Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 123345

rozstanie- pocieszcie mnie :(

Polecane posty

Gość 123345

cześć. dwie godziny temu rozstałam się z chłopakiem. układało nam się różnie, jednak wiązałam z nim wielkie plany.dużo razem przeszliśmy, mieliśmy mnóstwo wspólnych przyzwyczajeń, a czas upływał nam wspaniale. rozumieliśmy się niemal bez słów.niestety, zaniedbałam przez niego kontakty ze znajomymi. pojechał do domu dopiero 2 godziny temu, a ja już czuję, że ból dosłownie rozrywa mnie od środka. nie ma możliwości, byśmy do siebie wrócili. nie wyobrażam sobie nigdy więcej go nie zobaczyć, nie dotknąć, nie zasnąć obok niego. nie wiedzieć, co u niego. nigdy nie czułam takiego czegoś. mam autentyczne wrażenie, że przy kolejnym wybuchu płaczu ból psychiczny rozsadzi mi głowę. mam ochotę bić pięściami, krzyczeć. mam ochotę skończyć życie. mam chore myśli o tym, by spotkać się z byle jakim kolegą i zostać u niego na noc, by tylko czuć bliskość drugiego człowieka. pomóżcie mi, proszę. jak to przetrwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PFffffffffffffffffffa
Bedzie dobrze za jakis czas... Ile czasu byliscie ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PFffffffffffffffffffa
ZArtujesz sobie? Tylko tyle ? A co bylo bezposrednia przyczyna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz odczekać swoje, poczekać aż uczucia zbledną i spróbować żyć na nowo. Nie będzie łatwo, ale nie ma innego wyjścia. I szczerze to powinnaś się cieszyć, że już go nie zobaczysz, bo będzie ci łatwiej zapomnieć. Pomyśl jakbyś się czuła, gdybyście się rozstali, nie było możliwości powrotu, a mimo to nadal go widywała codziennie. Byłoby jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0ifr
3 tygodnie? Ja rozstałam się po 5 latach... i jak widać.. żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123345
byliśmy razem ponad rok. nie żadne 3 tygodnie. jak sobie radzić? wariuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123345
wierzba wiem. jest w tym trochę prawdy. jednak jak się kogoś na okrągło widzi, pragnie, kocha. sypia, przytula, wyjeżdża i nagle zostaje się samemu w pustym domu wychodzę, łażę, biegam ale jak tylko mam minutę spokoju to wyję, jak szalona nie wyobrażam sobie, zbyt bliscy byliśmy sobie, żeby tak nagle wykreślić go z życia mimo, iż kierując się rozumem to dobrze, że się rozeszliśmy, to nie mogę znieść tego bólu. nie tęskniłam tak nawet jak go 2 tyg nie widziałam jak teraz, gdy nie widzę go parę godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy657
dlaczego się rozstaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123345
wiem, że będzie. jednak ja nie radzę sobie z tym, co jest teraz. śnił mi się całą noc. płaczę nieustannie, ledwo na oczy widzę. a w poniedziałek do pracy, jak sobie poradzić :( rozstaliśmy się, bo stwierdził, że jego uczucie przygasło, przestał być szaleńczo zakochany, przestało mu zależeć na wszystkim. poza tym co raz częściej zdarzały się sprzeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszanie nic nie da, będziesz się jeszcze gorzej czuć jeśli każdy będzie ci pisał jak mu przykro. Rozstania nigdy nie są proste, bez względu na to, czy związek był udany czy toksyczny. Jeśli chcesz się lepiej czuć zacznij od przekonywania sama siebie, że tak będzie lepiej dla ciebie. Skoro się rozstaliście a powodem było zaniedbywanie kontaktów z innymi to znaczy że coś było nie tak. Ja spotykam się z chłopakiem już grubo ponad rok. Oczywiście mniej spotykam się z przyjaciółmi ale tylko dlatego że WOLĘ spędzać z nim czas. Zamiast wydzwaniania po koleżankach dzwonię do niego, aby pogadać, bo wiem że on mnie najlepiej rozumie. Jak chcę się spotkać ze znajomymi to biorę go razem ze mną. Nie czuję się z tego powodu ograniczona. Przed aktualnym chłopakiem miałam innego. I faktycznie czułam się ograniczona i narzekałam na brak kontaktu z innymi ludźmi. Wcale nie widywałam się z nimi częściej lub rzadziej niż w obecnym związku jednak czułam się inaczej. Jedynym wytłumaczeniem jest to, że tamten chłopak po prostu do mnie nie pasował. Tak samo jest z tobą. Jak znajdziesz sobie tego jedynego to wszystko się ułoży dobrze i nie będzie ci nikogo innego brakować. Zrozumiesz to, jeśli będziesz gotowa i otwarta na nowy związek a póki co postaraj się po prostu o nim zapomnieć (a jak nie umiesz to do niego wróć). Poczytaj jak szybko zapomnieć o facecie na tipach http://goo.gl/BaWn3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123345
alicja źle mnie zrozumiałaś. skutkiem naszego związku było zaniedbanie znajomych, dlatego teraz, gdy zostałam sama nie mam się nawet do kogo odezwać nie był to jednak powód rozstania, mieliśmy dobre kontakty ze znajomymi wspólnie i często wychodziliśmy i dobrze się bawiliśmy powód opisałam posta wyżej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjghj
weź przykład ze mnie, co prawda chlopaka, ale sytuacja podobna. mi dziewczyna tez jakos por orku powiedziała, ze sie zmieniła, ze nie jest tak jak dawniej, cos podobnego, ale nei miala odwagi zerwac. ja swoim uporem doprowadziłem do sytuacji ze wrocilismy do siebie, ze było w miare okey, a nawet ze bardzo dobrze z tym ze ona po pol roku wypaiło to samo. i co? wyszło na to ze zmarnowałem kolejny rok, boli ejszcze bardziej bo człowiek juz myslał ze najgorsze ma za soba i do tego straciłem rok. nie poznałem innej dziewczyny, która by moze potrafiła odwzajemnic mojego uczucia. NAPRAWDE NIE WARTO wracac lub starac sie za dwoje. ludzie idealizuja pratnerów i czesto traca szanse na poznanie kogos, z kim mozna byc na całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjghj
najwazniejsze jest to zebys nie patrzyła narazie w przeszłość, nie zgaladała do wspomnien, wiele Cie czeka jeszcze dobrego. bardzo wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123345
czego innego wymagaliśmy od życia zdaję sobie sprawę, że to nie miało najmniejszego sensu zdaję sobie sprawę, że nie chcę się tak naprawdę z nim spotkać, bo i po co? i wiem dobrze, że nie będę z nim , choćby się paliło i waliło mnie chodzi moi drodzy jedynie o to, że zabije mnie fizyczna tęsknota. fizyczna! mam ochotę wsiąść w auto, pojechać do niego, przytulić się mocno, powąchać i już mogę wracać do domu i mieć spokój przez kolejny... dzień?:( wiem, że nic już z tego nie będzie, rozrywa mnie jednak ból tego, że nie zaśnie więcej obok, że nie chwycę go za ręce, że go nie pocałuję. przecież kocham nadal jego ciało, dla mnie idealne, moje, ukochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjghj
typowe objawy odstawienne narkotyku, czyli musi byc detox.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123345
łatwo powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjghj
nie, nie łatwo bo tez to przechodze, ale nie ma innego wyjscia. to co o czym mowisz, bliskosc z partnerem działa dokładnie jak nartkoyk, na te same ośrodki w mozgu. gwałtowane ich odstawienie powoduje wrecz bol fizyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×