze ci sie podobaja ze chcesz sie spotykac bo jak nie to zkad mieli iwdziec ile masz lat i jak podjac leczenie trzeba isc do rodzinnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Nikt mnie nie chce. Niby ładna, zgrabna, a jednak inna od reszty dziewczyn w jej wieku. Taka skryta, nieufna, małomówna, zaburzona. Nawet nie wiedząc, co przeszłam, ludzie widzą, że jestem wariatką. A wariatek nikt nie kocha, nie chce. Gdyby jakiś facet miał wybierać między kurwą a mną, to pewnie wybrałby ją, a jakże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccp1981
niestety wiem o czym piszesz, mam podobnie... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Niestety nie. Tzn. starałam się być miła, uprzejma, ale to chyba za mało. Jestem zresztą typem osoby, do której ciągle ktoś musi zagadywać, bo jak można się domyślić, nie umiem do kogoś tak znienacka podejść. A co do leczenia, to trafiłam w necie na pewną poradnię psychologiczną w moim mieście i po etapie kwalifikacji jestem tam na psychoterapii grupowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccp1981
bardzo boje się życia, odpowiedzialności, jestem nadwrażliwy, stresuje mnie praca, niegdyś szkoła, boje się niewiadomego, boje się nawet iść do lekarza, stresuje mnie to... nie założę nigdy rodziny.. byłbym tylko potencjalnym problemem.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Przepraszam, że tak mocno się wyraziłam, ale często mam wrażenie, że tak jest. Faceci się mnie boją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
No to mamy podobnie. Dla mnie źródłem lęków była szkoła, a teraz studia. Ciągle czuję się wyśmiewana i obserwowana. I wiem, że większość ludzi zupełnie mnie nie akceptuje. Wiem, że to ze mną jest problem i stąd pomysł na terapię, ale zarazem mam nieco żal do ludzi, że nie ułatwiają mi wyjścia do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Idź do lekarza. Z własnej autopsji wiem, że odwlekanie tylko pogarsza sprawę i prowadzi do sytuacji podbramkowych. Mój psychiatra powiedział, że powinnam znaleźć się terapii już jakieś 11 lat temu, ale lepiej późno niż wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruski mam identycznie, na wygląd nie mogę narzekać, jestem niegłupia, można ze mna a ciekawie porozmawiać, ale jestem nieśmiała strasznie, już wielokrotnie słyszałam, że odpycham ludzi, że się mnie boją. Żaden normalny facet nie podejdzie do dziewczyny, która nie wygląda na zainteresowana, nie uśmiecha się, a często ma minę jakby chciała wszystkich pogryźć, chyba że jakiś desperat i takie doświadczenia niestety mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Problem jest taki, że wy, ludzie zdrowi, takich jak ja, nie widzicie albo, co jest bardziej prawdopodobne, nie chcecie widzieć. Ja całe życie cierpię na kompleks newidzialnej. A jeśli już ktoś mnie to dostrzeże, to tylko moje słabe strony. Jestem idealnym obiektem, jeśli ktoś ma ochotę pozaczepiać czy pośmiac się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
niewidzialnej'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Ja też mam pecha do desperatów, chociaż nawet i oni na dłuższą metę nie wyrabiają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Taaaa... od lat jestem białą damą na pewnym zamku w górach, he, he, he :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Czyżbyś nie wiedział, że gadatliwi w necie są w życiu totalnymi ciotami?;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brillant
Ruskipociag piszesz, ze ludzi widza, ze jestes wariatka. A skad wiesz? Czy mowia ci to wprost? Bo jakos nie wierze. Sama tez mam fobie spoleczna i wiem jak dziala takie myslenie, wiem, ze sami sie nakrecamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
A leczy się może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtetyrytui
ciezko ci bedzie kogos znaleźć. ja tez niesmiala bardzo i skonczylam jako stara panna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Właściwie to wiem o kilku osobach, które regularnie obrabiają mi dupę (mój przyjaciel był tego świadkiem), a co do reszty, to mam raczej przypuszczenia. Jakieś dziwne spojrzenia, szepty, uśmieszki. Już sama nie wiem, ile w nich prawdy, ale skoro nikt nie próbuje ze mną nawiązać bliższej znajomości, to kto wie, czy rzeczywiście tak nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Nie powiem skąd, bo chcę pozostać anonimowa. Zdradzę jedynie, że południowa PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Heh, też mam zadatki na starą pannę. A może i na zakonnicę... Chociaż to drugie to chyba jednak nie, bo ja bardzo lubię o was myśleć, drodzy panowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat mam gorzej jak wyglada etap kfalifikacji i czy cos sie placi za taka terapie co tam robicie? co do chlopakow to wystarczy sie usmiechac gdzie wogole mozna spotkac taka szarą mysz bo chcialbym przytulic gdzie są takie dziewczyny najczesciej- w domu siedza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech nie lubię tego słowa "przebrane". tak jakby ludzi traktowało sie jak towar, jak owoce na targu, fatalna sprawa... też mialam zacząć grupę od lutego, boję się i cieszę, przynajmniej trochę nowych twarzy poznam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruskipociąg
Mam 22 lata. Jeśli chodzi na terapie, to ja chodzę akurat na bezpłatną, ale zanim cię tam przyjmą, musisz przejść kilka rozmów, na podstawie których ocenią, czy się nadajesz. Gdzie spotkać? W szkole, w pracy, na uczelni... trzeba szukać. I wypraszam sobie tę szarą myszkę. Bo może i jestem cicha, ale prywatnie jestem właśnie kimś innym, mam w sobie dużo energii, jestem twórcza, szalona... Trzeba mnie tylko lepiej poznać, a nie oceniać, że sztywna, kujonka, cnotka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×